PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=744969}

Zwierzęta nocy

Nocturnal Animals
7,2 136 880
ocen
7,2 10 1 136880
7,1 43
oceny krytyków
Zwierzęta nocy
powrót do forum filmu Zwierzęta nocy

Niedosyt

ocenił(a) film na 6

Film predestynujacy do nazwania "kinem artystycznym" ale jednak nic w nim odkrywczego i unikatowego nie znalazłam. Był jakby wyprany z emocji, trudno w ogóle identyfikować się z bohaterami i zrozumieć ich postępowanie. Ładne zdjęcia, dobra gra aktorska, słaba historia - zbyt płytka.

ocenił(a) film na 7
tanianitka

spoiler - Nie zgodzę się z Tobą. Uważam, że świetnie były przedstawione relacje i historia Susan i Edwarda. Ksiązka jak dla mnie jest odzwierciedleniem ich relacji. Tony traci zone i dziecko, w rzeczywistosci Edward również, na końcu świetnie pokazane jest (tu mozna interpretowac) stanowisko Edwarda. Pierwsza opcja - udowadnia zonie, że zakończył rozdział z ich wspólnego życia i uporał się z przeszłością dlatego nie przychodzi na ich spotkanie czym daje jej psztyczka w nos, zwłaszcza, że Susan napisała że ksiazka jej sie podoba (w końcu). Druga opcja - luźne domysły - Edward również popełnia samobójstwo, winiąc Susan. Uważam, że film daje do myślenia, mi sie po prostu podobał, ale wiadomo kwestia gustu.

ocenił(a) film na 6
gabi_2

Postawa Tonego i jego bierność tak mnie zdenerwowały, że nie mogłam wytrzymać w kinie. Może to właśnie miał ukazywać ten film - brak walki o to co tak naprawdę jest ważne, czyli odwzorowanie dzisiajszych relacji międzyludzkich. Zakłamanie, powierzchowność, niezdecydowanie - słabość ludzkiej natury.

ocenił(a) film na 10
tanianitka

i to w pewnym sensie znalazło odzwierciedlenie w jego książce - Edward czuł przecież, że nie zrobił tego co powinien, że nie obronił swojej rodziny, nie walczył o nie. może tak autor książki - Tom - chciał wyrazić, że też czuje się pokonany, ale częściowo sam przez siebie, bo niewystarczająco walczył o byłą żonę?

ocenił(a) film na 6
nomiko

Może tak, może nie. Osobiście nie lubię filmów, które można interpretować na tyle, odmiennych stron. (Nie chodzi mi o to, że film ma być prosty jak budowa cepa - w cale nie - ale jak dla mnie, powinien być jasny w przekazie, czytelny dla widza.)

ocenił(a) film na 6
tanianitka

Dokładnie, ta bierność Tony'ego mnie doprowadzała do szału. Miałem wątpliwości czy to nie komediodramat ;-)

ocenił(a) film na 9
dariusgromnicki

To chyba nie zrozumiałeś filmu, a dokładniej symboliki napisanej przez Edwarda książki ;)

ocenił(a) film na 5
Lukasz_Lll

Zrozumiał, tylko, że taka bierność jak w przedstawionej sytuacji (ktoś porywa moją rodzinę a ja stoję jak słup soli i nic nie robię mimo, że nawet nikt mnie nie trzyma) była kuriozalna i żaden mężczyzna by tak nigdy nie postąpił, no chyba, że chciałby się pozbyć rodziny. Nie rozumiesz?
Symbolika, a raczej parafraza jego relacji w prawdziwym świecie z tym stworzonym przez niego jest raczej oczywista, ale frustrujące jest nieprawdziwe i niemożliwe zachowanie "bohatera" (śmiesznie to słowo brzmi w kontekście jego zachowania) w sytuacji przedstawionej w książce.

ocenił(a) film na 9
luk11c4

Ale właśnie o to chodzi, nie rozumiesz??? W prawdziwym życiu też mógł zareagować, coś zrobić, ale "stał z boku i przyglądał się". Nie rozumiesz???

ocenił(a) film na 5
Lukasz_Lll

Ale ty jesteś głupi jak but :D Wszyscy rozumieją, że tak jak się zachował w książce, to była parafraza tego, co było wcześniej w jego związku z Susan. Cały mój drugi akapit jest o tym! Wszyscy wiedzą o co chodzi, tylko to jest tak nierealne życiowo, że wkur$#a i nie akceptujemy takiego czegoś. Sorry koleś, ale u ciebie podstawowe czytanie ze zrozumieniem szwankuje, lepiej się nie udzielaj bo tylko się pogrążasz :P

ocenił(a) film na 9
luk11c4

xDDDDDDDD

To ty musisz jeszcze głupszy od buta :D :D Na dodatek nie potrafisz trzymać nerwów na wodzy, a raczej masz z nimi problem skoro film Cie "wkur$#a". Mówiąc ściślej scena którą rzekomo rozumiesz, ale jednak do Ciebie nie dociera, że to nie działo się naprawdę tylko było "parafrazą", skoro wywołuje w tobie tak skrajne emocje. Rozumiem gdyby to był faktycznie film o gościu który podszedł do tej całej sytuacji z taką biernością, ale i tak "wkur$#anie" się na film świadczy o płyciźnie emocjonalnej. Nie pozdrawiam głąbie :D

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 9
luk11c4

No wiem że nie potrzebujesz pozdrowień od siebie :D
Zrozumiałem tylko tyle że gadam z ograniczonym ;)
Nie ubędzie ci bo cały czas chodzisz schylony (:

ocenił(a) film na 10
tanianitka

Podoba mi sie ta wypowiedz

ocenił(a) film na 4
tanianitka

To fakt. Masakra aż zacząłem się zastanawiać czy oj faktycznie nie ma ciep....

emek_filmaniak

Masakra? Aż tak?

ocenił(a) film na 9
emek_filmaniak

To chyba nie zrozumiałeś filmu, a dokładniej symboliki napisanej przez Edwarda książki ;)

ocenił(a) film na 8
tanianitka

Czyli tutaj u ciebie nie chodzi o niedosyt a po prostu zwykłe zawikłanie myśli. Wieczorem jak oglądałem dałem 7, dzisiaj rano jestem pewien mocnej 8.

ocenił(a) film na 4
gabi_2

Ja się generalnie zgodzę z tanianitką. "słaba historia" i "postawa Tonego". Lubie filmy które trzeba uważniej oglądać i wytężyć umysł ale tu było przegięcie. Jeszcze gdyby film wciągał było by spoko ale on przynudzał. Wątek życia przeszłego i teraźniejszego Susan do tego jeszcze książka. Brakowało jeszcze wątku Bobbiego który i tak wszystko miał w dupie bo umierał itd. Sorry moim zdaniem za dużo tego i za bardzo przekombinowane. Może to wszystko się 3ma kupy ale po całości od początku do końca przynudza. Ale jak już pisałeś - kwestia gustu.

ocenił(a) film na 6
tanianitka

nie to zebym sie czepial, tak tylko dla Twojego spokoju ducha, chcialem napisac ze wydaje mi sie ze mialas na mysli pretendujacy :)

ocenił(a) film na 6
plone

Tak, masz rację -moj błąd

ocenił(a) film na 8
tanianitka

Historia nie jest słaba - wręcz przeciwnie: jest mocna, lecz oszczędna. To nie tajemnica, że piękno i siła tkwią w prostocie. Abstrahując od doznań estetycznych (które akurat dla mnie nie są aż tak istotne) film wzbudza napięcie przywodzące na myśl Alfreda Hitchcocka i innych twórców ubiegłego stulecia. Ta osobliwa "staroświeckość" filmu Forda bardzo mi przypadła do gustu.

ocenił(a) film na 7
wurtz

Mnie film sie podobal, ale bez urazy dla nikogo dla mnie tez fabula byla troche malo rozbudowana. Czegos mi tu zabraklo. Wiecie sa filmy gdzie takie historie np w ksiazce i realna ciekawie sie ze soba lacza, tworza takie wow, tutaj mi troche tego zabraklo. Oczywiscie rozumiem co byly maz glownej bohaterki chcial osiagnac te ksiazka i jakie moga byc metafory, ale nie do konca jest ona dla mnie spojna z ich zyciem i wolalabym jednak cos co bardziej sie z ich zyciem laczy. Mimo tego oczywiscie nie neguje, ze film dobry, ale nie tak odkrywczy jak myslalam. No ale pole do refleksji pozostawia.

ocenił(a) film na 8
monika220

Rozumiem Twoje wątpliwości - problem w tym, że tego rodzaju krytyka powinna być skierowana w stronę Austina Wrighta - autora noweli "Tony and Susan", na bazie której powstały "Zwierzęta nocy". Ja również uważam, że wiele elementów historii pozbawionych jest racjonalnego kontekstu, ale mimo wszystko przymykam na to oko, bo w kinie bawiłem się naprawdę dobrze, a sam film trzyma według mnie wysoki poziom, którego nie spodziewałem się po reżyserze bardzo średniawego "Single Mana".

ocenił(a) film na 7
wurtz

Rozumiem, ksiazki nie czytalam, ale i tak chetnie to zrobie. Dobrze,ze dobrali tych aktorow, sa swietni i pasowali. Z innymi byloby gorzej. "Samotnego mezczyzny" wlasnie nie ogladalam. No i fakt mimo wad, ktore wymienilam mi tez ogladalo sie dobrze. Filn sklania do refleksji. To dla mnie wazne.

ocenił(a) film na 8
monika220

Może trochę przesadziłem z tym atakiem na "Single Mana", ale prawdę mówiąc fabuła tego filmu mnie nie porwała. W dodatku zbyt wysmakowane, przesłodzone ujęcia i pretensjonalna wymowa. Za to muzyka Korzeniowskiego w obu filmach to majstersztyk.

Co do "Zwierząt nocy" trzeba jeszcze pamiętać, że nie jest to rodzaj kina, które ma na celu zaskoczyć widza niespodziewaną końcówką - narracja jest prowadzona w powolny i sugestywny sposób, ale absolutnie nie usypia. Tego rodzaju filmy mają to do siebie, że można je oglądać kilka razy i cały czas odkrywać coś ciekawego.

ocenił(a) film na 7
wurtz

To prawda. Moze film mnie nie zaskoczyl, dla mnie nie wyroznil sie na tyle, by byc arcydzielem, ale jest na tyle ciekawy, ze moge go obejrzec ponownie. Mozliwe, ze wtedy zauwaze cos nowego i beda inne refleksje.

ocenił(a) film na 8
monika220

Ja też z pewnością powtórzę seans za jakiś czas.

Pozdrawiam:-)

ocenił(a) film na 7
wurtz

Ok :-)

Wkleje to co napisalam w innym watlu co mysle, by nie pisac od nowa :

W innych watkach pisano o innych interpretacjach. Przyszla mi inna na mysl tak w ogole, ze np on popelnil samobojstwo juz wiele lat temu, a ona dlatego teraz sobie nie radzi z zyciem i to byly jej halucynacje, corka tez nie istniala, tylko wyobrazala sobie jaka bylaby jej corka, gdyby jej nie usunela. Ona mimo wiedzy o jego samobojstwie wmowila sobie, ze przyjdzie na spotkanie. On jednak wiele lat temu sie zabil. Taka interpretacja przyszla mi na mysl jak inni pisali, ze to siedzj w jej glowie, to halucynacje. To tak wymyslilam, ze moze juz dawno popelnil samobojstwo. No i ze dlatego pare lat wczesniej nie odbieral od niej telefonu jak cos mowila do meza, ze wtedy do niego dzwonila. No ale to raczej daleko idace wnioski i raczej sklaniam sie jednak do tego, ze tutaj jest wszystko tak jak pokazano i ma to taka zalete, ze Jake pokazal jej wtedy, ze wcale nie jest slaby i ze uwolnil sie od niej. Z tym, ze takie inne interpretacje tez sa ciekawe, bo daja do myslenia.

ocenił(a) film na 6
wurtz

Akurat Single Man to arcydzieło, ale nie trzeba oczekiwać od tego filmu sensacji, to kwestia podejścia, proszę inaczej spojrzeć na ten obraz.

ocenił(a) film na 8
robzuch

Na Single Mana spojrzałem nawet dwa razy. Wizualne i dźwiękowe efekty nie uratowały abstrakcyjnie beznadziejnej historii. Uważam, że gdyby ta sama opowieść była "heteroseksualna" nikt nie zostawiłby na tym filmie suchej nitki.

ocenił(a) film na 6
wurtz

Rzecz gustu!

tanianitka

Również mam niedosyt. Historia z książki była bardziej wciągająca i tragiczna niż relacje między głównymi bohaterami. Rozumiem że Edward był człowiekiem nadmiernie wrażliwym, był artystą i rozstanie wraz z aborcją wywołało w nim spustoszenie, ale...jeśli ją kochał to po co ta cała szopka po 20 latach? Piękny wizualnie film, genialna muzyka a przede wszystkim aktorzy-bez ich wyrazistości to wszystko mogłoby runąć.

whitestripes_333

Może chodzi o to, że zanim się pozbierał, zmienił wewnętrznie i napisał książkę musiało minąć trochę czasu? Na pewno przestał ją kochać i to taka "zemsta na zimno". Zakładamy, że jej nie wybaczył, zresztą ona sama o tym mówi.

ocenił(a) film na 9
tanianitka

Masz długi język

ocenił(a) film na 6
tanianitka

Mam podobne odczucia. Świetny zwiastun "nakręcił mnie" i moje oczekiwania wobec tego filmu. A tu... wielkie rozczarowanie. Z drugiej strony wiedziałem, że z Fordem to trzeba jednak "ostrożnie", i że nie wolno wierzyć we wszystko, co krytycy tak pięknie o nim wyśpiewują, bo tak samo było przy "Single Man". Wizualnie i artystycznie dopracowany. Nawet powiedziałbym, że miejscami przybiera to wyraz orgii zmysłów. Jednak podstawowa warstwa filmu - fabuła - pozostawia ogromny niedosyt. Opowiedziana historia jest nieskładna (i nie mam tu wyłącznie na myśli zaburzenia chronologii i warstw opowieści), płytka i bez "sensu" w ostatecznym rozrachunku dla losów pojawiających się bohaterów.
Domyślam się, że moja opinia nie znajdzie zbyt dużo uznania, ale po prostu nie mogę zgodzić się by ten film nazwać genialnym dziełem 2016 roku! Wizualnie, estetycznie, technicznie, muzycznie i reżysersko pewnie jest świetny, ale dla mnie to za mało...

ocenił(a) film na 4
srick.pl

Dotknąłeś istoty osobowości Forda, którą jest kobiecość, więc nie dziwota, że wyglądy, ciuszki i perfumy są tu tak ważne.

ocenił(a) film na 5
Krzypur

nie chce wyjść na homofoba ale jak spojrzałem na jego stan cywilny to nie byłem zaskoczony.

ocenił(a) film na 4
jose_mourinho88

A co to ma wspólnego z fobią? Mówimy o faktach i co z nich wynika.

ocenił(a) film na 9
srick.pl

Myślę, że problemem mogą być tutaj Twoje oczekiwania i pomysł na ten film... Pozbądź się ich, podejdź z ciekawością i takie kino Ci się bardziej spodoba.

ocenił(a) film na 7
tanianitka

o historii mało powiedzieć słaba - przewidywalna jest lepszym słowem. Ta teksaska fabuła - upadek - niestety od drugiej minuty wiadomo, co będzie dalej (nic choć trochę nowego) - nic dziwnego, że bohaterka krytykowała umiejętności pisarskie męża - za to dziwne, ze tą nieodkrywczą historią zdobył jej serce (tak, tak, wiem, jakby nic nie napisał też by zdobył :) ). Ale cała reszta filmu, poza fabułą, fantastyczna.

ocenił(a) film na 5
tanianitka

Może i niektórzy aktorzy dobrze zagrali w tym filmie, ale pani Adams nadaje się co najwyżej do płytkich telenowel, i to w stylu brazylijskim. Beznadziejna.

ocenił(a) film na 5
tanianitka

Narracja jest senna, dobrane tempo- powolne. To jest całkiem zrozumiałe, ale sam koncept narracji jest męczący. Myślałem przez cały film, że końcówka jakoś to wynagrodzi, robiąc jakiś plot twist i "urealniając" zdarzenia z powieści przenosząc grozę do świata rzeczywistego, ale końcówka okazała się być jawną kpiną z widza. Po prostu urwali film. Natomiast sama historia z powieści nie jest szczególnie udana, ot szaleńcy bawią się na bezdrożach Teksasu. A gdyby nie postać szeryfa zagrana przez Shanona, która jest swoistą ostrą przyprawą do tego dość mdłego dania jakie zaserwowano, to groziłoby to dużym prawdopodobieństwem przyśnięcia w trakcie seansu.

ocenił(a) film na 5
PinaColada_fw

Całościowo, komozycja jest spójna. Metaforyka powieści w stosunku do relacji jakie zaszły pomiędzy parą w rzeczywistości są do swobodnego odczytania, ale nietrudno je dostrzec. Czyli mamy tu bardziej film psychologiczny, może dlatego jestem trochę zawiedziony, spodziewałem się czegoś innego. Niemniej, jest trochę ciężkostrawnie, momentami nużąco.

ocenił(a) film na 9
PinaColada_fw

No właśnie, oglądasz film z własnym pomysłem jak on powinien wyglądać...
Trochę to irracjonalne, nieprawdaż?

ocenił(a) film na 6
tanianitka

tanianitka, zgadzam się w stu procentach. Dzięki muzyce udało mi się dotrwać do końca. Lubię filmy, które kończą się pytaniem, ale film, który składa się z samych pytań jest ponad moje siły.

ocenił(a) film na 7
tanianitka

Po prostu nie zrozumiałaś filmu. Niestety.

użytkownik usunięty
tanianitka

Zgadzam się. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. W zasadzie film się kończy i człowiek ma wrażenie, że jeszcze się nie rozkręcił.

ocenił(a) film na 9
tanianitka

Po prostu nie dostrzegłaś wszystkich podobieństw, przeplatających się obrazów i odniesień do dwóch rzeczywistości. Może film był dla Ciebie zwyczajnie za trudny w odbiorze ;)

ocenił(a) film na 5
AntistaR

HAHAHAHAHAHAHAHA

ocenił(a) film na 6
tanianitka

Akurat pod kątem kina artystycznego to nie ma się czego czepiać. Piękne obrazy typowe dla Toma Forda, zmysłowość, wyniosłość, piękne wnętrza, świetna muzyka Abla, to wszystko wysmakowane do granic możliwości niczym produkty Apple. Jednak co do fabuły, także czuję lekki niedosyt. Jakoś do tej estetyki nie pasuje przemoc, krwawiące nosy, itp.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones