Dawno nie widziałam filmu, w którym los bohatera byłby mi tak obojętny. A przecież powinien wzbudzić we mnie silne emocje.
Niechętnie oglądam filmy o tematyce niewolnictwa. Wiem, że zawsze pojawi się tam przemoc i gwałt. Ale w tym filmie jakoś do mnie nie przemawiał ogrom tragedii.
Na plus gra aktorska: M. Fassebender i B. Pitt.
Miałem dokładnie te same odczucia. Główna postać taka bezbarwna. Fassbender jedyny jako tako gra. ale też bez fajerwerków. Zupełnie nie rozumiem Oscara dla Lupity :/ I jeszcze, akcja działa się 12 lat niby, ale równie dobrze mogłaby rok, nie zauważyłbym różnicy.
Popieram, temu dziełu brakowało wiele do perfekcji, a moim zdaniem najbardziej brakło wyrazistości postaci. Mam wrażenie, że wszystkie wątki zostały potraktowane bardzo płytko, a te wszystkie melancholijne momenty zadumy głównego bohatera były strasznie wymuszone. Pozdrawiam!
Moim zdaniem znowu poprawność polityczna wzięła górę nad rzetelną oceną filmu, przy rozdzielaniu Oscarów.
Popieram film nie wzbudzający żadnych uczuć i emocji po prostu o niczym. Porwali go, pracował i odnaleźli .... i nic
"Film nie wzbudzający żadnych uczuć i emocji". Nic dziwnego, że biała rasa mając tak ogromne możliwości by zrobić tak wiele dobra, uczyniła w zamian tak wiele zła...
Nienawidź starożytnego Egiptu że był potęgą, brzydź się Asyrią. Rzym to byli rasiści bo podbijali słabszych i narzucali im swoje prawda. Imperium Mongołów to sami rasiści bo Temudżyn podbił pół świata i o mało nie zniszczył Europy. Przeklinaj imperium Arabów w IX wieku. Miej za złe to że biali konkwistadorzy przypłynęli do Afryki i że czarni nie zbudowali Państwa które powstrzymywało kolonizatorów. A może to wina Indian w Ameryce, Czarnych w Afryce że nie dali rady powstrzymać białych jak się na ich tereny wprowadzili? Winisz białych o rasizm, ale gdyby Chiny się nie odgrodziły od świata murem, mogli by zgnieść Europę nim się stała potęgą. Europa w czasie wielkich wypraw do Nowego Świata i Afryki nie była najlepiej rozwinięta po względem militarnym ani Naukowym, ale mimo wszystko ani Indianie ani Czarni i potem Chiny i Japonia białych nie powstrzymali. Ja tu jakoś żadnej winy białej rasy nie widzę w tym że rasa żółta, czarna i Indianie nie dali rady im w wojaczce. Zło rasy białej wynika z tego że rasa czarna i Indianie nie stworzyli imperiów. A jeśli się Indianom udało, były one zbyt słabe by powstrzymać białych. Niewolnictwo i kolonizacja to tylko konsekwencje tego, iż tamtym rasom się nie udało stworzyć potężnych imperiów. Niby czemu jest winna rasa biała, temu że oni woleli żyć w plemionach ? albo że składali ofiary z ludzi ku czci bogów, zamiast rozwijać się militarnie ? kotek nie rozumiem twojego myślenia. Izolacja Chin i Japonii doprowadziła do ich upadku. Ślepota władz Rzeczpospolitej doprowadziła do rozbiorów. A zacofanie i brak jedności doprowadził do upadków Indian i podboju Ameryki, i to samo się działo w Afryce. Przestań gadać że rasa biała jest czemuś winna.
Sam film jest bez wyrazu, nie rozumiem tych askarów. Taka nudna historyjka. To ja już wolę inne wyciskacze łez :P Bo ten jest taki blady.
"Niewzbudzający żadnych uczuć?" dla mnie to były dwie godziny wstydu, najbardziej niekomfortowy seans w moim życiu, chciałam wyjść i byłam jednocześnie przykuta do fotela. Wystarczy że reżyser każe patrzeć, żeby poczuć wstyd że się należy do gatunku ludzkiego.
tak z ciekawości czego się wstydziłaś ? Czyżbyś Ty albo twoi przodkowie pochodzili z Południa Stanów i posiadali niewolników ? A nie przepraszam, poczułaś wstyd, ze należysz do gatunku ludzkiego, no tak. A jakbyś była murzynka to też byś się wstydziła? Bo wiesz murzyni też należą do gatunku ludzkiego ;) - sorki za te ironię ale jakoś tak mnie troszeczkę rozbawił ten Twój komentarz i trochę ciężko mi uwierzyć, że Ty tak na serio.
Tak, na serio. Śmiej się, skoro sama słabujesz na empatii. Nie wiem jaki jest sens w teoretyzowaniu "co by było jakbyś była murzynką", bo co to ma do rzeczy? Tak, są ludźmi, wszyscy jesteśmy. A wstyd za przynależność gatunkową wychodzi poza sprawę niewolnictwa w USA, jest jeszcze niewolnictwo współcześnie, było palenie na stosie, był Holokaust, to wszystko robili ludzie, i kiedy o tym wiesz, to nie powinno być ci miło i wygodnie, bo "mnie to nie dotyczy, to nie moi przodkowie". Świetny podejście, żeby mieć zawsze czyste sumienie mimo brudnych rąk.
brudne ręce i nieczyste sumienie można mieć wtedy jak się samemu krzywdy wyrządza albo patrzy obojętnie i nie reaguje jak ktoś je wyrządza. A może koty i psy też się powinny twoim zdaniem wstydzić, że są ssakami i do tego żyją w dobrej komitywie z ludźmi tylko dlatego, że kilkaset lat temu jakieś ssaki z gatunku homo sapiens niewoliły inne ssaki homo sapiens albo dlatego, że teraz ktoś kogoś bije i wykorzystuje ? Jak masz jakiś wpływ na zło, które się na świecie dzieje, wiesz o tym i nic nie robisz tylko wzdychasz jak ci wstyd bo film obejrzałaś to może i masz się czego wstydzić. Nic nie poradzę na to, ze mnie takie podejście zwyczajnie rozśmieszyło bo zabrzmiało jak egzaltacja nastoletniej panienki.
Ja osobiście jak bym już miała się czegoś wstydzić to raczej za siebie i za to co mogłam zrobić a nie zrobiłam żeby komuś pomóc na przykład bo swoje złe strony mogę próbować zmienić i poprawić a takie wstydzenie się za coś co sie wydarzyło setki lat temu i wpływu na to nie miałaś i nie masz to chyba tylko Tobie samopoczucie poprawia. A w ramach empatii to ja się mogę przejąć albo wzruszyć losem niewolników sprzed setek lat - tyle, ze ten film nie wyzwolił we mnie takich uczuć z tych samych powodów co u autora wątku.
Zadziwiające, jak łatwo zmanipulować obecną młodzież. Reżyser zasugerował: "świecie, wstydź się za niewolnictwo czarnych w 19. wieku"; i jak na zawołanie, znalazł się ktoś, kto się wstydzi. W 21. wieku, w Polsce, na innym kontynencie, w kraju, w którym ten problem nigdy nie istniał!
Mam podobne odczucia. Film poprawny, dobry, ale nie oscarowy. Michael Fassbender jak zwykle zachwycający.
Dokładnie identyczne mam odczucia po tym filmie. I tak jak Ansgar12 nie poczułam tych tytułowych 12 lat niewoli. Mdła postać pierwszoplanowa. Nijakie filmidło. A szkoda bo temat miał potencjał. Tylko M.Fassbender i B.Pitt zapadają w pamięć.
Wręcz zadziwiające jak udało się reżyserowi nakręcić film o niewolnictwie, w którym niewolnicy prawie w ogóle nie rzucają się w oczy i nie zapadają w pamięć.
Film monotonny, sceny na siłę przedłużane. Porusza ważną tematykę, ale przy tym słabo wzbudza emocje. Pozostawia niedosyt.
Tak, straszna niedola a przy tym wszyscy czysto ubrani. Taki film dla ludzi którzy lubią oglądać cierpienie innych. Przy tym to cierpienie podane w sposób schematyczny. "Jacy tamci źli a ci z kolei zniewoleni..."
Popieram.
Główny bohater w ogóle nie jest interesujący po za tym że gra na skrzypcach.
Przez cały film w zasadzie za wiele się nie dzieje, przerzucają go z jednej plantacji do drugiej, a okazjonalnie dostajemy sceny z ukaraniem jakiegoś niewolnika ze smutną muzyką w tle, plus Salomon robi głupie miny do kamery, które najwyraźniej miały wzbudzić w oglądającym jakieś emocje. Ale nie wzbudzały.
Dla mnie zwykły średniak z niewykorzystanym potencjałem.
Brakowało jakichś ciekawych drugoplanowych postaci, czegoś interesującego odnośnie bohatera.
Ogólnie nuda, ale można obejrzeć jak nie ma co robić.