Zastanawiam sie co mialo oznaczac pomachanie do kamery przez Moryca(Pszoniaka) zaraz po klotni z zydem gdy wyszedl zrzucil kapelusz, plaszcz i usiadl na lawce? Prosze o wylumaczenie.
Właśnie nad tym samym się zastanawiam. Mam ktoś jakiś sensowny albo uzasadniony wypowiedzią Wajdy pomysł?
Oglądałem kiedyś wywiad z Pszoniakiem, to był wygłup na planie, ale wajda to zostawił ponieważ to ujęcie "przełamuje barierę między widzem a ekranem"
Wygłup na planie, a ty się człowieku doszukuj drugiego dna i głębszego sensu dla fabuły :P
w TVP Kultura mówił, że zaimprowizował, żeby jakoś pokazać inaczej ogrom radości bohatera, pewnie po części był to wygłup.
"Wygłup na planie, a ty się człowieku doszukuj drugiego dna i głębszego sensu dla fabuły".
A jak się nie doszukiwać, jak film został zrobiony w PRL-u? Wtedy każda nietypowa scena rodziła pytania typu, co twórcy chcieli w ten sposób przekazać i jak udało im się oszukać cenzurę.
O deziluzję!
Wajda jechał po bandzie, był w sztosie po wybitnych "Brzezinie" i "Weselu" i wiedział, że nie wolno mu zrobić nawet jednego kroku w tył, że wolno mu wszystko, nawet zadrwić z tego, że to tylko kino. Dlatego Moryc Welt to robi. Bo ten gest, choć na chwilę wytrąc nas z seansu, obraz jest tak hipnotyczny, że zaraz znów do niego wracamy.
Ten sam gest wykonuje Albert Finney jako Tom Jones w "Tomie Jonesie" Tony'ego Richardsona, filmie równie genialnym, równie zwariowanym.
To jest genialnie zagrane.
Jak dla mnie właśnie przełamywanie bariery i ten gest dodatkowo sugeruje, że cieszy się z tych czarów w jaki sposób złamał żydka oszukując, go na 30 000 marek.
Ten gest dla mnie to właśnie symbolizuje, magię ekranu :)
Nie na marginesie tylko cały i wiadomo o tym było od początku filmu. I dlaczego też? Aha, bo Żydów było tam kilka sztuk. A tak na marginesie; Borowiecki był Polakiem, Max Baum Niemcem a jego ojciec jedyną pozytywną postacią wśród łódzkich fabrykantów nie licząc Trawińskiego. No i może Zuckera :)
Żyd złamał żydka i się cieszy. A jakby złamał takiego polaczka jak ty to pewnie by płakał? :) Jedź do Izraela i powiedz izraelskiemu żołnierzowi: żydku. Albo u nas łysemu z karkiem: polaczku. Już oni by ci wytłumaczyli jak się pisze o ludziach innej narodowości.
Trzeba by zapytać Moryca (Pszoniaka). Może do każdego zamachał tak jak widzowi się wydaje. Do mnie że dał sobie radę albo że to tylko albo aż film, a on bawi się dobrze mogąc grać w takim świetnym filmie. Dla mnie to że "Ziemia Obiecana" nie dostała Oscara to tylko kolejny dowód na to że oskarowe dziadki nagradzają takie filmiki, o których za 10 lat nikt nie pamięta.
Studiuję wiedzę o filmie. Ten gest był niezamierzony. Ujęcie dobiegło końca, ale kamera pozostała włączona. Aktor nieświadomy tego wykonał gest w jej stronę. Wajda nigdy nie praktykował przełamania czwartej ściany, jednak uznał, że w tym przypadku jest to jak najbardziej uzasadnione. Pozostawiona scena informuje widza o sukcesie bohatera, który był wywołany niezwykłym sprytem. Gest wręcz mówi "Patrz jak to rozegrałem! Udało mi się he he".
Drodzy!
Zamieszczam link w którym całą zaistniałą sytuację wyjaśnia niestety już świętej pamięci mistrz Wojciech Pszoniak
https://youtu.be/GZPM2VGjCq8?t=1663
Pozdrawiam!