Reżyser
Mark Pellington zdradził, że przymierza się do pracy nad sequelem swojego filmu
"Arlington Road". Film miałby nosić tytuł
"Grants Revenge". "Dzieciak powraca i kipi żądzą zemsty na postaciach granych przez
Tima Robbinsa i
Joan Cusack, jednak sam wpada w macki terroryzmu" - streszcza fabułę
Pellington. Przyznaje jednak, że film nie zarobił wystarczająco pieniędzy, by przyciągnąć inwestorów do sfinansowania sequela.
Na razie więc
Pellington będzie pracował na filmem
"Dolly Dimple", opowiadającym o pisarce, zmagającej się z nową książką. "Jest pare osób, z którymi bardzo chciałbym współpracować przy tym projekcie -
Russell Crowe,
Naomi Watts,
Jennifer Connelly,
Johnny Depp. Także z
Richardem Gere, bo bardzo dobrze się z nim rozumiem" - stwierdził reżyser.