PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=586583}

Zjawa

The Revenant
7,2 267 709
ocen
7,2 10 1 267709
6,5 44
oceny krytyków
Zjawa
powrót do forum filmu Zjawa


SPOILERÓW OD GROMA, CZYTAĆ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!!!
Fabularnie szału ni ma. Wręcz momentami przynudzał. No bo co w tym fascynującego? "Hugh Glass szuka zemsty na ludziach, którzy zostawili go poważnie rannego po ataku niedźwiedzia". I tak głównie lezie po śniegu.
Co do aktorstwa już ktoś na forum zwrócił uwagę: Leo pitoli po indiańsku (angielskiego zapomnial), dużo charka, sapie, jęczy, męczy, straszelnie marszczy czoło. Dużo się czołga. Czołganie się udoskonalił w "Wilku z Wall Street". Robi smutne oczy na wspomnienie syna. Hardy jakby miał szczękościsk- bełkocze i trudno go zrozumieć (brzmiał, jakby dubbingował go Jeff Bridges). Dobrzy Gleeson i Poulter.
Realizmu i logiki brak w wielu punktach. Np. sama walka z miśkiem. Kto przeżywa po walce z 700-kilogramowym grizzli? Misiek nieźle się z nim zabawiał, poobracał na wszystkie strony, a momentami wyglądało to jak zabawa ze szczeniaczkiem.
Potem chłop jest w tak złym stanie, że muszą (jego kompani) go ze sobą taszczyć (tyle go taszczyli, że aż jesień przeszla w zimę :p).
W końcu zostawiają go samego w tym złym stanie (biedny nawet palcem nie może ruszyć), ale on podnosi się na nogi (ave!) i jeszcze przepływa rzekę. I na dodatek nie dostaje hipotermii :D Oczywiście potem łapie rybkę gołymi rękoma i zjada na żywca... Na żywca zjada też potem cieplutką, pachnącą, parującą jeszcze wątrobę bizona (ach to podlizywanie się akademii). [W ogóle po spotkaniu I stopnia z grizzli staje się bardzo dzikim stworzeniem ten Leo. Sorry, Hugh].
Odnajduje sprzymierzeńca (indianiec, który podrzucił mu wątróbeczkę), któremu też zamordowano rodzinę. No to jedziem na koniu się zemścić! Indianiec bardzo o niego dba, grzeje go, głaszcze rany.
Dobra, Hugh znowu zostaje samotnym wilkiem. Broni indianki przed gwałtem (w trakcie raczej), kradnie konia.
Na koniu ucieka przed hordą złych białych twarzy- wpada w przepaść, koń ginie, ale na szczęście Hugh spada na miłosiernie rosnący niżej świerk (jodłę?). Stayin alive. Potem jest piękna scena jak chowa sie we wnętrznościach martwego konia. Nie wiem, ile siedział w tym koniu, ale jak wylazł, to nastała nowa pora roku (chyba wiosna przyszla, snieg mocno kapal z iglaków). Potem trochę siedzi w śniegu, trochę chowa się po jaskiniach.
Całkowicie zdziczałego Hugh w lesie napotykają Bridger (Poulter) i sp. Hugh trochę dochodzi do siebie i rusza z Henrym (Gleeson) zemścić się na Fitzgeraldzie (Hardy). Dopada go. Bijom się. Biją się jak szaleni, mimo, że Hugh wciąż odczuwa skutki tete a tete z grizzli, a Fitzgerlad ma postrzelone ramię i odcięte paluszki. Hugh go w końcu nie zabija, bo nachodzi go refleksja, że "Revenge is in God's hands, not mine". Tu już nie zdradzę, co się stało z Fitzgeraldem.
Całość dopełniona (poprzetykana) majakami Hugh o swojej pocahontas.

Żeby jakaś głębsza refleksja??? No nie wiem... Że złe białe twarze, czerwone dobre? (standard). Że człowiek dziczeje poza cywilizacją? Że kłamstwo, zdrada mają krótkie nogi i przed sprawiedliwością nie uciekniesz? Że nic tak nie smakuje, jak zemsta na zimno?

Na wysyp Oscarów bym nie liczyła.

ocenił(a) film na 5
kozodoj

Właśnie nie rozumiem dlaczego pojechali tylko we dwójkę... szkoda kapitana

ocenił(a) film na 7
roadwarrior

widać, że znasz sie na kinie jak malo kto

tymonelo

porównałem oba filmy pod względem prostoty, w obu filmach można się doszukać tego czegoś, nie każdy może czy chce to dostrzec, idealny przykład właśnie z fury road

ocenił(a) film na 9
tymonelo

Przestań. Ona to weźmie na serio.

ocenił(a) film na 9
roadwarrior

Nominacje i juz pierwsze nagrody !! Super

majkalipcowa

Mam ubaw z właścicielki recenzji, jednak zasłużył sobie ten film na Złote Globy... No ale, ważne jest mieć dobitne własne odczucia do tego dzieła" i posiadacza nagrody DiCaprio a la DaVinci, patrz no, jak się doczołgał do Globa!

ocenił(a) film na 8
roadwarrior

Ja tam bardzo lubię ten akcent Toma wyróżnia się z tłumu innych szaraków aktorskich, a Leo k*rwa kiedy on zagrał ch*jowo chyba nigdy, brak Oscara dla tego aktora najlepiej świadczy że Oscary to gówniane nic nie znaczące statuetki, które często dostają aktorzy sztywni jak k*tas po viagrze ;).

ocenił(a) film na 8
DemiaN

Podpisuje się tutaj pod wszystkim obiema rękami :)

DemiaN

scena z niedziwiedziem to jedna z lepszych scena jakie widziałem w kinie. dla samych widoków + sceny z owym niedziewdziem warto ten film zobaczyc. co do samego Leon .. no cóż chłopak jak zawsze pokazał na co go stac.

roadwarrior

Sorry ale jako widz czuję się oszukany .... odgrzewają kotleta z nową panierką i sprzedają jako świeży towar? To jest kreatywność współczesnego kina.

zandra5

a Innaritu kręcił kiedyś tak dobre filmy, eh

ocenił(a) film na 6
marckoza

ja nie twierdzę, że jest zły, tylko mi nie podszedł. Dałam 6/10 i z tego co widzę, to najniżej oceniony przeze mnie film Innaritu (a 6 nie jest przecież niską oceną)

użytkownik usunięty
zandra5

Moim zdaniem kilka scen niezamierzenie śmiesznych. Mamy tutaj proszę państwa latającego konia. Tak, koń wykonany technologią CGI który fruwa głową w dół. Ogólnie to konie mają ciężki żywot w tym filmie. Patrz biały zły człowiek strzelający w konia. Jest też scena która wygląda jak przylot ufo a ostatecznie to okazuje się pokazem sztucznych CGI bizonów. Mamy miśka który chyba strasznie napalił się na Leo, bohatera który pływa w lodowatej rzece a potem wypełza na brzeg i tak leży mokry resztę dnia i nie zamarza. Mamy też zbiegi okoliczności i typowe zagrywki fabularne dobrzy eko indianie vs źli biali ludzie. Biały człowiek staje się dobry dopiero jak przechodzi w tryb Avatara czyli zmienia się w białego indianina gadającego po indiańsku oraz mającego indiańską kobietę z którą ma indiańskiego syna. Na końcu żeby pokazać jak zły biały jest pokarany przez dzielnych eko indian mamy "przypadkowy" przyjazd inidian wymierzających karę złemu białemu człowiekowi. Zakończenie ma wycisnąć łzy podobnie jak w Gladiatorze czeka wizyta na rodzinkę w niebie, to zawsze się sprawdza. I jeszcze jedna rzecz nie daje mi spokoju. Czemu ruszyli za tym niebezpiecznym zbirem co zabił mu syna i go zostawił jedynie w dwójkę? Rudy+Leo? Powinna to być ekipa a tutaj dwóch z czego jeden ginie od razu w głupi sposób. Ale wtedy nie byłoby już tej konfrontacji i dramatycznej walki zakończonej w dramatycznym sposób.

Koleś na górze napisał, że film jest prosty jak fenomen nowego MadMaxa, widziałeś ile ma nominacji? To spotka Zjawe i Leosia który się wysilił jakby nie patrzeć, i nominacje są czy chcecie tego czy nie. Ile Fury Road ma śmiesznych głupot i zbiera nomki do Oscara...Zjawa podąża tą samą drogą.

użytkownik usunięty
MadFuriosa

Leo zagrał jak zwykle poprawnie ale miał wiele lepszych ról. Nie rozumiem na co ten hype. Dajmy chłopu Oscara bo co, bo to Leo i mu się należy? Bo żarł surową wątrobę i wlazł do końskiego brzucha? Bo dał sobie tyłek odmrozić? To za mało. Teraz w czasach pop. pol. trzeba najlepiej zagrać jakiegoś murzyna albo transwestytę.

użytkownik usunięty

Albo obu naraz:)

I dlatego wygra Eddie Redmayne "Dziewczyna z portretu" pewnie Leo zgarnie bo ten już ma

użytkownik usunięty
MadFuriosa

Nie oglądam za bardzo filmów z nurtu LGBT, zwłaszcza jak się chłop przebiera za babę. Wolałbym żeby w tym filmie jak najczęściej się rozbierała Alicia Vikander ale jak się tylko chłopy przebierają to nie jestem zainteresowany.

ocenił(a) film na 5

No, Alicia też się kilka razy rozebrała ;) Ale sam film jest mocno przeciętny.

użytkownik usunięty
Goszka_

Więc obejrzę tylko sceny z Alicią. Na planetsuzy są wszystkie rozbierane sceny i udział w kilku show Fallona i Conana.

Musiał zagrać ból... A to jest trudniejsze. Mnie zafascynował najbardziej Hardy nawet jak jego angolowy akcent miesza się z akcentem texas style;)) tu też musiał zagrać jakoś głosem

użytkownik usunięty
MadFuriosa

Hardy mnie nie zachwycił w tym filmie i chyba nie tylko mnie sądząc po ocenie jego roli na fw.

Zbiera hejty jeszcze za Mad Maxa, krytycy mówią co innego

użytkownik usunięty
MadFuriosa

W Mad Maxie był poprawny. To scenariusz filmu spowodował że mogła w nim zabłysnąć Furiosa a Max stał się taką drugoplanową pierdołą.

użytkownik usunięty

Stąd może wynikać pewien negatywny odbiór jego roli ale źle nie zagrał.

Wiem że został lekko zeszmacony:)) Ja chyba inaczej oceniam aktorów niż Ty, bo dla mnie to inny gość w Zjawie niż był w MadMaxie, nie mówiąc o talencie do operowania inną barwą głosu. Gleeson lepszy teraz od Toma, nie wierzę w to. Jego rola w Zjawie niczym się nie wyróżniała, lepszy był tylko młody Poulter. myślałam że przyćmi po trailerach a tu nic ciekawego.

użytkownik usunięty
MadFuriosa

W tym filmie (Zjawa) po prostu nie było za bardzo co grać. Całość sprawia wrażenie jakby ktoś naoglądał się za dużo filmów Malicka i postanowił nakręcić drugą część Podróży do Nowej Ziemi. Lubezki takie zdjęcia robi dosyć charakterystyczne a jak aktorzy nie mają za dużo normalnych kwestii dialogowych to albo Lubezki pokazuje jakieś wykrzywione twarze albo skupia się na dzikiej naturze i mamy dużo ujęć na drzewa, trawy, wodospady, promienie światła słonecznego i tak dalej. A w Zjawie było właśnie dużo takich ujęć a aktorzy tylko mamrotali albo jęczeli z bólu jak Leo w wykrzywionym grymasie twarzy. I jak tu zgrać jakąś wybitną rolę na Oscara? Nie da się bo aktorzy stają się tylko fragmentem tej opowieści niemalże na równi z jakimś strumykiem i kwiatkami. W filmie Birdman był większy nacisk na grę aktorów to mogli się bardziej wykazać i ten film nie był tak skażony stylem Malicka jak Zjawa.

Wiem wiem o tym, ale nie oznacza to, że nie można nakreślić charakteru postaci choć trochę, Tom miał mało scen a jestem w stanie powiedzieć, że taki oschły, chamski człowiek z niego był. To jest film DiCaprio celowany w Oscara.

użytkownik usunięty
MadFuriosa

DiCaprio miał lepsze role. Niektóre sceny mnie nawet nie ruszyły np. gdy Leo leżał jak worek ziemniaków na noszy a kolega Hardy wsadził kosę w jego syna. Zabrakło mi w tym jakiegoś dramatyzmu. Może to dlatego też że ten indianin był jakiś taki niedopasowany i czemu wyglądał tak staro? Wyglądali z Leo prędzej jak rówieśnicy a nie ojciec z synem. Nawet to przysypanie piachem Leo mną nie wstrząsnęło. Skoro tyle go ciągnęli i nie było poprawy to po co go tyle czasu ciągnąć, przecież tylko ich spowalniał. Czasami trzeba wybierać mniejsze zło zamiast narażać życie większej liczby ludzi kosztem życia jednego człowieka.

W kilku scenach można było wydać opinie o charakterze postaci, no nie bądźmy tacy że strumyki miały co zagrać... No a Hardy będzie hejcony mimo wszystko, jego ocena tutaj jest żałosna i czuć ból dupska jak nic. Świetnie zagrał i barwą głosu i ciałem to nie ten sam facio z madmaxa to też się liczy. Może miał grać drewno albo powielać styl gry z innych swoich ról, tego w zjawie nie ma. Lubie Gleesona i Poultera byli po prostu dobrzy ale nie przyćmili Hardyego. Leo i Tom to najlepszy duet w kinematografii.

użytkownik usunięty
roadwarrior

Zagrali dobrze ale mieli też lepsze role wcześniej.

Ludzie jak będą szli na Zjawe to od razu przyjdzie im do głowy "Oo to te drewno tu gra z Leonardem, nijaki Hardy z Madmaxa" i się przekonają że facet zupełnie inaczej gra i się zdziwią, a jak! Ja też moge dać Hardemu 1 za Fitzgeralda, ot co. Bo mam ból odbytu że obok Leona gra i świetnie sobie radzi. Scena finałowa mnie zmiażdżyła Leo vs Tom a sam Tom w roli Fitzgeralda jest obleśny i cwaniacki.

MadFuriosa

Hardy umie zmieniać akcent, pokazał to już wcześniej rolą Żyda mafiozy w Peaky Blinders. Bez napisów nie zrozumie się co on bełkocze.

Arg

Osobiście nie widzę tragedii w tym, ale zza oceanu dostaje baty tylko przez to

ocenił(a) film na 6
MadFuriosa

Mi też się podobał Hardy. Na początku ciężko było mi znaleźć w tym filmie. On jedyny w sumie nadawał smaku tej całej opowieści.

ocenił(a) film na 9

Jeżeli chodzi o wypad we 2 to moglo to być spowodowane zrabowaniem sejfu przez Frica i brak możliwości oplacenia ludzi po powrocie

zandra5

Kobieto, czy ty znasz historię Glassa? Nie no, wybacz niunia "Kto przeżywa po walce z 700-kilogramowym grizzli?" A co zrobił Glass po ataku takiego 'misiaczka'? Czołgał się ostatkami sił przed siebie, pff w sumie, poczytaj o jego historii to będziesz żałowała troszkę swojej zakłamanej wypowiedzi. Do tego jeszcze upraszczasz prostotę tego filmu do bólu aż mnie się chce rzy.rzyyy..rzygać. Ten film ma dodatek tego, że Hugh ma syna, ten prawdziwy nie miał, dwaj najemnicy zostawili go ciężko rannego i okradli go, dlatego też pragnął zemsty. Glass DiCapria wyruszył za Fitzgeraldem żeby się ostro zemścić za zabójstwo syna. Reżyser sobie ubarwił historię żeby artystyczniej wyszło. Dalej nie chce mi się komentować Twojej opinii, ALE "czepianie się" Hardego jakby dubbingował go Jeff Bridges to totalna żenada. Ty nic kuźwa nie wiesz:D Takim głosem mówił również w Legend. Facet ma szerokie pole do popisu grania głosem i podkłada sobie tak jak chce do danej postaci. Szczękościsk (łaał nie wpadłam na to) idealny dla tak chamskiego charakteru, myślę że Tom w ten sposób wykreował wkur.. wiającego i irytującego najemnika. Mnie właśnie irytował i bardzo dobrze świadczy o kreacji aktora. Albo czekaj no, jeszcze to czołganie Z Wilka z Wall Street - ojejku trafne spostrzeżenie, przypadek całkowity dla roli DiCapria i dość zabawna sytuacja. "Zjawa" to dobre kino by nacieszyć oczy pięknymi kadrami, wysiloną mordeczką Leona, wliczając jęki-stęki i patatajkiem w kropki spadającym w dół jak kukiełka. I wybacz ubarwianie historii przez reżysera na potrzeby "holiłudu", takie czasy w kinematografii.

ocenił(a) film na 7
SzefPorsche

W piździe mam historię tej postaci z książki. Idziesz na film to interesujesz się historią przedstawioną w filmie. I wypowiedz kobiety nie jest zakłamana, idealne streszczenie filmu :)

Administrator_Internetow

Według mnie ma trochę zakłamań ale to według jej spostrzeżeń/gustu, film trochę ma dodanych nowych zdarzeń. Mnie na przykład ma prawo co innego się podobać, może to być nawet gra ulubionego aktora i to będzie motywacja by pójść do kina:)

ocenił(a) film na 5
MadFuriosa

nie ma się co az tak czepiać. Na FW zawsze znajdzie sie ktos, kto napisze ze np. "Skazani na Shawshank" to dno i metr mułu i da 1/10, a i ktos, dla kogo "Rekinado" to arcydzielo kinematografii XXI w. Tutaj nie ma skrajnej oceny. Wypunktowala idiotyzmy fabularne. A to, ze film jest oparty na prawdziwych wydarzeniach nie ma absolutnie zadnego znaczenbia. Można podziwiac odwage, ze odwazyla się napisac co mysli (chociaz przesadzila w kilu kwestiach). Chociaz widze ze jej opinia zbiera coraz wiecej zwolennikow, mimo wielu negatywnych komentarzy licznik z lajkami idzie w górę.

Co jest jeszcze ciekawe: z tych co sie wypowiadaja mozna zauwazyc, ze to glownie faceci uwazaja "Zjawe' za absolutne arcydzielo, kobiety juz nie sa tak zachwycone (nie uratowala tego nawet broda Leo :p).
No i srednia filmu delikatnie, ale systematycznie spada. I myslę, ze bedzie spadac.

ocenił(a) film na 8
KalinaLipton

by po 2-3 latach znów rosła... Oto PL właśnie - jak czegoś nie rozumiem to polecę banałem i zjadę by w razie czego nie wyjść na idiotę, któremu film się może podobać a wtedy jeszcze ktoś mnie wyśmieje...

KalinaLipton

Nie ma znaczenia?
Czy Ty umiesz myśleć? Jeśli w rzeczywistosci Glass PRZEŻYŁ w starciu z niedzwiedziem, to 'zdziwienie' i nazywanie 'idiotyzmem' tego, że w filmie Glass także przezył jest tym, co prowadzi wprost do szpitala psychiatrycznego takich delikwentow; jest kłótnią z faktami, z czymś niepodważalnym.
Poki to, co jest pokazane w filmie zdarzylo sie NAPRAWDĘ, to jedynym idiotyzmem jest to co wypisujesz Ty i zalozycielka tego tematu.
To tak jakbyście spierały się z tym, że 2+2=4, bo Wy nie wierzycie.
Z faktami się nie dyskutuje, psychiatryk to miejsce takich 'dyskutantów'

Administrator_Internetow

ale to nie jest postać z ksiażki. to autentyczne postacie. szczególnie jim bridger . pomniki mu stawiają .
wszystkie postacie z filmu to postacie autentyczne wystarczy wejsc w wikipedie.
jimie bridgerze slyszalem wczesniej , ale nie wiedzialem ze mial takie nieciekawe lata młodziencze

ocenił(a) film na 5
SzefPorsche

ja tam nie widzę żadnego zakłamania, obejrzałem film, odczucia mam podobne. Piękne ujęcia, kilka irracjonalnych scen vide scena z przepłynięciem lodowatej rzeki trochę wpław, trochę na kłodzie... Trailer faktycznie miażdży bo akcja z całego filmu się w nim zmieściła. Moim zdaniem film przeciętny, ale szanuję odmienne opinie. Pozdrawiam.

eftrzy

wymieszała swój żal z autentycznymi wydarzeniami, prymityw pełną parą, niech ją zdejmą z filmwebu, żal musiała wylać jak upośledzona :) trza było myśleć, ludzie przedstawili jej artykuły, wiem że żałuje.

SzefPorsche

Pełna zgoda, kobita nie wierzy w fakty. jak nazwać takie zachowanie? Głupota? debilizm? a może choroba psychiczna?
Tak, założycielko tematu, film jest głupi, bo Ty 'nie wierzysz' w to co zdarzyło się naprawdę i już. Lol

ocenił(a) film na 3
SzefPorsche

A ty skąd wiesz, że to autentyczne wydarzenia? Bo tak w książce ktoś napisał? Sam jesteś upośledzony w takim razie.

ocenił(a) film na 7
SzefPorsche

Brawo!!!

ocenił(a) film na 5
zandra5

Haha, nie mogę się nie zgodzić z tą opinią. Leonardo jest w tym filmie niezniszczalny do tego stopnia, że aż czasami widz ma ochotę się puknąć w łeb. Historia Glassa to jedno, a głupotki scenariusza drugie. Iñárritu przeszarżował. Nie pierwszy raz zresztą. Ogólnie zachwytów gawiedzi nie podzielam, a Oscara dla DiCaprio nie wróżę, bo Fassbender go pokonał na wszystkich polach (no dobra, może nie zjadł na żywca ryby, ale to tyle).

Sama "Zjawa" jest ładna wizualnie, poprawna aktorsko, ale nudna niestety. Nie lubię się nudzić.

Goszka_

Akademia lubi hardkor a w tym filmie tego pełno, może Leo dostanie żeby się odczepił

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones