Ja raczej nigdy nie zrobię ani jednego, ani drugiego, ale chciałem się spytać, mianowicie, gdzie leży
przyczyna tych niskich średnich ocen, które tyczą się wszystkich filmów z tego cyklu ? Czy to książki
są słabe, a ekranizje koszmarne, czy jak ?
Książki przeczytałam zanim obejrzałam filmy, pierwszą część to w ogóle zanim ktoś w ogóle o tym słyszał i powiem tak: to jest materiał (zarówno filmy jak i książki) dla młodego odbiorcy, który nie wymaga analizowania i rozmyślania. Książki napisane są prostym językiem, więc szybko się czyta, fabuła w miarę trzyma się kupy. Filmy to ładne obrazki, dla miłośników kina młodzieżowego, czyli ładni chłopcy, ładne dziewczęta i muzyka młodych zespołów w tle, trochę przytulania, trochę całowania. A już mówię na czym polega fenomen tej opowiastki, mianowicie zawiera historię, której każda młoda dziewczyna chciała by być bohaterką. Bo która by nie chciała zakochać się w cudownym wszechstronnym chłopaku, który to akurat jest bosko przystojny (kwestia gustu), a my same jesteśmy przeciętnej urody. Z owym to chłopakiem łączy nas uczucie na całe życie, bierzemy ślub, mamy dziecko i żyjemy wiecznie, koniec. Chodzi o to, że to wszystko o czym napisałam jest nieosiągalne w żaden sposób, bo zawsze będzie gdzieś jakiś haczyk, a żeby nie było haczyków to trzeba wymyślić jakąś nienaturalną otoczkę, co w przypadku wampirów świetnie tu pasuje, a każda czytelniczka, czy fanka filmów, może się bez problemu utożsamiać z główną bohaterką. Słaba ocena filmu ma się też tym, że skoro filmy jest słaby, to ludzie wstydzą się przyznać, że w ogóle to oglądali. Więc oceny, to i tak w większości oceny młodych dziewczyn, które się z kolei nie wstydzą przyznać. Gromy poleciały na Stewart za drewnianą rolę, ale ona taka musiała być, musiała być przeciętna, żeby odbiegać od szeroko przyjętego nienaturalnego kanonu młodych postaci, których jest pełno w kinie młodzieżowym, serwowanym nam przez większość amerykańskich produkcji.
Od siebie dodam, że Zmierzch strasznie mi się podobał jako film. Obejrzałam go kilka lat po premierze, gdzie wcześniej wręcz śmiałam się z tego szału wokół (dla mnie) strasznie nieatrakcyjnego Pattinsona. Ale co mnie osobiście w tym filmie poruszyło, to że facet jest ideałem każdej kobiety :) Byłam wtedy singielką spragnioną miłości a jak obejrzałam ten film i zobaczyłam faceta idealnego to nawet jego wygląd zaczął do mnie przemawiać. Natomiast czytałam książkę i dla mnie to klapa. Przeczytałam ją w 3 dni i przyznam, że dawno się tak nie wynudziłam. Książka pisana jak dla przedszkolaka, tak prostym i bezbarwnym językiem, że aż strach. Nie jestem zawodowym krytykiem a kino i książki to dla mnie rozrywka ale naprawdę film mi się podobał. Był ciekawy, inny, wciągający, akcja była dobra, był wątek miłości (i to jakiej!) - nie dało się nudzić podczas oglądania. A że ktoś krytykuje - droga wolna. Mogę być nazwana idiotką, tumanem, chodzącym bezguściem itd. Mam to gdzieś, bo film mi się podobał i tyle :)
Dokładnie!
Ja osobiście lubię wampiry ale tego filmu z całego serca nienawidzę.
Mroczny klimat wampirów z takich filmów jak Nosferatu czy Dracula został niestety zniszczony a wszystkie nastolatki skoro tak Zmierzch je wciągnął w tematykę wampirów powinny zajrzeć do klasyków. Ale niestety jest tak że ilekroć powtarzam moim młodszym kuzynkom żeby spojrzały na Draculę to wybuchają śmiechem :/
Ja ich raczej nie odbieram jako wampiry, bo mają z nimi mało wspólnego. Przymykam na to oko, taka bajeczka do obejrzenia jak dla mnie :)
To jest po prostu romans w otoczce horroru. Dlatego młode dziewczyny szaleją za tym, ale dorośli widzowie nie przepadają za takimi produkcjami, stąd tak niskie oceny. Moim zdaniem można obejrzeć raz i tyle. Przemiana w wilki wyszła im całkiem nieźle. ;)