PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=632419}

Zniewolony. 12 Years a Slave

12 Years a Slave
7,5 151 109
ocen
7,5 10 1 151109
7,0 37
ocen krytyków
Zniewolony. 12 Years a Slave
powrót do forum filmu Zniewolony. 12 Years a Slave

Delikatny temat

ocenił(a) film na 7

Czy naprawdę nikt nie widzi tematu który stanowi praktycznie połowę filmu a w rzeczywistości
przyczynił się do całego tego niewolnictwa?
Ten temat to to na czym "panowie" opierali swoje przekonanie do prawa posiadania niewolników i
bicia ich. Jest to sama biblia ludziska...
W filmie zostało kilka razy powtórzone, że "tak mówi pismo" a katowanie niewolnika nie jest przecież
grzechem bo pismo tak mówi.
Biblia wspierała i wspiera niewolnictwo bo jest to książka dla ludzi z epoki brązu. Ludzie są po prostu
zbyt głupi żeby odstawić ją na właściwą półkę czyli "horror i mity".

ocenił(a) film na 7
mr_bombastic

"pluję" na biblię dlatego, że od dzieciństwa mówiono mi, że jest to mądra księga i można tam znaleźć wiele rozwiązań. W pewnym wieku zrozumiałem, że mnie okłamywano świadomie lub nie. Koran dorównuje biblii głupotą i zabobonem więc napluję na niego przy pierwszej lepszej okazji...
Nie wiem dlaczego ludzie bronią biblii posługując się strachem przed islamskimi świrami mordującymi ludzi w imię chorej wiary. To tak jakbym dał ci szalik Legii i powiedział, że to święty szalik i jeżeli go dotkniesz to kibole cię zabiją. Dziecinada.

ocenił(a) film na 7
anna lee.

Jeżeli ktoś w wieku 20 lat wierzy w Mikołaja to czy brakiem szacunku dla niego będzie uświadomienie mu prawdy? Jeżeli tak to nauczyciele nie szanują uczniów wciskając im nową wiedzę bo przecież jakąś wiedzę uczniowie już mają i gdyby nie ta nowa to nie musieli by zmieniać swojego światopoglądu poprzez edukację, co za upokorzenie...

Biblia JEST księgą dla ciemnogrodu i powiem ci dlaczego sama to udowadniasz. Jeżeli żylibyśmy w ciemnogrodzie gdzie biblia byłaby kodeksem postępowania w każdej sprawie nie pisałbym teraz do ciebie bo ty nie miałabyś prawa odzywać się publicznie nie pytana i wyrażać swoich poglądów. Tak mówi biblia, kobieta nie ma prawa się odzywać a już na pewno nie może się spierać z mężczyzną.

Więc zamiast czuć się obrażona powinnaś się cieszyć, że nie żyjesz w ciemnogrodzie, pozdro.

ocenił(a) film na 7
ardvark84

Widać, że nie masz pojęcia o Biblii. Ponadto zwalanie całej winy na Biblię, jest niedorzeczne, śmieszne i tak głupie, że aż ręce opadają. Zło jest pojęciem bardzo szerokim, a Ty widzisz tylko to co chcesz zobaczyć i w swoim fanatycznym zapamiętaniu winisz Biblię jako przyczynę wszystkich nieszczęść. To dopiero ciemnogród! Dokładnie tak jak farmerzy winili za plagi, niewolników. Widzisz i nawet nie trzeba Ci Biblii, by upodabniać się do nich. Szczęścia życzę, a z taką niewiedzą, lepiej siedź po cichu w swojej jaskini.

ocenił(a) film na 7
akane92

Skoro nie próbujesz obalić żadnego z moich argumentów nie spodziewam się żadnej sensownej odpowiedzi. Ostatnia też sensu nie ma. Gdzie ja napisałem, że biblia jest źródłem całego zła i że w ogóle istnieje coś takiego jak zło?
Postaw jakąś tezę, podważ któryś z podanych argumentów, zaprzecz, że biblia zawiera mnóstwo nieprawdziwych i głupich stwierdzeń.
Jak dotąd tylko tupiesz nogą i ze łzami w oczach krzyczysz, że nie chcesz żeby było tak jak mówię, jak mała dziewczynka...

ocenił(a) film na 7
ardvark84

Widać, że ani nie rozumiesz o czym mówisz ani tego nie kontrolujesz. Pokrzycz sobie głośniej "spalcie Biblię" może Ci ulży, pozbędziesz się kilku kompleksów i odezwij się jak dorośniesz, pewnie nie nastąpi to szybko, ale nadzieja zawsze jest, że kiedyś nastąpi. Czy nie chcę , żeby było tak jak mówisz? Tak po prostu nie jest, więc nie muszę tego chcieć, jedyne czego chcę, to żebyś patrzył szerzej na problem niewolnictwa, bo jego przyczyny są znacznie głębsze. Ale skoro wygodniej Ci szukać tylko płytkich, wypatrzonych argumentów, ale bardzo modnych (o jak dobrze być teraz modnym!), no to przykro mi bardzo, ale rozmowa z Tobą nie ma najmniejszego sensu, bo Twoje argumenty są tak niskich lotów, że aż żal serce ściska. A i tak przy okazji, radzę się zapoznać z polską ortografią, Biblia to nazwa własna i dlatego pisana jest od wielkiej litery, czy ci się podoba czy nie. Tego też Cię nie nauczyli?

ocenił(a) film na 7
ardvark84

"Lecz mówię wam, słuchającym: miłujcie swoich wrogów, dobrze czyńcie tym, którzy wami gardzą, błogosławcie tych, którzy wam złorzeczą, módlcie się za tych, którzy was krzywdzą. Jeśli ktoś uderzy cię w policzek, nadstaw również drugi. I nie broń nawet sukni, gdy ktoś zabiera twój płaszcz. Dawaj każdemu proszącemu cię i nie dopominaj się o zwrot u tego, kto zabiera twoje. Jak chcecie, aby ludzie wam czynili, tak samo wy im czyńcie. Jeśli miłujecie tylko tych, którzy was miłują, jakaż to dla was chwała? Przecież i grzesznicy miłują tych, którzy ich miłują. Jeżeli wyświadczacie dobrodziejstwa tym, którzy wam dobrodziejstwa wyświadczają, jakaż to dla was chwała? Również grzesznicy to czynią. Jeżeli pożyczacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż to dla was chwała? Również grzesznicy pożyczają grzesznikom, aby tyle samo otrzymać z powrotem. Miłujcie swoich wrogów, wyświadczajcie im dobrodziejstwa i udzielajcie pożyczek, niczego się nie spodziewając, a wasza nagroda będzie wielka i będziecie synami Najwyższego, bo On jest dobry dla niewdzięcznych i dla zepsutych. Stawajcie się miłosierni, jak wasz Ojciec jest miłosierny. Nie osądzajcie, a nie będziecie osądzeni. Nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni. Przebaczajcie, a będzie wam przebaczone. Dawajcie, a wam będzie dane. Dadzą wam w wasz fartuch miarą dobrą, ubitą, potrząśniętą, przelewającą się. Jaką miarą mierzycie, podobnie wam zostanie wymierzone." Łk 6,27-38
"Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali". J 12, 34-35


ocenił(a) film na 7
akane92

Dobry cytat wybrałaś, niestety nie pasujący do świata w jakim żyjemy. Nasz świat to nie idylla jak obrazki w książeczkach od ŚJ. Ludzie nie mogą sobie wszystkiego ot tak dawać bo zginą. Jesteśmy zwierzętami, potrzebujemy do życia tego samego co inne zwierzęta. Nie wyewoluowaliśmy dzięki temu, że mieliśmy wszystko, wprost przeciwnie. Jeżeli oddam komuś ubranie, zginę, jeżeli oddam jedzenie, zginę. Oczywiście nie mówimy o przypadkach poświęcenia kiedy oddanie wszystkiego staje się normalne nawet jeżeli oznacza śmierć.
Możesz patrzeć na dzisiejszą cywilizację i na niesprawiedliwość z nią związaną jak bogaci i biedni i myśleć o twoim cytacie ale czy gdyby zastosować ten cytat dla wszystkich byłoby lepiej? Czy ludzie mieli by łatwiej gdyby musieli pracować na tych którzy nie pracują? Czy ci którzy nie pracują czuli by się dobrze biorąc od tych pracujących? Ludzie posiadają inny system moralności niż ten z biblii ponieważ na co dzień nie oczekujemy na nagrodę od boga, oczekujemy, że przeżyjemy do następnego dnia. Dlaczego nie czekamy na nagrodę? Bo widzimy jak złudna jest to iluzja. To właśnie czyni twój cytat pustym. Znakomita większość osób wierzących nie postępuje według nakazów biblii i chwała im za to. Gdyby postępowali, nadal mielibyśmy średniowiecze.
Nigdy nie mówiłem, że jedyną przyczyną niewolnictwa była biblia. Przyczyn było wiele ale nie aż tak wiele jak się niektórym wydaje a biblia była zdecydowanie na czele pod względem użyteczności jako narzędzie przekonywujące do słuszności niewolnictwa, ba! nawet jej wersy mówiące o niewolnictwie zostały właśnie po to napisane, żeby ułatwić posiadanie i pozyskiwanie niewolników. Niewolnictwo kwitło jeszcze za czasów świetności cywilizacji Egiptu (i wcześniej) więc z pewnością nie jest to wymysł biblii. Podczas pisania biblii zebrane zostały prawa przeróżnych władców uważanych za bogów którzy niewolników mieli mnóstwo więc nic dziwnego, że ich prawa znalazły się w jednej z ksiąg jednego z najbardziej wówczas rozwiniętych rejonów świata. Nawet znani, światowi ludzie wiary przyznają niechętnie, że biblia popiera niewolnictwo, nie ma ku temu wątpliwości.
Dziwi jednak fakt, że dzisiaj, kiedy już nie potrzebujemy świętych ksiąg, żeby wiedzieć, że kobieta z dużym nosem nie jest czarownicą ciągle znajdują się osoby przekonane, że nie wolno mówić negatywnie o biblii czy innej księdze religijnej. Niby dlaczego? Jeżeli obraża to uczucia wierzących to może powinni się oni zastanowić czy ich uczucia są skierowane w dobrą stronę a jeżeli nie potrafią to zawsze mogą nadstawić drugi policzek:)

ocenił(a) film na 8
ardvark84

Jest różnica między prawdą "prawdą", a cyniczną "prawdą", którą mówi się komuś po to, żeby poprawić sobie samoocenę. Więc pytanie, po co chciałbyś obalać czyjąś wiarę w Świętego Mikołaja, skoro to nie godzi w Ciebie? (skoro już chcesz uciekać się do absurdów).

A odnośnie reszty Twojej wypowiedzi - Twój argument nie udowadnia, że Biblia jest księgą dla ciemnogrodu. Mnie to nie przekonuje, ale podziwiam inwencję.

Nie czuję się urażona, bo nie staję tutaj w obronie Biblii, tylko ludzi, dla których wiele znaczy. Biblia sama w sobie nie musi się bronić, myślę, że jeśli przetrwała w przekazie tyle lat to nie zagrozi jej Twoje tupanie nogą na forum internetowym.

Na Twoim miejscu jeśli chciałeś się czegoś uczepić to raczej uczepiłabym się w swojej wypowiedzi tego, że odwołuję się do prawd uniwersalnych, a jedną z nich jest wolność wypowiedzenia się dla każdego. Dowaliłam się za to, że zacząłeś psioczyć na Biblię, a przecież masz do tego prawo. Więc jeśli chcesz się kłócić na forach to uważniej czytaj posty ;)

ocenił(a) film na 7
anna lee.

Prawda jest zawsze prawdą, nie ważne kiedy i do kogo kierowane są jej słowa. Dlaczego cynizmem nazywasz mówienie prawdy?

ocenił(a) film na 8
ardvark84

Dlatego, że prawda ma służyć poprawie - kiedy mówisz komuś prawdę po to, by mu coś uświadomić i żeby jego życie faktycznie się zmieniło (na lepsze - w bliższej lub dalszej perspektywie) to możemy zakładać, że to ma sens, bo ktoś nie wzburzy się, tylko po namyśle weźmie Twoje słowa do serca i jakoś je wykorzysta.

A kiedy uważasz się za orędownika prawdy i bluzgasz na prawo i lewo tylko po to żeby obalić czyjś system, to należy sobie zadać pytanie do czego TOBIE jest to potrzebne. Świadomość jest szalenie istotna, ale ważniejsza jest tutaj świadomość tego, z czym ja mam problem do tego człowieka, że mam ochotę obalić jego wiarę, jest system wartości, jego przekonania (nie tylko jeśli chodzi o chrześcijaństwo, ale w ogóle). I to jest cynizm - mówienie prawdy po to, żeby samemu poczuć się lepiej.

Zgadzam się z Tobą - prawda jest jedna, tyle tylko, że są sytuacje kiedy trzeba się zastanowić nad tym, czy mówienie jej jest konieczne. Czy to ma przynieść jakąś gratyfikację komuś, komu ją mówię czy mnie.

Ale rzecz jasna mam świadomość tego, że z tym też można dyskutować. I nie piszę tego po to, żeby Cię zdyskredytować, tylko, żeby ta dyskusja miała jakikolwiek sens. Ostatecznie wszyscy możemy się czegoś nauczyć ;)

ocenił(a) film na 7
anna lee.

Dlatego właśnie krytykuję wiarę i wytykam jej wady żeby ludzie wierzący zdali sobie sprawę z faktu, że nie ma sensu wierzyć przez co ich życie stanie się lepsze, nie moje. Dyskusje z obrońcami wiary nie raz przyprawiają mnie o mdłości bo ciągle powtarzają się te same błędne wnioski i bezpodstawne argumenty ale tak jak z chorobą z wiarą trzeba walczyć żeby nie zarażała coraz więcej ludzi. Problem w tym, że wierzący pomijają ten stopień z przemyśleniem i braniem słów na poważnie o czym pisałaś na początku postu.

ocenił(a) film na 8
ardvark84

Ale konkretnie przeszkadza ci wiara czy instytucja kościoła ? Nie zamierzam nikogo bronić ani atakować tylko jestem ciekawa, bo strasznie dużo jadu w twojej wypowiedzi.

ocenił(a) film na 7
majkalipcowa

Jadu? Ja nie krytykuję ludzi tylko to, w co wierzą pomimo braku cienia dowodu. Kościół to tylko organizacja pasożytująca na ludzkich słabościach, wmawiają ci, że jesteś chora i oferują lekarstwo. Prawdziwy problem powstaje kiedy ludzie zawieszają zdolność krytycznego myślenia, nazywa się to wiara.

ocenił(a) film na 8
ardvark84

Jak sama zauwarzyłaś jest to "wiara" czyli z założenia nie ma nic wspólnego z żadną nauką, więc jakich dowodów oczekujesz ? Mi nie przeszkadza, że ludzie sobie wierzą w cokolwiek jeżeli nie robi to krzywdy innym. Zauważyłam, że niewierzący mają jakiś ogromny problem z tym, że inni wierzą, zastanawiam się co im tak bardzo przeszkadza ? Przecież nikt nikogo nie zmusza do chodzenia do kościoła, do oglądania programów katolickich, czytania ksiąg.

ocenił(a) film na 7
majkalipcowa

Byłem zmuszany jako dziecko i dzieci nadal są zmuszane więc nie gadaj mi bzdur o nieszkodliwości...
Ja mam w nosie religię ale jest mnóstwo ludzi nie mogących sobie poradzić z własnymi urojeniami a to szkodzi! Szkodzi im jako dzieciom a potem jako dorosłym bo przyjmują fałszywy pogląd na temat świata w jakim żyją. Do tego dochodzą dogmaty religijne i inne brednie...
Wiara w coś bez podstaw zawsze szkodzi. Ludzie sobie nie wierzą ot tak po prostu, ludzie wierzą, że wszechświat ma 10 tyś lat i że w niedzielę jedzą ciało swojego boga w postaci wafelka popijając jego krwią... Zwyczaj godny jakichś przodków z jaskiń a nie ludzi w 21 wieku. Gdyby ludzie wierzyli i o tym nie mówili tylko trzymali to dla siebie problemu by nie było ale sama biblia nakazuje szerzyć jej słowo. Jak to dobrze, że większość wierzących jej nie czytało.

ocenił(a) film na 8
ardvark84

A może właśnie szkoda, bo byliby zaskoczeni, że w kościele czyta się tylko wybrane fragmenty, a jest tam dużo więcej. Nie sztuką jest obnosić się z tym, że się chodzi do kościoła, sztuką byłoby posiadać większą wiedzę na temat podstawowej księgi tej wiary.
Masz swoje racje i wiem o co Ci chodzi. Też przez połowę życia słyszałam, że jestem jedynie prochem i każde szczęście na ziemi jest złe. Dlatego jestem sceptyczna.

ocenił(a) film na 8
ardvark84

W Tajemnicy Filomeny ten temat jest jeszcze bardziej szokujący. Trudno chyba komukolwiek bronić instytucji kościoła oglądając te historie.

ardvark84

Taaa, bo ty wiesz, co dla kogoś jest lepsze. Jak ktoś wierzy, to jest to Jego prywatna sprawa i nic ci do tego. Może akurat czują się lepiej niż ty, choć na pewno lepiej się czują, bo nie są tacy sfrustrowani i nie użalają się nad sobą na publicznym forum.

ocenił(a) film na 7
drenz

Człowiekowi, który myśli, że jest Napoleonem pewnie też jest dobrze z jego przekonaniem, czy to znaczy, że postępuje słusznie?

ardvark84

Wtedy ta "słuszność" zależy od punktu widzenia osób postronnych a inteligentni ludzie nie powinni się przejmować tym, jak są oceniani przez właśnie te osoby postronne. Może sobie taka osoba być kim chce dopóki jej ta egzystencja nie godzi w wolność drugiego człowieka.

ocenił(a) film na 7
drenz

Masz rację "dopóki jej ta egzystencja nie godzi w wolność drugiego człowieka" tylko, że w przypadku religii godzi i to jak cholera.

ardvark84

Nie, bo nikt nie stoi nad tobą z krucyfiksie i na siłę nie zmusza ciebie do nie wiadomo jakich rzeczy w stosunku drugiego człowieka. Jeśli tak i ta osoba uważa się za np katolika, to łamie tym samym najważniejsze przykazanie Jezusa. Owszem Kościół to skostniała instytucja, która odrzuciła wiele rzeczy funkcjonujących w przeszłości jak np. chrzest wyłącznie osób dorosłych i świadomych (choć potwierdzeniem chrztu jest bierzmowanie - wg mnie powinno być znacznie później a nie gdy człowiek jest jeszcze w szkole). Gdyby ludzie przestrzegali nauk Jezusa o których mowa w Nowym Testamencie, to nie byłoby tej całej zawiści i nienawiści.

ocenił(a) film na 8
drenz

Ale byłoby nadal niewolnictwo, które w Biblii jest popierane.

majkalipcowa

W Biblii jest niewolnictwo, bo ono po prostu wtedy funkcjonowało a sama jest oparta na prawach, kulturze i wierzeniach żydowskich (baaardzo surowych i niekiedy wypaczonych prawach). W Nowym Testamencie nie pisze nic o popieraniu niewolnictwa, ale są opisane relacje "pan-niewolnik".

ocenił(a) film na 7
drenz

No ale skoro została napisana pod natchnieniem jakichś duchów, to nie mogły te wszechwiedzące duchy wspomnieć: "ej, ale niewolnictwo nie jest cool!" Przecież tyleż tam przepowiedni i proroków. No ale jeśli istotny jest historyczny kontekst, to oznacza, że prawdopodobnie została napisana przez ówczesnych bajkopisarzy.

ocenił(a) film na 7
drenz

Po prostu chcesz, żeby wszyscy byli Świadkami Jehowy...
Równie dobrze można wyciąć z biblii tylko te "dobre" rzeczy wtedy problem zniknie ale nie zapominaj co jest napisane na końcu biblii:)

ocenił(a) film na 8
ardvark84

Masz trochę racji, ale ciągle nie rozumiem skąd ta misja naprawiania i uświadamiania wierzących, skoro rzecz nie dotyczy Ciebie.

ocenił(a) film na 7
anna lee.

Dotyczy mnie jak i każdego. Żyjemy na jednej planecie, jesteśmy jednym gatunkiem, mamy wspólne potrzeby i cele. Jeżeli będziemy się kłócić nadal o to który prorok jest prawdziwy i czy można zabijać homoseksualistów to daleko nie zajdziemy bo przed nami poważniejsze problemy.
Poszukaj ile na świecie działa szkół wyznaniowych gdzie dzieciom wciska się bajki o Noe zamiast prawdziwej wiedzy, to jest krzywdzenie ludzi, nic innego. Tylko edukacja i rozwój nauki może nam pomóc a mimo to mnóstwo ludzi wybiera opcję łatwiejszą czyli wiarę w boga bo ich edukacja zakończyła się na zawodówce. Nie wiedzą czym jest Układ Słoneczny ani jaki ruch wykonuje ich własna planeta ale wiedzą, że Jezus został ukrzyżowany za grzechy ich i ich dzieci i nie ważne czy zdecydują się je popełnić...
To jest dla mnie obrzydliwe i chore.
Właśnie stąd ta "misja" która wygląda jak przekonywanie strusia stojącego nad przepaścią, że nie umie latać.

ocenił(a) film na 8
ardvark84

Nie jesteśmy jedynym gatunkiem na tej Ziemi, a wiara nie wyklucza bycia intelektualistą. Znam prof. biologii, który jest specjalistą od ewolucjonizmu, genetyki populacji i filogenezy, a mimo to woli kreacjonistyczną teorię powstania świata zamiast Darwina. To jednak nie umniejsza jego wiedzy bo jest świetnym specjalistą w swojej dziedzinie. To, że ktoś zatrzymuje się na etapie zawodówki i woli wierzyć w Boga niż się rozwijać jest kwestią tego, że jest takim człowiekiem, nie poszukuje informacji i żyje sobie spokojnie wierząc, że "wszystko jest w rękach stwórcy". Ale w tym temacie polecam Ci poczytać sobie na temat koncepcji dojrzałej religijności, bo niestety wielu ludzi traktuje religię i wiarę jako mechanizm obronny, który pomaga im radzić sobie z rzeczywistością. To jednak nie wyklucza istnienia ludzi, którzy są w stanie łączyć wiarę z poszukiwaniem informacji i samorozwojem.
Nie znam szkół wyznaniowych, które wpajają dzieciom tylko i wyłącznie wiedzę o Bogu, bez gruntownego przygotowania z pozostałych dziedzin życia. Nikt też nie dyskutuje na temat zabijania homoseksualistów.

Rzucasz ogólnikami i wyciągasz tylko i wyłącznie informacje, które potwierdzają Twoją teorię nie patrząc na problem szerzej. Zarzucasz ludziom jednotorowość myślenia, piszesz że nie wiedzą nic o kosmosie, ale wiedzą, że Jezus został ukrzyżowany podczas gdy Ty sam też nie jesteś obiektywny i też widzisz tylko jedną stronę medalu. To nie jest dobre przygotowanie do dyskusji, bo dyskusja zakłada wymianę argumentów, a Twoje są jednolite i nie da się z nimi dyskutować, bo zakładają, że ktoś może mieć punkt widzenia tylko taki jak Ty.

ocenił(a) film na 7
anna lee.

Punkt widzenia możesz mieć jaki chcesz, chodzi o to jak go bronisz. Jeżeli powiesz, że twój punkt widzenia jest taki a nie inny dlatego, że tak chcesz, tak ci wygodnie lub ktoś ci ten punkt pokazał i teraz w nim stoisz to nie mamy o czym rozmawiać bo twoje argumenty nie będą niczym innym jak tylko daremną próbą udowodnienia, że masz prawo mieć własny punkt widzenia. Cóż... masz jeżeli chodzi o kwestię gustu a ja o gustach dyskutować nie chcę. Wszystko inne podlega surowym prawom wedle których osądzamy jakie coś jest, gdzie jest i czy jest w ogóle. Potem sprawdzamy czy nie popełniliśmy błędów w owym sprawdzaniu. Tak działa nauka. Jest to najlepsza rzecz (zaraz po piwie i filmach) jaka przytrafiła się ludzkości. Fakt, że możemy poznawać świat nie przez pryzmat własnego widzi mi się lecz przez testowanie i sprawdzanie co daje nam moc dowodu potwierdzającego daną teorię. Tego nie zastąpi żadna wiara.

Nie pisałem, że jesteśmy jedynym gatunkiem na "tej" Ziemi tylko, że wszyscy ją dzielimy. Twój profesor ma prawo (niestety) wyznawać kreacjonizm dopóki nie wiąże się to z ingerencją w wiedzę jaką przekazuje bo w niej nie ma miejsca na "cuda" co sam powinien wiedzieć najlepiej skoro taki z niego specjalista. Jeżeli już mowa o "uczonych" to zapewne ty jak i twój profesor wiecie, że 95% światowej klasy naukowców to ludzie niewierzący zatem prawdziwi naukowcy.
Nie kwestionuję tu niczyjej wiedzy czy chęci poznania ale jaki pożytek z naukowca który stojąc przed problemem prosi o cud lub widzi go w tym, czego nie rozumie? Gdyby tak postępowali wszyscy naukowcy do dziś klękalibyśmy co rano na widok Słońca...

ocenił(a) film na 8
ardvark84

Ale Ty bronisz swojego punktu widzenia opierając go na szkołąch wyznaniowych, które podobno bombardują dzieciaki wiedzą o Chrystusie, zamiast wiedzą o świecie (i milionem innych bzdur) - na pytanie skąd masz takie informacje wysuwasz cały akapit przeintelektualizowanych wniosków na temat obrony punktu widzenia i posiadania własnego zdania, więc chyba trochę unikasz odpowiedzi.

Religia to nie kwestia gustu, więc nie dyskutujemy o gustach - i tu druga część pierwszego akapitu też jest bez sensu i w żaden sposób nie odwołuje się do tego, co napisałam. No może poza fragmentem o testowaniu rzeczywistości, ale to też nie ma większego sensu w świetle tego, co mówisz, bo Ty nie testujesz rzeczywistości, nawet nie opisujesz jej taką jaka jest naprawdę, bo jak już wspomniałam wcześniej - widzisz tylko jedną stronę.

Cytuję: "Żyjemy na jednej planecie, jesteśmy jednym gatunkiem, mamy wspólne potrzeby i cele.".

Nigdzie nie napisałam, że to mój profesor. Gdybyś był takim mądrym człowiekiem za jakiego się uważasz to zapewne wiedziałbyś, że w nauce funkcjonują obie teorie, a w tej chwili toczą się dyskusję odnośnie ich "powiązania".

Nie wiem też skąd wyciągnąłeś informację na temat tego, że 95% naukowców to osoby niewierzące. A tak btw... Kim jesteś, że masz prawo oceniać, kto jest prawdziwym naukowcem, a kto nie?

Ależ oczywiście, że kwestionujesz wiedzę naukowców, którzy wierzą - piszesz przecież, że tylko Ci, którzy nie wierzą są prawdziwymi naukowcami.

Cóż... Fajnie się pobawiliśmy, ale dyskusję uważam w tym momencie za zakończoną. Nie lubię dyskutować z ludźmi, którzy nie wiedzą co piszą, a zależy im tylko, żeby popisać się powierzchowną wiedzą na temat wszystkiego przywołując ni z gruchy ni z pietruchy argumenty nie odwołujące się do niczego.

ocenił(a) film na 8
anna lee.

Gdybyś posiadała choć szczątkową wiedzę bilogiczną, gdybyś nie była totalnym ignorantem w dziedzinie w której sie wypowiadasz - może zauważyłabyś że teorii ewolucji nie da sie 'połączyć' z kreacjonizmem bo to niemożliwe podobnie jak połęczenie teori geo i heliocentrycznej... obie sobie zaprzeczają...

ocenił(a) film na 5
ardvark84

Teraz dla odmiany nie moge sie z toba zgodzic: ksiazka nie szerzy glupoty. Glupota to swego rodzaju perpetum mobile. I pewnie, masz racje, ze cale stada ludzi uzywalo Biblii do usprawiedliwienia swoich podlosci (gorzej, wciaz to robia). Ale rownie wielu znalazlo w niej inspiracje do czynienia dobra. Ja czytalam ja dwukrotnie i najbardziej utkwily mi w pamieci fragmenty o milosci i tolerancji. I mimo, ze od bardzo dawna nie uwazam sie za czlonkinie KK (ani zadnego innego Kosciola) to te pozytywne fragmenty sa wciaz dla mnie wazne: "....a kto milosci by nie mial, bylby jak miec brzeczaca lub cymbal brzmiacy..." (zdaje sie List do Koryntian).
Ja mysle, ze wazne jest z jakim nastawieniem czlowiek siada do czytania Bibliii (czy jakiejkolwiek innej ksiazki). Mao nie czytal Biblii i wcale nie przeszkodzilo mu to w zostaniu najwiekszym morderca wszechczasow. Dla odmiany Muhammad cale zycie zwalczal niewolnictwo, a ludzie, ktorzy przyszli po nim "budowac Islam" z gory olali jego nauki i radoscia wrocili do dawnych praktyk.
Mysle, ze prawda jest nieco inna: jestesmy pazernymi, brutalnmi zwierzetami, ktorym jakims cudem udalo sie zejsc z drzewa i ostrugac pierwszy patyk, a potem juz jakos poszlo:

Na Wyborczej (27.03) byl bardzo interesujacy wywiad (Filmweb nie pozwala mi linka wkleic :( ) z profesorem Pawlowski mniej wiecej na ten temat: "Byliśmy, jesteśmy, NIE będziemy. Bo jest nas po prostu za dużo"



Technologie mam swietna, ale nasze umysly wciaz tkwia daleko w epoce kamienia lupanego :( I ani Biblia ani Ania z zielonego wzgorza nie ma z tym nic do czynienia. Szczegolnie, ze Biblia byl napisana przez luzi w okreslonych warunkach spolecznych i kulturowych. Gdyby jej nie napisali wtedy, to plantatorzy w Ameryce napisaliby by wlasna, aby znalezc powod.

ocenił(a) film na 7
bellsomni

Zgadzam się po części z ostatnim akapitem. Powstaje zatem pytanie, które powtarzam już po raz kolejny w tym wątku, po co nam w dzisiejszych czasach biblia?
Ja zacząłem ją czytać dopiero wtedy kiedy byłem w wieku umożliwiającym krytyczne myślenie i powstałą we mnie chęć poszukiwania odpowiedzi. Moje próby czytania z dzieciństwa kończyły się zazwyczaj fiaskiem z powodu czystego morza nudy i niezrozumiałych tekstów o niezrozumiałych wydarzeniach.
Moim zdaniem jeżeli ktokolwiek czytał biblię w odpowiednim wieku, na trzeźwo i był psychicznie zdrowy to nie może zakończyć lektury bez chociażby cienia wątpliwości i podejrzeń. To jest po prostu okropna książka. Pomimo wspomnianych przez Ciebie "miłych" fragmentów w gruncie rzeczy jest to instruktarz jak zarządzać głupimi masami barbarzyńców tak, aby mieć z nich pożytek i nie ingerować w ich osobiste spory.
Dzisiaj ta nasza świetna technologia daje nam tak wiele możliwości rozwoju i podaje jak na tacy wiedzę o świecie a ludzie jak bezmyślne bydło podążają wciąż tą samą drogą od zagrody do zagrody obijając się o bariery wyznaczone przez ich gusła.

To się po prostu musi skończyć bo inaczej o ludzkości ciągle będzie można powiedzieć "umysły z epoki kamienia łupanego".

ocenił(a) film na 5
ardvark84

Widze, ze nie wyszukales artykulu, ktory polecilam? ;) Naprawde warto, w moim odczuciu on odpowiada na takie pytania. Odpowiedz nie jest moze optymistyczna, ale moim skromnym zdaniem dosyc realistyczna.
Osobiscie nie sadze, aby Biblia robila wieksza roznice. Gdby jej nie bylo niektorzy ludzie byliby wciaz podli (znajdowaliby sobie zwyczajnie inne usprawiedliwienia), inni byliby dobrzy z innych pobudek.
Od lat jestem przekonana, ze JEDYNE co ludzkosc mogloby uratowac byloby nauczanie dobra w szkolach, zamiast konkurowania ze soba, wspolpracy, pomagania innym, zrozumienia itd. I wiesz co? Nobody gives a **** :( Zreszta wcale nie jestem pierwsza. Byliby znani ludzie, ktorzy tak mowili (rowniez ludzie Kosciola, czy inni wierzacy, jak sufi muzulmanscy). Mysle, ze nie potrzebnie winisz religie. Ona jest tylko bezwolnym narzedzem w rekach glupiego i barbarzynskiego czlowieka.
Tak, jestem generalnie pesymistka.
Z drugiej strony wiem, ze religia przynosi wielu ludziom ulge w ciezkim zyciu i w zwiazku z tym, ze nie wierze, ze usuniecie religii cokolwiek by zmienilo, to ja ignoruje. Niektorzy z nas ZAWSZE beda zadac wladzy, pieniedzy itp ZA WSZELKA CENE. A inni zawsze beda na tyle glupi aby dac nabrac na lep slodkich slowek. Jest takie, przypisywane Einsteinowi powiedzenie: w swiecie sa tylko dwie nieskonczone rzeczy@ wszechswiat i ludzka glupota. I nie jestem pewien co do wszechswiata.

ardvark84

tak jest, też zwróciłam na to uwagę. obecność biblii w filmie jest uderzająca.

ocenił(a) film na 7
Whiskerss

Obecność biblii w filmie jest uderzająca ale obecność jej w dzisiejszym świecie jest odrażająca.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 6
ardvark84

Dokładnie, prawicowcy zawsze popierają rasizm i niewolnictwo, a dowodem ich prawości ma być magiczna książeczka spisana przez żydowskich pasterzy.

ardvark84

Problem leży w osobach, które Biblię interpretują- autorytetach moralnych i religijnych. Gdzie byli księża, misjonarze, wszystkie matki Teresy i inni święci mający dbać o bliźniego swego jak siebie samego? Nikt jakoś "białych" nie ukarał za wszystkie krzywdy wyrządzone "czarnym",a przynajmniej mi nic o tym nie wiadomo. Koran i Biblia jest świetnym polem do usprawiedliwienia swojego zezwierzęcenia, jednak gdyby one nie powstały ludzie znaleźli by inne źródła swego postępowania. Lub pisali by własne typu Mein Kampf.

ocenił(a) film na 7
Satellite006

Biblia, Koran i Mein Kampf to w zasadzie książki służące do tego samego czyli kierowania masami. Warunkiem powodzenia w takim kierowaniu jest niezłomne przekonanie o słuszności słów owej książki nawet wobec przeciwnych faktów czyli WIARA w jej słowa.

ocenił(a) film na 8
ardvark84

Na wstępie, jestem wierzącym protestantem. Znam Biblię. Może nie na wyrywki, ale przeczytałem Stary i Nowy Testament i często do nich wracam.

Przytaczanie Biblii winy za niewolnictwo jest nadużyciem. Pamiętam z filmu cytat, gdy właściciel niewolników czytał swoim niewolnikom fragment biblijny. I w mojej ocenie ta scena była szyderstwem z zakłamanej postawy południowców. Bo ile razy w czytanym fragmencie pojawiło się słowo "pan", tyle razy było to traktowane jako obrona niewolnictwa. A przecież to był fragment (nie pamiętam już który) mówiący o relacji człowieka z Bogiem! Jeśli ów postać próbowała przytaczać siebie w roli pana, to niestety biblijne to nie jest, bo to był cytat o Bogu. To tak w temacie tego konkretnego cytatu, który pamiętam z filmu.

A jeśli chodzi o pozostałe cytaty biblijne na temat niewolnictwa, zwłaszcza Stary Testament. No cóż, człowiek zszedł z drzewa, ma w sobie zwierzęce instynkty dominacji nad innymi. Jest dziki. I wtedy Abrahamowi, Mojżeszowi i kolejnym prorokom objawia się Bóg. Bóg chce pokazać człowiekowi lepszy sposób funkcjonowania, ale to wymaga czasu. Gdyby Bóg przysłał Chrystusa z jego nauczaniem w czasach Abrahama, nikt by go nawet nie zauważył. Bóg obrał inną ścieżkę, właściwą człowiekowi. Skoro człowiek tak miłuje układ dominujący-dominowany, to jak pokazuje Stary Testament, postanowił zdominować człowieka. Przemówić jego językiem, aby ten zaczął mu być posłuszny. I co się dzieje, gdy Bóg ma już posłuch wśród narodu izraelskiego? Ano zjawia się Chrystus i przychodzi z jednym podstawowym przesłaniem:

"A On mu powiedział: Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej.
To jest największe i pierwsze przykazanie.
A drugie podobne temu: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego.
Na tych dwóch przykazaniach opiera się cały zakon i prorocy." (Mt 22, 37-40)

Ani jednym słowem Chrystus nie broni niewolnictwa, całym swoim działaniem pokazuje, że jest ze zniewolonymi, odrzuconymi i słabymi.
Dlatego nauczanie chrześcijańskie jest całkowicie przeciwne niewolnictwu i totalitaryzmowi.

Ktoś napisał, że Biblia ma na celu kierowanie masami. No cóż, absolutna zgoda. Taki był cel Boga - pokierować człowiekiem ku zbawieniu. Ale gdy czytam Biblię, gdy wyobrażam sobie jak wspaniały byłby świat, gdyby wszyscy żyli (nie fałszywie, ale naprawdę) zgodnie z nauczaniem Chrystusa to przychodzi mi do głowy tylko jeden wniosek - chcę być kierowany w tę stronę.

ocenił(a) film na 7
niedzielnyogladacz

To zdecydowanie nie jest forum dla ciebie. Nie chcę dyskutować z kimś, kto nie jest w stanie wyjść choćby na chwilę spod płaszcza swoich fantazji na temat boga.
Piszesz " No cóż, człowiek zszedł z drzewa, ma w sobie zwierzęce instynkty dominacji nad innymi. Jest dziki. I wtedy Abrahamowi, Mojżeszowi i kolejnym prorokom objawia się Bóg".
Problem w tym, że człowiek zszedł z drzewa ok 190 tyś lat wcześniej niż wydarzyła się rzekoma historia Abrahama i Mojżesza przy czym zanim zszedł nie był minerałem ale jednym w wielu gatunków zwierząt. Znał zatem instynktownie prawa natury i prawa życia w danym gatunku. Żaden gatunek zwierząt nie działa ku swojej samozagładzie. Nie twierdzę, że poszczególne osobniki nie mogą działać "głupio" ale biorąc pod uwagę całość zachowany zostaje naturalny porządek, słabi giną i nie mają potomstwa, silni przekazują geny dalej.

Twoje interpretacje cytatów mnie kompletnie nie interesują, szczególnie, że powtarzasz to samo co od lat mówią robią obrońcy religii...

ocenił(a) film na 8
ardvark84

> To zdecydowanie nie jest forum dla ciebie.

Pozwolisz, że sam będę decydować które fora mam ochotę czytać.
Odpowiedziałem na posta poruszającego tematykę religijną, w wątku, którego przez kilka tygodni nikt z moderatorów nie uznał za konieczne, żeby usunąć. A zatem wydaje się, że jest to forum również i na takie dyskusje.

> Nie chcę dyskutować z kimś, kto nie jest w stanie wyjść choćby na chwilę spod płaszcza swoich fantazji na temat boga.

Masz prawo nie czytać moich postów. Masz także prawo na nie nie odpowiadać.
Ja natomiast uszanuję prośbę autora postu, a zatem wyjdę na przeciw Twoim oczekiwaniom i nie będę w nim więcej odpowiadać na Twoje posty.

ocenił(a) film na 7
niedzielnyogladacz

Czyli miałem rację, to forum nie jest dla ciebie bo nie jesteś w stanie myśleć krytycznie jeżeli w ogóle...

ocenił(a) film na 8
ardvark84

Troll

ocenił(a) film na 7
niedzielnyogladacz

Miło mi, Arek jestem.

ocenił(a) film na 8
niedzielnyogladacz

To nieprawda, że Bóg pozwalał na niewolnictwo, bo taka była mentalność ówczesnych ludzi. Bóg pozwalał na niewolnictwo bo został WYMYŚLONY przez ludzi bardzo prymitywnych. To wszystko. Jeśli Bóg jest Wszechmogący to nie stanowi dla niego problemu nauczyć dzikusów moralności, więc twój argument jest zupełnie błędny.

Pancefaust

Kolejny, który zakłada, że wie lepiej od Pana Boga co jest dla nas lepsze.

ocenił(a) film na 8
forek23

Kolejny, który zakłada, że wie lepiej od Pana Boga co jest dla nas lepsze... no chyba że jesteś 'tym jedynym' który wie - wtedy to inna historia...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones