Aronofsky i Affleck też z szansą na "Supermana"

Proces wyboru reżysera "Man of Steel", kolejnej części kinowych przygód o Supermanie nabiera rumieńców. Do piątki kandydatów dołączyli kolejni: Darren Aronofsky i Ben Affleck.

Affleck po sukcesie "Miasta złodziei" ma obecnie bardzo mocną pozycję w Warner Bros. W ubiegłym tygodniu spotkał się nawet z producentami w sprawie reżyserowania "Man of Steel". Według nieoficjalnych informacji zrezygnował jednak z projektu. Gdyby  zmienił zdanie, mielibyśmy do czynienia z ciekawą sytuacją. Affleck ma bowiem na swoim koncie rolę superbohatera z konkurencyjnego Marvela ("Daredevil"), zaś w "Hollywoodland" wcielił się w postać aktora George'a Reevesa – pierwszego słynnego odtwórcę roli Supermana.

Aronofsky jest ponoć bardzo poważnym kandydatem na stanowisko reżysera. Nie jest jednak pewne, czy będzie chciał się podjąć tego zadania. W pamięci ma zapewne sytuację z Batmanem, którego miał zrealizować. "Batmana: Year One" było w planach przez kilka lat, Aronofsky poświęcił mu dużo czasu, a potem DC i Warner zdecydowali się pójść w innym kierunku i tak powstał "Batman: Początek" Chrisa Nolana. Z drugiej strony Aronofsky już od dłuższego czasu przymierza się do realizacji wysokobudżetowej produkcji. Miał wyreżyserować "RoboCopa", był też wymieniany wśród kandydatów do pokierowania drugim "Wolverinem". Jego kandydatura pobudziła też spekulacje na temat możliwości zagrania Lois przez Natalie Portman.

Przypomnijmy, iż "Man of Steel" musi szybko trafić do produkcji. W związku z wyrokiem sądowym zwracającym prawa do postaci spadkobiercom twórcy Supermana, jeśli film nie powstanie do 2012 roku, Warner straci prawa do kinowych adaptacji.