W wywiadzie z BBC szef Disneya
Bob Iger przyznał, iż dwie sztandarowe obecnie serie studia - Marvel i
"Gwiezdne Wojny" - będą najprawdopodobniej kontynuowane w nieskończoność.
Prezes potwierdził, że w tej chwili wytwórnia szykuje cztery nowe filmy rozgrywające się "dawno, dawno temu w odległej galaktyce". Jak jednak zapewnił:
Po nich będą kolejne. Nie wiem, jak dużo ich będzie i jak często będą trafiać do kin. Te, o których już wiemy, to: epizod ósmy i dziewiąty "Gwiezdnych Wojen" oraz spin-offy
"Rogue One" i
"Han Solo". Jeśli chodzi o Marvela, dotychczasowe filmy serii zarobiły ponad 9 miliardów dolarów. Nic więc dziwnego, że Iger nie ma zamiaru wygaszać intratnego biznesu:
Marvel ma tysiące bohaterów. Ta seria będzie trwać w nieskończoność. Tylko w tym roku zobaczymy trzeciego
"Kapitana Amerykę" i
"Doktora Strange'a". W kolejce czekają m.in. kolejni
"Strażnicy galaktyki", dwie części
"Avengers" oraz
"Spider-Man". Rozpiska premier sięga do 2020 roku.
Zdaniem Igera publika nie czuje się na razie znudzona. Z każdym kolejnym filmem twórcy podnoszą sobie poprzeczkę, co sprawia, że widzowie chcą wracać do kin.