"Ghost Rider 2" bez Nicolasa Cage'a?

Wszystko wskazuje na to, że zamiast sequela "Ghost Ridera" będzie nas czekać reboot. Powodem tego jest napięty grafik Nicolasa Cage'a, który w najbliższym czasie nie będzie mógł zagrać w adaptacji komiksu. Tymczasem Columbia Pictures musi rozpocząć prace na planie przed 14 listopada. Jeśli tego nie uczyni, prawa do filmu wrócą do Marvela, a zatem do Disneya, który kupił komiksowego giganta.

Oznacza to, że studio musi znaleźć nowego odtwórcę Ghost Ridera. Postać wymyślona przez Gary'ego Friedricha po raz pierwszy pojawiła się na kartach komiksu w 1972 roku. Pierwszym Ghost Riderem był Johnny Blaze, motocyklowy kaskader, który sprzedaje duszę Szatanowi w zamian za życie swego ojczyma umierającego na raka. W rzeczywistości Johnny sprzedał duszę demonowi Mefisto, a przed jej stratą uratowała go córka ojczyma. Od tej pory co noc Johnny przeistacza się w demoniczna istotę – Ghost Ridera.

Jeśli Columbia zdecyduje się na zmianę aktora, wtedy też może dojść do zmiany Ghost Ridera. Marvel zaprezentowało nowego superbohatera w 1990 roku, kiedy to demonicznym Ghost Riderem został Daniel Ketch. Ta wersja przetrwała do 1998 roku. Potem Marvel powróciło do postaci Johnny'ego.

O kontynuacji "Ghost Ridera" mówi się już od dawna. Zarówno David S. Goyer jak i sam Cage nie raz wypowiadali się na temat chęci realizacji sequela. Film zapowiadano jako mroczniejszy i brutalniejszy. Miał odejść od pulpowego oryginału, który wielu fanom komiksowych adaptacji nie przypadł do gustu.