PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=661550}
6,0 9 058
ocen
6,0 10 1 9058
2,3 7
ocen krytyków
Zbliżenia
powrót do forum filmu Zbliżenia

Film jest depresyjny ,ale bardzo prawdziwy , nie wiem dlaczego spotyka się tak dużą krytyką . Potwierdzam słowa mojej znajomej , która powiedziała że potrzebna jest od widza duża dojrzałość emocjonalna.

pogoria2

Jeśli dojrzałość emocjonalna oznacza nadwrażliwość graniczącą z histerią i kompletne odrealnienie to owszem.

Obejrzałam to "dzieło" wczoraj, razem z mamą - jesteśmy mniej więcej rówieśniczkami filmowych matki i córki. Po seansie stwierdziłyśmy, że materiał byłby może niezły na 30 minutową etiudę. Już po kwadransie film staje się przewidywalny i niemiłosiernie rozwleczony. I ten upiorny dzwonek telefonu....

PS. Dlaczego Profesor odgryzł kawałek tego super świeżego jabłka i natychmiast wypluł - nie przestając podkreślać jego zalet?

ocenił(a) film na 5
Kokosza_Nel

Ja mam inne pytanie: JAK profesor zdołał wyciągnąć jabłko z piramidy bez naruszania jej konstrukcji?

Mario

To akurat jest proste, jabłka osadzone były na sztywnej konstrukcji w kształcie stożka - każde mocowane oddzielnie, na przykład nabite na coś ostrego od wewnątrz. Pozornie - wyjęcie jednego elementu powinno zdekomponować całą piramidę, ale tylko pozornie, ponieważ jak się okazuje piramida nadal będzie istniała...

ocenił(a) film na 5
Kokosza_Nel

Hehe, też mnie to zastanowiło (z jabłkiem). Ja mam co do tego filmu ambiwalentne uczucia. Faktycznie, jest pretensjonalny dość w swej metaforyce, do tego przewidywalny. Gra Orleańskiej beznadziejna. Za to Wiśniewskiej już niezła a Simlat, jak zwykle, już całkiem dał radę. Lubię kino psychologiczne i uważam, że pozostał tu poruszony ważny wątek nadopiekuńczego rodzica, ścisłej, choć toksycznej relacji matka-córka, tyle, że z realizacją już gorzej.

ocenił(a) film na 5
pogoria2

Dojrzałość emocjonalna? Jasne, że tak, to akurat niezbyt odkrywczy wniosek. Problem polega na tym, że tu nie chodzi o to, że film ma niską ocenę, bo - powiedzmy - nie przemawia do widzów jego temat, czy trudno im zrozumieć relację matki i córki, albo - że nie dojrzeli do tego, by w pełni "czerpać" z tej produkcji.

Kłopot w tym, że ten film jest - co tu dużo mówić - kiepsko zrobiony. Aktorzy - mimo, że cenię Ewę Wiśniewską (złego słowa nie mogę w sumie też powiedzieć ani o Orleańskiej, ani o Simlacie), zupełnie ze sobą nie "współgrali". Nie bez powodu pojawiła się nominacja pań do Węża za najgorszy duet... Niby wszystko jest dobrze, niby każdy dobrze odgrywa swoją rolę, ale dla mnie to wszystko było sztuczne, nie uwierzyłam ani w miłość młodych, ani w złe relacje matki i córki... Zabrakło "chemii", każdy grał sam dla siebie... Poza tym cała ta historia została... dość spłycona, niestety - podobnie jak w "Pręgach" nie mogę oprzeć się wrażeniu (chociaż nie, to nie wrażenie, to pewność, stuprocentowa), że to wszystko niestety tak nie działa... Nie jest takie proste, tak sztampowe.

użytkownik usunięty
pogoria2

Pewnie dlatego, że jest to polski film. Zmiany ustrojowe niestety wywołały ogromny konflikt pokoleniowy, w który wplótł się temat ojczyzny jako pasożyta, który zabiera ludziom wszystko, co mają, opierając te destruktywne dla wielu rodzin działania na haśle "wolność".

ocenił(a) film na 5
pogoria2

O wiele lepszym filmem o trudnych relacjach rodzic-dziecko jest "Dom wariatów" Koterskiego. "Zbliżenia" są na siłę patetyczne i chcą uchodzić za ciężki film, choć tak naprawdę po 10 minutach już wiadomo, jak się on skończy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones