WOW! Jak oni to zagrali! Praktycznie nie było słabego ogniwa, no może państwo Prentice. Spencer Tracy genialnie. To niepewne wodzenie wzrokiem gdy dowiaduje się o małżeństwie, coś cudownego. Zdecydowanie jego najlepsza rola. Katharine Hepburn nawet gdy była w tle nie dawał zapomnieć kto jest najlepszą aktorką wszechczasów, i te łzy na zawołanie z różną intensywnością. Katharine Houghton i Sidney Poitier również bardzo dobrze, choć nie aż tak jak wcześniej wspomniana dwójka. Ciężko o drugi tak zagrany film. Może "Kto się boi Virginii Woolf? " lub "Ojciec chrzestny". Obawiałem się, że film w jednym pomieszczeniu może być strasznie monotonny, ależ się myliłem. Scenariusz i wspaniałe aktorstwo sprawili, że ani przez moment się nie nudziłem. Do tego temat nie był błahy. Film należy polecić każdemu rodzicowi, który chciałby dla swojego dziecka jak najlepiej.
zaiste masz racje
ale mysle ze po obejrzeniu teraz tego filmu pze rodziców w Polsce i tak nie wielu mimo wszystko by się zgodziło na taki związek