"Biała Masajka" oprotestowana w Mielcu

Gazeta Wyborcza /
https://www.filmweb.pl/news/%22Bia%C5%82a+Masajka%22+oprotestowana+w+Mielcu-30083
"Biała Masajka" - przebój sezonu w niemieckich kinach, film w klimacie "Pożegnania z Afryką" został oprotestowany w Mielcu. Protest przeciwko emisji filmu w letnim kinie Samorządowego Centrum Kultury wysłała grupa podpisująca się Inicjatywa "Ruch Obywatelski"

Skrzynkę e-mailową Samorządowego Centrum Kultury w Mielcu zasypały wiadomości, w których osoby związane z Inicjatywą "Ruch Obywatelski" protestują przeciwko emisji filmu "Biała Masajka". Choć pod listami podpisane są różne osoby, ich treść jest niemal identyczna. "Projekcja tego filmu stanowi według mnie przyzwolenie na propagowanie negatywnych w swej treści wartości i wzorców" - czytamy w e-mailach. O jakie wartości i wzorce chodzi - autorzy nie precyzują, za to odgrażają się: " Biała Masajka obraża również moje uczucia, dlatego jeśli zdecydujecie się Państwo na wyświetlenie tego filmu, oświadczam, że mój protest będzie wymierzony nie tylko w twórców tego filmu, co w samo SCK w Mielcu".

I rzeczywiście. Samorządowe Centrum Kultury już odczuło skutki tego protestu. W czwartek, w ubiegłym tygodniu, zniszczonych zostało 30 afiszy kinowych. - Na programie kina letniego ktoś ponaklejał informacje, że sense w dniach, w których wyświetlana miała być "Biała Masajka", są odwołane - opowiada Małgorzata Klaus, kierownik kina. Pod tą informacją jest podpis: "kierownictwo SCK". - A u nas nie ma kierownictwa, jest dyrekcja SCK - mówi Małgorzata Klaus.

Napisy pojawiły się w czwartek rano. - Wychodziłam z psem w środę o godz. 23. Zielone plakaty wisiały niezniszczone. Zobaczyłam na nich białe naklejki, kiedy szłam rano następnego dnia do pracy. Widocznie komuś zabrakło nalepek, bo na niektórych tytuł filmu został wycięty żyletką - opowiada Klaus. Kino rozlepiło nowe plakaty. Godzinę później znowu zostały zniszczone.

Ten tytuł gdzie indziej nie spotkał się z protestami: zaskoczony jest dystrybutor, ale i kierownictwo rzeszowskiej Zorzy, gdzie film jest wyświetlany.

Seanse w kinie letnim w Mielcu odbywają się po zmroku na wolnym powietrzu. - Długo zastanawiałam się nad wyborem repertuaru. Chciałam, aby były to filmy, które będą się podobać szerszej publiczności. Będziemy pokazywać "Casanovę", "Tristana i Izoldę", a "Biała Masajka" została oparta na książce o takim samym tytule. Czytałam ją i czytali ją wszyscy moi znajomi. Bardzo się podobała - mówi Małgorzata Klaus. - To historia oparta na faktach. O Szwajcarce, która wyjeżdża na wycieczkę do Kenii. Na wieczorze etnicznym poznaje Masaja i zakochuje się w nim. Wychodzi za niego za mąż, cztery lata mieszka w Afryce, prowadząc interesy, ale w końcu rzuca to wszystko i ucieka z córeczką do Szwajcarii - opowiada kierowniczka kina. - Co w takim filmie może się nie podobać? Przecież niemal każdy amerykański film pokazuje związki par mieszanych - dziwi się Małgorzata Klaus.

Dyrektor Samorządowego Centrum Kultury o niszczeniu plakatów i e-mailowych protestach przeciwko "Białej Masajce" opowiedział na piątkowej radzie miasta. Sprawę zgłosił też straży miejskiej. - Bo to ona odpowiada za porządek na słupach ogłoszeniowych - wyjaśnia Jacek Tejchma, dyrektor SCK. Ale straży miejskiej niczego nie udało się ustalić.

Kino na akcji "Ruchu Obywatelskiego" straciło 180 zł (koszty druku plakatów). - To za mała szkodliwość, by sprawę zgłaszać policji - mówi Małgorzata Klaus.

Protesty w sprawie filmów to w Mielcu nic nowego. Kilka tygodni temu grupa radnych i mieszkańców sprzeciwiła się, by podczas inauguracji nowej sali widowiskowej SCK pokazywany był "Kod Da Vinci". Ale ci, którzy protestowali przeciwko "Kodowi...", odcinają się od akcji w sprawie "Masajki". - Przecież ten film nie ma treści, które byłyby nie do zaakceptowania. To jakaś prowokacja - mówi Jacek Matuszkiewicz, radny LPR.

Dyrektor Tejchma nie podejrzewa jednak, by protesty były zwykłym letnim dowcipem. - To dobrze zorganizowana akcja. Świadczą o tym zarówno użyte materiały: samoprzylepny papier, staranny wydruk i sposób rozklejania - mówi Tejchma, który przypomina, że wiosną tego roku pojawiły się w Mielcu rasistowskie protesty w związku z przyjęciem do klubu piłkarskiego dwóch czarnoskórych zawodników, a film opowiada o związku białej kobiety z czarnoskórym mężczyzną. Pod tamtym protestem podpisało się Stowarzyszenie "Polska Piłka Nożna".

- Nie odbieram tego jako zniewagi, a ta sprawa przydała reklamy i kinu, i filmowi - mówi dyrektor SCK.

Nam udało się dotrzeć tylko do jednej osoby podpisanej pod e-mailem. Wypiera się jednak jakiegokolwiek związku z Inicjatywą "Ruch Obywatelski". - Nie widziałem tego filmu. Nie wiem, o czym jest, więc jakbym miał protestować? Poza tym na internecie nie siedzę, dużo pracuję, nie mam na to czasu - zarzeka się mężczyzna.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones