Między 6 lutego a 1 marca w okolice Zakopanego zjedzie grupa 40 indyjskich filmowców. Będą z Polakami pracować nad nowym bollywoodzkim hitem –
"Fanaah" w reżyserii
Kunala Kohliego. Film ma być – oczywiście – romansem, niepozbawionym jednak mocnych elementów kina akcji. Bohaterowie będą toczyć walkę m.in. z kaszmirskimi terrorystami.
Zakopiańskie plenery będą udawać okolice Kaszmiru. Strona polska została zobowiązana do dostarczenia dwóch śmigłowców, które "zagrają" te, w które wyposażona jest indyjska armia. Na terenie naszego kraju zostanie zorganizowany casting dla statystów, głównie pochodzenia indyjskiego lub pakistańskiego.
"Fanaah" nie będzie polsko-indyjską koprodukcją. Polacy spełniają jedynie rodzaj produkcyjnej usługi.
Bollywood, czyli indyjskie Hollywood, to – przypomnijmy – największa kinematografia na świecie, z siedzibą w Bombaju. Powstaje tam około 1000 filmów rocznie. Dla porównania – w USA 270, a w Polsce około 20. Każdego dnia w Indiach chodzi do kina 12 milionów osób. W ciągu roku – dwa miliardy.
W
"Fanaah", której produkcja ruszyła w Indiach we wrześniu zeszłego roku, wystąpią m.in.
Kajol i
Aamir Khan. Polscy widzowie znają Kajol z
"Czasem słońce, czasem deszcz" – pierwszego bollywoodzkiego filmu dystrybuowanego w Polsce (premiera w styczniu ubiegłego roku).