Bardzo dobry film, momentami wstrząsający zapis radzenia sobie z traumą po gwałcie. Silna (choć
jednocześnie bardzo krucha) dziewczyna, zajęła się pomocą innym ofiarom gwałtu. Film unaocznia, że
u ofiar gwałtu ślad pozostaje na całe życie; wiele z nich boi się mówić, czują się gorsze już do końca
życia, nie potrafią utworzyć związku, część z nich popełnia samobójstwo z powodu przeżytej traumy.
(A u nas kara za gwałt to 2 do 12 lat).
Świetny dokument, zatrzymał mnie do późna przed telewizorem, chociaż miałam sporo do zrobienia.
Nie miałam też pojęcia, że Joan Collins dotknęła ta straszna tragedia. Przede wszystkim jestem pod wrażeniem samej Linor, niesamowita kobieta.
Dokładnie bardzo dobry dokument jestem pełen podziwu dla Linor Abargil bo o takich sprawach trzeba rozmawiać, trzeba nagłaśniać ale przede wszystkim sprawców takich czynów trzeba skazywać ! I powinny być to naprawdę wysokie wyroki, wyrok od 2 do 12 lat za gwałt w Polsce to jakaś kpina o ile udowodnimy sprawcy winę i faktycznie dostanie on 12 lat to za dobre sprawowanie wyjdzie po 6 latach. Takie wyroki powinny zaczynać się od 20 lat wzwyż ( przynajmniej takie jest moje zdanie ) Według statystyk w RPA co 3sekundy zostaje zgwałcona "kobieta" w wieku 12-14 lat często oprawcami takich kobiet są członkowie rodziny. Jak również wzruszyła mnie historia kobiety, niewidomej kobiety ( przedstawionej w tym dokumencie ) która została w brutalny sposób zgwałcona gdzie sprawca nie został odnaleziony po dziś dzień.
W nowoczesnej Szwecji za gwałt imigrant dostaje prace społeczne. Żyć, nie umierać. U nas w kryminałach, gwałciciele robią za cweli.
Mnie też poruszyła najbardziej historia niewidomej kobiety. Także historia Fran Drescher była straszna (choć znałam ją) - dosłownie jak z filmu w stylu Funny Games czy innego w stylu home invasion.
Linor b. podobna do młodej Ali McGraw.
Fajnie, że jej historia zakończyła się happy endem.