Goła panna jezdzi na motorze po pustyni... i tyle

Żadna tam goła pustynna baba na motorze...
Chodzi o scenę nie występującą w najczęściej spotykanej wersji.
Sprawa ma się tak:
Po rozmowie z K (telefonicznej) Kowalski jedzie dalej, mija punkt kontrolny kalifornijskiej drogówki (ta skrzynka na autostradzie). Jest noc, nagle w światle reflektorów samochodu pojawia się ta autostopowiczka (jak jakiś anioł). Kowalski postanawia ją zabrać, mówiąc, że jedzie do Frisco (do San Francisco).
Jadą, dziewczyna częstuje Kowalskiego skrętem (który jak wiemy nie zwykł raczyć się narkotykami, "speeda" używa tylko jako dopalacza, mającego utrzymać go w stanie trzeźwości przez całą drogę).
Zatrzymują się na poboczu, gdzie przy "plimplimkajcej" muzyczce ucinają sobie niezobowiązującą pogawędkę o Kowalskim.
Nie poznajemy ani imienia autostopowiczki, właściwie niczego sie o niej nie dowiadujemy.
Mówi, że czekała na niego, itp. Dosyć to tajemnicze i kto wie jaki ma związek z tym, co się stało później.
Kiedy niedzielnym rankiem się budzi jest w samochodzie sam, dziewczyna zniknęła. I... Kowalski jedzie dalej.
Może scena niczego nie wnosi, ale daje chwilę oddechu od tej ciągłej gonitwy po autostradzie.

Hmmmm.... na moje to była Śmierć. Dlaczego? Słowa "Czekałam na ciebie wszędzie i od zawsze." Jako kierowca rajdowy, czy motocyklowy igrał z nią przy każdym wyścigu. Nie widziałem wersji bez tej sceny więc trudno mi powiedzieć co się zmienia w kontekście całości.

Świetna teoria, nie myślałem jeszcze o "pani czekającej" w ten sposób, kto wie, może w podobny sposób można interpretować postać Super Soula (na razie brak mi pomysłów ;). Pani, czyli kostucha pod postacią "anioła" (cały czas jawi mi się w ten sposób, ta sylwetka na poboczu, pojawiająca się znikąd, na dzień przed...


[oczywiście nie mylę ją z Angelem, pracownikiem stacji KOW(alski) ;)]

Być może i Anioł Śmierci,..bo sporo wie o Kowalskim (znak zodiaku), ale nie jest pewna do końca, czy znalazła właściwą "ofiarę", stąd te wszystkie pytania.
Ale idąc tym tropem, "nasz" autodestrukcyjny kierowca nie powiniem już wstać po takim pocałunku ;) (w końcu nie codzień, całuje się Anioła Śmierci), a "chłopak" następnego ranka siada za "kółkiem" i dalej zapiernicza ku swemu przeznaczeniu.
Scenka w sumie nic nie wnosi do fabuły filmu (może poza ukazaniem talentów aktorskich byłej "żarówy" ;)) i nie dziwi mnie, że została usunięta z większości wersji.

polecam dla wszystkich tych ktorzy nie widzieli owej sceny serwis youtube.com ;-)

Serwis się na mnie obraził i już mi żadnych, oczekiwanych wyników nie wyrzuca. Ma ktoś może pomysł jak ją znaleźć?

Jaka szkoda, wersja którą oglądałem nie zawiera tej sceny. Jeśli ktoś ma jakiegoś linka proszę o podesłanie :)

Tu chodzi pewnie o pewien mit (czytałem o nim w Focusie Extra grudzień 2009), który się przewija od przeszło stu lat (oczywiście wcześniej podwozili autostopowiczów wozami z końmi). W nocy w świetle reflektorów pojawia się na poboczu postać. Kierowca oferuje podwiezienie. W micie podróż trwa w całkowitej ciszy i tym się różni od sceny z filmu (sam jej nie widziałem, ale przeczytałem opis Estrangeda). Pod koniec podróży w czasie postoju tajemniczy autostopowicz raptownie znika (jakby rozpłynął się w powietrzu). Najczęściej tą postacią jest młoda kobieta.

Troszkę przesadzacie co do interpretacji tej sceny, to jest film drogi zrezztą najlepszy film drogi jaki powstał i akurat ta scena nie jest najbardziej istotna,po prostu odskocznia od pościgów i ciągłej walki