Świetna, nieco „bajkowa” i z pewnością zbyt delikatnie opowiedziana historia startu Jesse'ego Owensana na olimpiadzie. Kilka wiele mówiących acz kolwiek „bardzo delikatnych” scen o stosunkach społecznych w USA tamtych lat. (np. kiedy Owens po olimpiadzie na kolacje wydaną na swoją cześć musi wchodzić wejściem dla kolorowych).
A ta niska ocena jest dowodem na to iż filmweb okupują bezmyślne nastolaty nastawione na bezsensowne efekciarstwo typu Mad Max. Filmy pokroju Race są dla nich „za ciężkie” bo tu trzeba mieć coś w głowie i choć odrobinę myśleć.
Skoro tak piszesz to polecam Ci http://www.filmweb.pl/film/Pionek-2014-563486 Film na faktach.
ale to film o Rosjaninie, nie o murzynie. Jak czarnoskóry w tamtych trudnych czasach robił sportową karierę to raczej "42".
A jeszcze lepszy (chociaż nie sportowy) jest "Men of Honor"
Owszem, o rosjaninie, ale też w trudnych czasach gdzie musiał zmagać się z wieloma przeciwnościami.