Willem Dafoe dołączył do
Hugh Granta,
Dennisa Quaida i
Mandy Moore na planie satyry społecznej -
"American Dreamz" studia Universal Pictures.
Dafoe wcieli się w rolę wiceprezydenta USA - Suttera.
Reżyserem i scenarzystą będzie
Paul Weitz. W realizacji tej satyry o polityce i show businessie weźmie udział ekipa, która pracowała nad poprzednim filmem
Weitza -
"Był sobie chłopiec".
Trwają rozmowy, by do obsady dołączył
Chris Klein (
"American Pie"). Produkcją zajmą się reżyser
Paul Weitz, jego brat
Chris Weitz i ich partner
Andrew Miano.
"Film pokaże rolę marzeń i ambicji w kulturze amerykańskiej," powiedział
Weitz. "Jest o tym co jest nie tak z Ameryką i jak jest to bliskie temu co w niej dobre." Obraz ukaże różne postacie ze sfer polityki i rozrywki.
Grant wcieli się w znudzoną światem osobowość brytyjskiej telewizji, podczas gdy
Quaid sportretuje prezydenta USA po załamaniu nerwowym.
Produkcja ma ruszyć na początku lipca tego roku.