Podrzutki

Uważam, że warto obejrzeć. Jestem zdziwiona, że produkcja dotarła do tak wąskiego grona odbiorców. Film porusza problemy związane z byciem "podrzutkiem" (dzieckiem porzuconym w oknie życia) w tym przypadku wątki dotyczą głównie niezdrowych relacji z matką aniżeli ich braku, bo rodzicielka powraca do dziecka po czasie....

niby zrobiony poprawnie ale bez żadnego polotu. nie ma ani momentu kiedy wciąga nas jakaś intryga ani punktu kulminacyjnego. o tak się tam sobie toczy, aż się skończy. no niby można, bo nie ma na co za bardzo narzekać, ale też niekoniecznie trzeba, bo nie ma się też czym zachwycać

Dramat i jednocześnie obraz współczesnej Rosji w mikroskali. Przestępczość, zorganizowana we współpracy z sądownictwem, policją i każdym kogo można wykorzystać do przekrętów w majestacie i ŚWIADOMOŚCI PRAWA. Scena w sądzie - bezcenna. Sędzia, prokurator, obrońca, "świadkowie"... A wszystko to w majestacie dwugłowego...

Jak można zarobić i się nie narobić ? Rodzinna patologia ,mamuśka z defektem mózgu ! Realistyczny i brutalny . Znieczulica i tyle ;)

Oczekiwałem mocnego, demaskatorskiego kina ukazującego mechanizmy "białokołnierzykowej" przestępczości. Co obejrzałem?! Jakąś pieprzoną odmianę Kac Wawy! Kretyński scenariusz. Brak spójności, logiki ale za to drobne, prymitywne chwyty "podintelektualizowania" i zagrania na emocjach widza. Słowem gniot. Rozczarowujący...