Czy znacie może jakieś filmy, w których jest uczucie miłości, a na koniec filmu główny bohater ginie? Proszę Was o jakieś propozycje. Pozdrawiam :)
ech, no, love story… międzypokoleniowy wyciskacz lez… oglądam zawsze jak leci… no wiem, wiem, żałosne ;)
a może reflektujecie na love story w wersji… hmm… no innej
http://millionyou.com/index.php?id=108&no_cache=1&film=RDVLHA74OT4QTBWR
Tak swoją drogą - co to za przyjemność wiedzieć, jak dany film się skończy (pomijając filmy historyczne)? I poza tym, czy smutne zakończenie w filmie o miłości musi oznaczać śmierć jednego z bohaterów?
Jak jednak chcesz sobie psuć przyjemność z oglądania, proszę bardzo (ci, którzy nie chcą, niech nie zaglądają niżej, chyba że nie przeszkadzają im SPOILERY):
http://leon.zawodowiec.filmweb.pl/
http://mulholland.drive.filmweb.pl/
http://www.filmweb.pl/f1455/La+Strada,(1954)
http://ostroznie.pozadanie.filmweb.pl/
http://www.filmweb.pl/f100640/Do+utraty+tchu,(1960)
http://miss.potter.filmweb.pl/
http://www.filmweb.pl/f919/Million+Dollar+Hotel,(2000)
http://wszystko.gra.filmweb.pl/
http://wierny.ogrodnik.filmweb.pl/
http://tajemnica.brokeback.mountain.filmweb.pl/
http://sin.city.filmweb.pl/
http://king.kong.filmweb.pl/
http://dom.latajacych.sztyletow.filmweb.pl/
http://pamietnik.filmweb.pl/
http://frida.filmweb.pl/
http://moulin.rouge.filmweb.pl/
http://www.filmweb.pl/f1108/Gorzkie+gody,(1992)
http://titanic.filmweb.pl/
http://miasto.aniolow.filmweb.pl/
http://www.filmweb.pl/f22/Ca%C5%82kowite+za%C4%87mienie,(1995)
http://zrodlo.filmweb.pl/
http://malowany.welon.filmweb.pl/
http://www.filmweb.pl/f34220/Metropolis,(2001)
http://cesarzowa.filmweb.pl/
http://zycie.na.podsluchu.filmweb.pl/
http://www.filmweb.pl/f4172/Cz%C5%82owiek+przysz%C5%82o%C5%9Bci,(1999)
http://jazda.filmweb.pl/
http://teraz.ja.filmweb.pl/
http://rozpustnik.filmweb.pl/
http://w.strone.morza.filmweb.pl/
http://skazany.na.bluesa.filmweb.pl/
http://moje.zycie.beze.mnie.filmweb.pl/
http://sylvia.filmweb.pl/
http://wzgorze.nadziei.filmweb.pl/
http://www.filmweb.pl/f508/Anna+Karenina,(1997)
http://tristan.i.izolda.filmweb.pl/
http://v.jak.vendetta.filmweb.pl/
http://chaos.filmweb.pl/
http://www.filmweb.pl/f947/%C5%BBona+astronauty,(1999)
http://wrozby.kumaka.filmweb.pl/
Pozdrawiam i życzę miłych seansów.
Większość z tych filmów znam, ale dzięki :) I ja wcale nie psuje sobie przyjemności oglądania. To, ze będę znała zakończenie nie świadczy o znajomości fabuły. Poza tym i tak większość recenzji na filmwebie, które maja zachęcić, lub tez nie, do obejrzenia filmu zdradza jego zakończenie.
Jeszcze raz dzięki :)
to prawda, już kilka razy trafiłam na taką recenzję ze spoilerami a nawet z opwiedzianym w całosci filmem, zastanawiam się kto je przyjmuje!? no, teraz to już nie czytam recenzji na filmwebie
Ja staram sie czytań te najkrótsze. Są bardzo ogólne, ale zawierają jako taki zarys filmu i nie zdradzają końca :)
http://www.filmweb.pl/f8013/Nami%C4%99tno%C5%9Bci,(1996)
http://male.dzieci.filmweb.pl/
http://www.filmweb.pl/f543/Plac+Waszyngtona,(1997)
http://malowany.welon.filmweb.pl/
http://tajemnica.brokeback.mountain.filmweb.pl/
http://miasto.aniolow.filmweb.pl/
Pewnie też wszystkie znasz ;)
Znam wszystkie oprócz dwóch. Ale wielkie dzięki bo jest tu film z Robertem Redfordem, którego nie widziałam. Pozdrawiam :)
"Plac Waszyngtona" nie pasuje do podanego przez Fatum kryterium. Zakończenie jest smutne, ale żadne z dwójki bohaterów nie umiera.
Pozwól, że strzelę na oślep czemuż to pragniesz się pogrążyć raz kolejny wśród smutnych zakonczeń. Otóż zauważylem, że już się tak przyjelo, że smutne zakończenia świadczą o ambitności filmu. No bo wtedy powstaje dramat, czyli co dla niektórych wyznacznik ambitności filmu. Wszyscy oglądamy dramaty, bo tak wypada. Wszak jest to pewnego rodzaju snobizm, lub jak kto woli najczystsza głupota. No bo po chuja Gustawa oglądać film o milości, który się źle skończy ??
Ja nie oglądam dramatów tylko dlatego że wszyscy mówią, że to dobry gatunek, czy też dlatego, że wypada obejrzeć jakiś z dramatów, aby stwierdzić, ze to dobry gatunek. Ja po prostu lubię oglądać dramaty. W końcu ileż to można oglądać filmów z zakończeniem na który wszyscy czekali... Ja lubię smutne zakończenia. Ale żeby nie było, że nie lubię wesołych zakończeń. Przecież takie filmy też oglądam :). I jeszcze jedno, nie każdy dramat musi się źle skończyć.
oglądałamś może pear harbor ?? :D super filmik!! a jak sie można popłakać na nim... ehhh :D uwielbiam go :D
Droga Fatum - chyba nie posiadasz jakiś masochistyczno-mobbingowych zapendów ?? Bo i takie zboczenia się ludziom przytrafiają . . . . ;D
Polknąłem w życiu z kilkanaście tuzinów dramatów i jedynym takim, który się w miarę pozytywnie zakończył był chyba tylko Skazany na shawshank.
A filmy o milości ze względu na swą wrażliwą strukturę fundamentalną powinny się kończyć dobrze. Bo co wtedy reżyserzy owych melodramatów chcą przekazać widowni ?? Że milość jest zla i nie warto się zakochiwać ??
Pionerem melodramatów nie jestem i prawdopodobnie nie będę, bo skończyl bym niczym Janosik - na haku. Nie darzę zbyt wielką sympatią owego gatunku - moim ulubionym znienawidzonym melodramatem jest Aviator, który bardziej urzekl mnie scenografią i bublami Choliłodzi lat 40'tych.
Nigdy nie pojmę kina w stylu Anga Lee - o milości niebezpiecznej. Dla mnie to czysty nonsens, głupota totalna . . . .
Film o milości ze względu na samą tematykę winien się wyśmienicie kończyć, najlepiej nocą poślubną ;D. Tak samo jak filmy wojenne winny się kończyć tragicznie, aby ani krzty nie propagandować do szkodliwego wojowania. Ale chyba wszyscy wiemy, że te schematy są coraz częściej łamane i to nawet przez przypadek, takowięc na gówno się te moje śpiewy zdadzą . . . .
Masochistyczno-mobbingowych zapendów- jak to ująłeś nie posiadam :) Ale lubię od czasu do czasu uronić łezkę na filmie :) I nie myśl, że nie wierzę w szczęśliwą miłość, czy też dobre zakończenie. Narzuciłam ten temat bo chciałam zobaczyć jakiś smutny film, ale wiesz co.... Napisz mi tytuły filmów o miłości z dobrym zakończeniem. Twój ruch :)
Każda komedia romantyczna ma dobre zakończenie. Problem tkwi w tym, że jednak każda jest nieziemsko głupia. No, moze prócz Amelii . . . .
Poza tym rozmawiać ze mną o filmach o milości, to tak jakby rozmawiać z nieboszczykiem o perfumach . . . . ;D
Dla mnie i tak Rambo będzie najbardziej smutnym filmem milosnym. Tej Japoneczki bardz szkoda bylo . . . .
Chcialbym. Szkoda, bo twardy Sylwus malo co nie zaplakal, kiedy to tamten hultajski zóltek ją capnąl . . . .
Rambo II, bohaterka o imieniu Co Bao, grana przez panią Nickolson-soul.
http://2.rambo.filmweb.pl/
http://www.filmweb.pl/o8050/Julia+Nickson-Soul
Królowa Margot
Miss Poter- naprawdę piękna historia o prawdziwej miłości
Czarna księga
Sommersby
nie przepadam za romantycznymi filmami ale te naprawdę lubię
W filmie miala wietnamsko-japońskie korzenie. Zresztą każda azjatka, nawet z Syberii okreslana jest przeze mnie mianem japoneczki . . . .
Taa? Ciekawe jakbyś sie czuł, gdyby jakiś inny ignorant z USA czy z Australii nazywał Cię np. Ruskiem, bo mu tak wygodniej?
Czuł bym się dobrze. Jak zawsze. Srał go ksiądz i tyle. Widzę, że polityczna poprawnośc już większości młodzieży mózgi wyprała . . . .
Ło! Co tu ma do rzeczy jakaś 'polityczna poprawność'? Tobie to mózgu zapewne nic nie wyprało... bo i nie było z czego, skoro w szkółce podstaw geografii i gramatyki nawet nie nauczono.
Jad ci z paszczy cieknie. Pieni się aż facjatę twą dostrzec problem . . . .
Nie wiedzieć czemu, bo mózg i tak ci wyprali . . . .
Ej chłopaki, mój temat miał służyć mi jako podpowiedź co warto obejrzeć, a nie abyście się kłócili. Z resztą moim zdaniem trudno rozróżnić Japonkę, od Koreanki, czy też jakiejś innej kobiety z tamtych rejonów. Nie mówię oczywiście o Hinduskach itp. A czy łatwo by było komuś rozróżnić Amerykanina od Polaka??
Hamerykańca na 100 mil wywęszę. Poza tym chyba Fatumie nie zauważyłaś, że koleżka, z którym to przed chwilą żywo polemizowałem to kobieta. Kto by przypuszczał . . . .
Ale ma znaczek mężczyzny przy nazwie swojego użytkownika..... A nawracając do tego kiedy Cię prosiłam o nazwy filmów z miłymi zakończeniami napisałeś, że nie lubisz komedii romantycznych. Zgadzam sie z Tobą, ja tez ich nie nawidzę. Są denne i mają akcję, która w rzeczywistości nie mogłaby się wydarzyć.
ten półgłówek tych znaczków najwyrazniej nie rozróżnia podobnie jak krajów azjatyckich; nie pojmuje też, ze mnóstwo ludzi nienawidzi happy endów aż do wyrzygania, że filmy które zle się kończą są najlepsze, obojętnie czy dramaty, czy thrillery, czy horrory
Ja lubię happy endy, ale tylko wtedy gdy nie są naciągane. Bo takich filmów nie trawię, ale lubię obejrzeć sobie jakiś smutny film. Czasem takie zakończenie daje wiele do zrozumienia :)
Sorka Pani Zemsto chyba źle zinterpretowałam twoja wypowiedź. Myślałam, że pisząc "nie pojmuje też, ze mnóstwo ludzi..." mówisz o sobie. Ale juz kumam.
Co tam brzechasz golanku? Poczułeś się tu nielubiany, wyalienowany? Biedactwo... Urażona duma chciałaby się poodgryzac, ale zębów nie ma. Zaprosiłeś więc do pomocy kamratów ze swojego rynsztoku. :]
O tak, święte słowa - frajerstwo pozostało.