PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=694958}

Zbuntowana

Insurgent
6,5 125 062
oceny
6,5 10 1 125062
4,2 8
ocen krytyków
Zbuntowana
powrót do forum filmu Zbuntowana

Główna bohaterka, stojąc w pomieszczeniu z wtyczkami do matrixa mówi do Jeanine:
- To zadziwiające jak wielu ludzi udało Ci się wymordować.
Totalitarna antagonistka odpowiada w iście utylitarny sposób, czego można się spodziewać.
Wtem Beatrice rozbraja znajdującego się w pomieszczeniu Petera i grozi, że go zabije jeśli Jeanine nie przerwie samobójstw jej (Tris) pobratymców.

Ba dum - tss, kurtyna leci w dół, nikt nie klaszcze.




ocenił(a) film na 3
Fishbon3r

Z całym szacunkiem, ale ten film to szajs dla gimbazy, który próbował być "Matrixem".

ocenił(a) film na 6
Fishbon3r

A mi akurat ta scena się spodobała właśnie przez to porównanie. Każda z nich walczy w swojej sprawie do końca :)
matrioszek : Z matrixem nie doszukałam się powiązań, chyba że mi podpowiesz gdzie one są?
Kompletne natomiast nie zrozumiałam założenia zakończenia. Co to niby miało znaczyć, że niezgodni są celem eksperymentu? Co to tłumaczy i po co takim razie zakładano frakcje? Coś mi chyba umknęło i to mocno.

ocenił(a) film na 5
katatonia83

Co do końcówki mam to samo, pewnie przeczytanie książki by wyjaśniło, ale będą jeszcze 2 części więc wszystko przed nami. Powiązania z Matrixem są oczywiste, Neo zanim trafił do rzeczywistości również żył w symulacji i również był podobnymi ustrojstwami podłączony do w kapsułę do symulatora. Film faktycznie nic specjalnego, ale z tego gatunku ( tragiczne -czytaj totalnie gimbusowe Więzień labiryntu czy Igrzyska śmierci) do obejrzenia, a efekty tajne dla oczu, muza też spoko

marco1313

Film ma z książką jedynie wspólne imiona bohaterów. Na tym jest koniec jakichkolwiek zbieżności. Tak jak jeszcze I część miała kilka podobieństw do książki tak druga nie powinna nazywać się ekranizacją.

pingwin_ka

Oglądałem film, zaraz po przeczytaniu "Niezgodnej" do połowy był niemalże taki, sam, druga połowa był lekko zmieniona, więc proszę cię nie pisz bzdur.

Co do wierności "Zbuntowanej" do książki, no to nieźle sobie poszaleli, ale mniej więcej ważne zdarzenia zostały nakręcone ;P

ocenił(a) film na 4
marco1313

Z książki wynika, że celem eksperymentu było stworzenie człowieka idealnego, który miałby w sobie cechy wszystkich pięciu frakcji, bo przecież one z założenia prezentowały dobre cechy. Człowieka odmiennego od teog, jaki jest na zewnątrz tego świata eksperyemntalnego - zniszczonego wojną. Bo, według kogoś tam, tylko obecność wszystkich cech, które reprezentują frakcje, sprawi, że nie stanie się to, co przedtem: ludobójstwo, wojna, okrucieństwo.

ocenił(a) film na 4
nasty929

"celem eksperymentu było stworzenie człowieka idealnego"
Jaki sposób ten człowiek idealny miał zostać stworzony w wyniku tego eksperymentu?
"człowieka odmiennego od tego, jaki jest na zewnątrz tego świata eksperyemntalnego"
Czyli co? Teraz wszyscy poza Tris będą mieli zostać eksterminowani? Czy jak?
Mozesz to wyjasnic?


ocenił(a) film na 4
Leszy2

Chyba Cztery tłumaczył to w filmie. Frakcje początkowo nie miały dzielić ludzi, tylko podkreślać ich najlepsze cechy i umożliwiać współpracę. Na zasadzie "my jesteśmy najsilniejsi, wy najlepiej znacie się na komputerach, więc wy pracujcie, a my będziemy was bronić". Frakcje miały ze sobą współpracować, uczyć się od siebie nawzajem. Z tej nauki ktoś miał skorzystać i połączyć wszystkie te cechy. I właśnie być tym "idealnym człowiekiem". Jednak przesłanie zostało wypaczone: ludzi, którzy pasowali do więcej niż jednej frakcji, nie potrafiono przyporządkować. System podziału uznano za cel sam w sobie, a nie środek do osiągnięcia czegoś.
Właśnie ci Niezgodni byli celem eksperymentu. Byli tacy, którzy łączyli w sobie cechy dwóch, trzech frakcji, a Tris łączyła w sobie je wszystkie. Czyli była pozytywnym wynikiem eksperymentu.

Podsumowując Twoich pytań
1. przez połączenie cech frakcji, które z założenia miały ze sobą współpracować, nie się zwalczać
2. co teraz z nią zrobią, trudno powiedzieć, bo w książce wyglądało to nieco, a nawet bardzo, inaczej; generalnie interesuje ludzi z zewnątrz jako oczekiwany rezultat eksperymentu.

ocenił(a) film na 4
nasty929

Nic z tego nie rozumiem. Przecież na dobrą sprawę w realnym świecie mamy system współpracy ludzi z różnych frakcji. Nie podkreślanie przynależności do frakcji zwiększa możliwość współpracy i umożliwia zmianę czyli lepsze dopasowanie. Każdy wybiera sobie zawód najlepiej mu odpowiadający, kształci się w tym kierunku itd. Czego frakcje miałyby się od siebie uczyć? I w jaki sposób miałby te cechy łączyć? Odpowiedni dobór partnerów do rozrodu? Przeszczepy fragmentów mózgu? Czy jak? Nie ma o tym mowy. Czyli pytanie pozostaje aktualne. Jak chciano stworzyć "idealnego człowieka"? W jaki sposób łączyć cechy?

ocenił(a) film na 4
Leszy2

Gdybyśmy mieli frakcje, nie mógłbyś np. kumplować się z matematykiem, będąc prawnikiem. A gdybyś chciał wziąć ślub z kimś spoza Twojego zawodu, uznano by to za skandal.
Tu nie chcę spoilerować, ale nie wiem też, co wymyślą twórcy filmu.
Naukowcy chcieli odciąć tych ludzi od korzeni Zła, które panoszyło się na świecie na zewnątrz. Każda frakcja miała jeszcze uwypuklić jedną z cech, rozwinąć ją - altruizm, prawość, serdeczność, inteligencję, odwagę. Chyba liczono tu na pamięć gatunkową. Wypracowana przez daną osobę cecha miała zostać przekazana potomstwu. Ono połączyłoby się z ludźmi z innych frakcji, przekazałoby tę cechę swojemu potomstwu itd. Aż w końcu któreś pokolenie łączyłoby wszystkie cechy.



ocenił(a) film na 4
nasty929

"nie mógłbyś np. kumplować się z matematykiem, będąc prawnikiem. "
I to nazywasz współpracą miedzy frakcjami? Hmmm. W dzisiejszych czasach wszystko opiera się na kumplowaniu. Gdy się z kimś nie kumplujesz to zawsze cię oszwabi, oszuka lub oleje.
"Ono połączyłoby się z ludźmi z innych frakcji, przekazałoby tę cechę swojemu potomstwu itd." - więc w końcu byłyby śluby. Czyli jednak dobór partnerów do rozrodu. Rozumiem.
Ale jak na razie mamy jedną. Eksperyment powinien trwać nadal, aż pojawi się partner dla jej jedynej, a potem co rok prorok...
Więc wszystko wzięło w łeb.

ocenił(a) film na 4
Leszy2

Właśnie to jest ta współpraca, która miała być, ale jej zabrakło.

W książce Tris przez całkowity przypadek dowiedziała się o istnieniu świata na zewnątrz. Dlatego nie wiem, jak wytłumaczą kwestię tego pudełka z tajną wiadomością, do którego otwarca wystarcza jedna osoba.

ocenił(a) film na 7
Leszy2

Trochę po czasie odpowiadam, ale może wciąż interesuje Cię odpowiedź.
Moim zdaniem, co do tych przykładów co tutaj podaliście, frakcje właściwie wyrównują szanse takiego kumplowania się. W normalnym świecie taki jeden może kumplować się z 10 kolesiami z różnych zawodów a taki drugi nie ma w ogóle kumpli bo może na tyle ambitny naukowiec że siedzi tylko i wymyśla. Świat z frakcjami pozwala wyrównać to an takiej stopie, ze w zamierzeniu każdy miał się "kumplować" z każdym. Jak w książce później jest wytłumaczone (MOŻLIWY SPOILER) Ci którzy wymyślili eksperyment nie przewidzieli tego, że pojawi się ktoś tak rządny władzy i "porządku" jak Jeannine. Chyba właśnie cały ten eksperyment miał być cudownym lekiem na powstawanie takich ludzi od samego początku.
Ta część z rozrodem... nie ogarniam tego rozumowania a przynajmniej tak bym go nie nazwała. Nie jestem naukowcem, ale mi się to po prostu kojarzy z ewolucją, że potomstwo z pokolenia na pokolenie może być coraz lepsze genetycznie. I właśnie po to jest cała ta procedura, test przynależności, ale koniec końców sam Twój wybór się liczy. To jak dobrze znasz siebie i swoje siły w danej cesze charakteru. Jak widać frakcje wtedy się mieszają, bo genetycznie i statystycznie jak w 1 części powiedziano 90% dzieci zostaje w swojej frakcji. Czyli już jest ta 10 co rodzi się "inna"

PS: A co do trwania eksperymentu by znalazł się ktoś dla Tris... nie prawda. Tris ma Tobiasa, który też jest Niezgodny. W mniejszym stopniu niż ona co prawda, ale (I TU ZNÓW MOŻLIWY SPOILER) w trzeciej książce tłumaczą to tak, że eksperyment miał cel taki, że gdy pojawią się pierwsi Niezgodni od rozpoczęcia mieli oni wyjść poza mur i trafić do tych twórców. Tyle. Reszta jeśli dobrze pamiętam miała zostać i dalej tworzyć eksperyment. Więc nie jest to w takim stylu, że "Mamy Tris więc koniec ze wszystkimi eksperymentami".

Ale hej, to tylko moje rozumowanie, książki przeczytałam rok temu i od tamtej pory wiele innych i mogę nie pamiętać szczegółów tym bardziej że ostatnio każda trylogia antyutopijna dla młodzieży jest taka sama.

ocenił(a) film na 5
nasty929

Tris łączyła w sobie cechy tylko trzech frakcji.. Erudycji, Nieustrasznoności i Altruizmu..

ocenił(a) film na 4
ShaiTheo

Nie podyskutuję teraz, niestety, bo zarówno szczegóły filmu, jak i książki już mi uciekły z głowy :)

ShaiTheo

Tak jej powiedziała Azjatka w pierwszej części, po zrobieniu testu. W drugiej nagle się okazało, że gdy jej zeskanowali głowę, ma w sobie 100 procent niezgodności i potem w laboratorium Kate Winslet zrobiła jej 5 testów na 5 frakcji (ok, 4.Tris zrobiła sobie sama, bo chciała otworzyć pudełko) i Tris wszystkie zdała.

niunia123_filmweb

Piąty, nie czwarty, Tris zrobiła sobie sama*.

ocenił(a) film na 3
katatonia83

Kochani, moja wypowiedź zawiera sporo ironii. Zanim napiszecie komentarz, dajcie chwilę i skonfrontujcie wtedy swoją wypowiedź
.

ocenił(a) film na 4
ocenił(a) film na 5
Fishbon3r

Teraz jest moda na takie nędzne trylogie. Takie nazwijmy to para-sciencefiction.

Podobny był "Igrzyska Śmierci" i "Więzień labiryntu" - kiepskie trylogie, których fabułę dałoby się zmieścić w pojedynczym filmie. Miasto-eksperyment, w którym chodzi o ratowanie ludzkości, ale tak naprawdę wszędzie trup się ściele. Motto tych produkcji: "Pozabijajmy wszystkich ludzi, by ratować ludzkość".

Aczkolwiek czytałem "Więźnia labiryntu" i tu film lepszy niz książka. Zdecydowanie lepszy.

ocenił(a) film na 8
Sony_West

Bez rozbicia jajka nie da się zrobić pysznej jajecznicy czy omletu. Wg mnie ratowanie ludzkości i trup ścielący się gęsto nie wykluczają się wzajemnie. Myślenie, że społeczeństwo może się rozwijać; wznosić na wyższy poziom bez ofiar jest infantylne. Człowiek bardzo, ale to bardzo nie lubi się zmieniać, gdy jest mu cieplutko i dobrze. Dopiero, gdy stanie nad przepaścią, na krawędzi zagłady, jest szansa, że się przebudzi i podejmie wysiłek do zmiany. Zatem film dla kumatych obserwatorów rzeczywistości i dobrze rozumiejących naturę homo sapiens.

ocenił(a) film na 2
Fishbon3r

Takich filmów to się nawet nie powinno komentować. Bo to tak jakby komentować niedorzeczność "Smerfów" czy innego "Psiego Patrolu" - poziom dostosowany do kategorii wiekowej. Film dla ludzi max 13-15 lat, dla starszych chłosta intelektualna. Ale żeby po jaraniu z kumplami obejrzeć i się pośmiać z głupoty to mistrzostwo :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones