PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=862}

Zielona mila

The Green Mile
8,6 998 720
ocen
8,6 10 1 998720
6,8 42
oceny krytyków
Zielona mila
powrót do forum filmu Zielona mila

Oczywiście zostanę źle potraktowany przez fanów, ludzie wezmą mnie za pustego gimbusa wielbiącego Transformersy itd. ale według mnie ten film to jeden pusty szantaż emocjonalny, który traktuje widza jak skończonego idiotę. Mam wrażenie, że większość ludzi ocenia ten film wysoko na podstawie tego, że go wzruszył. Problem w tym, że Zielona mila wzrusza byle tanim chwytem np. wciskaniem ckliwej muzyczki do jakiejkolwiek sceny i film nam mówi "no, tu masz się wzruszyć". Wybaczcie, ale to tak nie działa na mnie.
Postacie są z tektury, mamy tu kreskówkowe charaktery podzielone na dwie grupy: ci "źli" są po prostu źli bez żadnego powodu, a "dobrzy" są po prostu dobrzy. Nikt nie przechodzi żadnej przemiany, tylko recytują martwe "poetyckie" dialogi z rodem Paulo Coelho, a rola Michaela Clarke Duncana (dobrze, że nie dostał tego Oscara, choć bardziej od Caine'a zasłużył zdecydowanie fantastyczny Tom Cruise w "Magnolii") polega na ciągłym beczeniu i krzywieniu się.
No sorry, ale cały film to jedna wielka wydmuszka obrażająca widzów. Banalne przesłanie przerabiane wcześniej milion razy, pozbawione głębi postacie, a przede wszystkim pusty scenariusz.
Swoje napisałem i dlatego "Zielona mila" to nie bez powodu NAJGORSZY FILM JAKI W ŻYCIU WIDZIAŁEM!!!

ocenił(a) film na 10
kinleys1

jestes calkiem spoko , ale moze wroc do polskich seriali i telenowel dla debili...

ocenił(a) film na 9
kinleys1

Ty chyba nie wiesz, że film powstał na podstawie książki Stephen'a Kinga!?

ocenił(a) film na 6
van_der

Wady filmu nie przestają nimi być tylko dlatego, że są powielonymi wadami książki.

ocenił(a) film na 9
tunker

Dla mnie ten film praktycznie jest bez wad. Wolę zdecydowanie taką bajkę niż współczesne badziewiate kino, tudzież bajki (nic dobrego nie wnoszące do podświadomości widza) o superbohaterach.

ocenił(a) film na 6
van_der

To w takim razie czemu miało służyć twoje nawiązanie do książki?

ocenił(a) film na 6
van_der

Bo myślałem, że to odpowiedź na zarzuty dotyczące scenariusza.

ocenił(a) film na 9
tunker

Książki jeszcze nie czytałem, ale jestem praktycznie pewny iż będzie jeszcze lepsza od filmu. Nie widziałem jeszcze lepszego filmu od książki, a nie jedną przeczytałem i oglądałem następnie film.

ocenił(a) film na 6
van_der

Ja raczej nie lubię takich porównań, bo książkę i film ocenia się w kompletnie innych kategoriach. Jeśli dla ciebie kluczowe jest to, gdzie będzie więcej treści, to wiadomo, że zawsze wygra książka.

PS Nadal nie wiem, jakie miałeś intencje pisząc autorowi tematu, że to film na podstawie książki, ale dobra, nieważne:)

ocenił(a) film na 9
tunker

Skoro tak bardzo jedzie po tym filmie to niech też napisze, że książka również jest słaba, wtedy to by było wszystko i na temat.
Może i masz rację, że to złe porównanie książki do filmu, ale zapewne nawet ze słabej książki można zrobić dobry film.

P.s. Chyba, że autor nie widział, iż jest taka książka.

ocenił(a) film na 6
kinleys1

Wydaje mi się, że niepotrzebnie oczekiwałeś głębokiego dramatu psychologicznego. Spróbuj obejrzeć ten film jako swego rodzaju bajkę, w której bohaterowie z zasady są źli, albo dobrzy, a przesłanie proste i podane na tacy. Przykładowo nie oczekiwałeś pewnie, że zła królowa z "królewny śnieżki" będzie postacią złożoną. W takich kategoriach Mila się nawet broni:)

ocenił(a) film na 6
tunker

W pełni się zgadzam.

ocenił(a) film na 10
kinleys1

ok moze Ci sie nie podobal ale by dawac jedynke... no przesada

ocenił(a) film na 4
kinleys1

Amen! Twoja wypowiedź jest niezmiernie bliska moim odczuciom. Nie jestem osobą, którą łatwo jest manipulować nawet w subtelny sposób i być może właśnie dlatego próba na siłę wzruszenia mnie została przeze mnie negatywnie odebrana. Ckliwe sceny i zmuszanie do litowania się nad płytkimi postaciami nie pomogły. Zamiast wzruszenia czułam irytację. Film bez polotu, postaci bez głębi i niestety widoczny gołym okiem misterny plan tworzenia łzawych scen. Nie skupiałam się na scenach, lecz na tym jak fabuła w prostacki sposób usiłuje uzyskać pożądany efekt. W moim przypadku bezskutecznie :-). Litościwe kilka punktów za parę szczegółów, które na siłę da się znaleźć i wyolbrzymić w swojej hojności.

ocenił(a) film na 8
bueno

Skoro było widać gołym okiem tę manipulację, to raczej kłóci się to z jej misternością ;)
Film był prosty. I według mnie solidny. Mam duży sentyment do prozy Kinga, z adaptacji byłam zadowolona.
Dziwi mnie, że filmowi zarzuca się silenie się na ambicję, kiedy w moim odczuciu było to kino familijne. Takie zarzuty rozumiem w przypadku produkcji chociażby Dolana, bo nie są sztampowe. I można momentami wyczuć jakąś pretensjonalność.
A tu mieliśmy nieskomplikowaną historię, z jawnym przekazem, typowo hollywoodzką odsłonę, która właśnie w ogóle nie udawała czegoś więcej.
Film był pokrzepiający i szczery,
Gdyby miał średnią 6,5 pewnie nikt by nie miotał tymi samymi inwektywami. To pewnie dysonans wynikający ze zderzenia subiektywnego zawodu z bardzo wysoką średnią na portalach, więc trzeba sobie jakoś to wytłumaczyć :P

ocenił(a) film na 10
kinleys1

Kolega kompletnie nie zrozumiał filmu. Jest jeden fakt, film nie przytacza końcówki książki co jest wielkim minusem. Tu nie ma papierowych postaci, bo Tu nie ma podziału na dobro i zło.

Zacznijmy od głównego bohatera. Mimo że wszystko wskazuje na to że jest postacią dobrą, to po odczytaniu myśli Billa, wymierza mu karę przez Perciego który za swój sadyzm też jest karany. Czy tak zachowuje się ktoś kto jest dobry i bez skazy? Plus, w filmie tej sceny nie ma, ale Ci co czytali książkę wiedzą że pojawi się on przed Paulem po egzekucji. Zainteresowanych odsyłam do książki. W tamtej scenie widać wyraźnie że John nie zawsze pomaga, on też karze, wymierza karę. John daje się zabić bo ma dość, nie chce walczyć. Ale jednocześnie swoją śmierć rzuca na barki dobrego człowieka, który za ten jeden czyn musi pokutować, oglądając śmierć każdej mu bliskiej osoby. Czy można powiedzieć że John jest dobry> ? Nie za bardzo.

Wszyscy strażnicy prócz Paula nie kończą życia w sposób pozytywny. Mimo że na egzekucji widać ich żal, to jednak życie ich nie oszczędza, jak by mieli pokutować za śmierć Johna. Nie ma happy endu. Czy według ciebie tak powinni kończyć "dobrzy" bohaterowie ? Film tego nie pokazał ale książka już tak, szkoda że wycięto sporo interesujących wątków.

W tym filmie nikt nie wygrywa. Za śmierć Johnego na krześle wszyscy zapłacili, nikomu życie się po tym nie ułożyło jeśli dobrze pamiętam książkę. Film tego nie pokazuje, wielka szkoda. Ale w tej historii nie ma wygranych i przegranych i to jest w tym najlepsze.

ocenił(a) film na 6
Yamato_filmaniak

Problem jest taki, że reżyser trochę nam ten podział narzuca. Scena egzekucji Dela jest ewidentnie nakręcona tak, żeby wzbudzać u widza wzruszenie, a scena z wymierzaniem "sprawiedliwości" przez Coffeya sugeruje, że to było jak najbardziej słuszne. A jeśli nawet przyjmiemy twoją wersję, to jakie w takim razie ten film ma nieść z sobą treści?

użytkownik usunięty
kinleys1

Zgadzam się z twoją opinią.

ocenił(a) film na 7

Ja to się bardziej zastanawiam dlaczego ten film nie został zakwalifikowany jako dramat... FANTASY. Usiadłem do tego filmu wczoraj po raz pierwszy w życiu i zaczął się baardzo znajomo.. Ktoś po prostu wyciągnął muzykę z Lotu nad kukułczym gniazdem i już wiedziałem, że to będzie naprawdę świetny dramat - myliłem się.
Cudotwórca? Serio? Wszyscy stoją w kółku, popłakują i NIKT, ŻADEN Z NICH nie kwestionuje tego, że wiezień, murzyn, skazany na krzesło właśnie dotyka naczelnika, który wygląda jakby miał zaraz umrzeć. Wszyscy, jak jeden mąż, po kilku nocach z naszym więźniem zgadzają się, by przemycić go do kobiety. Jej mąż widzi wielkoluda, ale nie ma zielonego pojęcia dlaczego on tu jest. I tak po prostu pozwala mu się zbliżyć do żony bo Hanks tak powiedział? Komu w takiej sytuacji nie przeszłoby przez myśl, że on tam jest żeby skrócić jej cierpienie? PRZECIEŻ GOŚĆ ZOSTAŁ SKAZANY ZA ZABÓJSTWO DWÓCH DZIEWCZYNEK. No tak, ale wystarczą spojrzenia kota ze Shreka i wyświechtany slogan - zaufaj mi.
Gra aktorska jest bardzo dobra, ale strasznie hermetyczna. Nie wiem czy spowodowane jest to złymi i nienaturalnymi ujęciami, czy o co tu chodzi, ale tak się ludzie nie zachowują. Wisienką na torcie jest krzywizna wielkoluda. NIKT nie rozumie jego cierpienia, żaden widz, żaden naczelnik. Co najwyżej może się na chwilkę z nim utożsamić bo akurat w słuchawkach leci smutna muzyka.
Film jest.... DOBRY. Jest dobry, bo zaciekawił mnie od pierwszych sekund, ale daleko mu do arcydzieła.

ocenił(a) film na 10
yaceek

zawsze znajdzie się paru kretynów co nie doceniają takiego dzieła , wystarczy spojrzeć na ocene filmu i że jest na 1 miejscu , pseudo krytykom od awangersów i shreków dziękujemy. Dorośniecie to pogadamy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones