To miał być dobry weekend dla
Toma Cruise'a. Sądząc po zestawie premier, wydawało się, że
"Jack Reacher: Nigdy nie wracaj" łatwo pokona konkurencję. Co prawda
Tyler Perry ma w Stanach lojalną bazę fanów, ale jego produkcje sprzedają się teraz gorzej niż dekadę temu – ostatni film o perypetiach Madei
"Tyler Perry's A Madea Christmas" zadebiutował kwotą 16 milionów dolarów.
Tymczasem sequel
"Jacka Reachera: Jednym strzałem", choć sprzedał się lepiej niż jedynka, to jednak przegrał wyścig o szczyt podium z siódmą częścią przygód Madei. Jak podaje Lionsgate,
"Boo! A Madea Halloween" jest pierwszym od dawna tytułem
Perry'ego, który zainteresował szerszą publiczność. Tradycyjnie 80%-90% widzów jego filmów stanowią Afroamerykanie. Jak jednak chwali się dystrybutor, w przypadku
"Boo! A Madea Halloween" aż 1/3 widowni stanowią biali i Latynosi. W rezultacie film może pochwalić się trzecim najlepszym otwarciem całej serii – 27,6 mln dolarów. Lepiej startowały tylko
"Moja wielka wściekła rodzina" (30 mln dolarów) i
"Tyler Perry's Madea Goes to Jail" (41 mln dolarów).
Co istotne, film cieszy się dobrą opinią widzów. W CinemaScore uzyskał ocenę A. Statystycznie taka ocena oznacza mnożnik w wysokości 3,6, a to sugeruje, że finalnie wpływy
"Boo! A Madea Halloween" wyniosą w okolicach 97 milionów dolarów. Jednak w przypadku tego filmu o wszystkim zdecyduje drugi weekend. Produkcje
Perry'ego zazwyczaj notują większe spadki niż standardowo tytuły z oceną A.
Jak pisaliśmy powyżej,
"Jack Reacher: Nigdy nie wracaj" sprzedał się lepiej niż
"Jednym strzałem". Na otwarcie uzyskał bowiem 23 miliony dolarów, podczas gdy poprzednia część zaledwie 15,2 mln dolarów. Dla
Toma Cruise'a jest to czwarty z rzędu film, który otwiera się przekraczając 20-milionowy próg. Jednak brak pierwszego miejsca jest dla Paramount Pictures sporym wizerunkowym ciosem. Tym istotniejszym, że studio to w tym roku nie zaliczyło zbyt wiele hitów – ma na koncie tylko jedną "setkę" (
"Star Trek: W nieznane" – 158,8 mln dolarów), a
"Nigdy nie wracaj" był pierwszą dużą premierą po katastrofie
"Ben-Hura" (w Stanach wprowadzany właśnie przez Paramount).
Trzecia duża premiera także delikatnie rozczarowała.
"Ouija: Narodziny zła" zadebiutowała bowiem kwotą 14,1 mln dolarów. Oznacza to aż o 5 milionów dolarów gorszy wynik od pierwszej części, która na dodatek była tańsza w produkcji. Z kolei dla reżysera jest to najlepszy debiut w karierze, bijący otwarcie
"Oculusa", choć w zasadzie symbolicznie, bo o 2 mln dolarów. Film nie zrobił też nic, żeby przyciągnąć do kin nowych odbiorców. W CinemaScore uzyskał C, czyli dokładnie tę samą ocenę, co
"Diabelska plansza Ouija". W przypadku jedynki mnożnik wyniósł 2,6. Jeśli podobnie będzie i tym razem, to finalnie
"Ouija: Narodziny zła" może liczyć na wynik w okolicach 36 milionów dolarów, czyli o 14 mln mniej od jedynki.
Jednak prawdziwą porażką okazała się komedia
"Szpiedzy z sąsiedztwa". Film zarobił na otwarcie zaledwie 5,6 mln dolarów. Przy budżecie szacowanym na 40 milionów, daje to wskaźnik otwarcia równy 14%, co czyni z komedii jedną z największych klap w tym roku. Gorzej startowało bowiem tylko pięć filmów:
"The Disappointments Room" (9,3%),
"Grimsby" (9,4%),
"Bogowie Egiptu" (10,1%),
"Czas próby" (12,9%) i
"BFG: Bardzo Fajny Gigant" (13,4%). Ten wynik to szczególnie zła informacja dla
Zacha Galifianakisa, gdyż jest to druga z rzędu klapa z jego udziałem. Parę tygodni temu klęską zakończyło się wejście do kin
"Asów bez kasy".
Jednak pomimo kilku rozczarowań i jednej sporej klapy finansowej, ogólnie był to całkiem udany weekend dla kiniarzy i dystrybutorów. Łączne wpływy ze sprzedaży biletów przekroczą 123 miliony dolarów, co oznacza, że będzie to najlepszy weekend od połowy sierpnia. A także trzeci najlepszy 44. weekend w historii amerykańskiego box office'u.
Pełna pierwsza dziesiątka prezentuje się następująco:
# | Tytuł | zarobił w weekend | zarobił w sumie | tyg. na ekranie | kina |
1
| Boo! A Madea Halloween
| $27,6
| $27,6
| 1
| 2,260
|
2
| Jack Reacher: Nigdy nie wracaj
| $23,0
| $23,0
| 1
| 3,780
|
3
| Ouija: Narodziny zła
| $14,1
| $14,1
| 1
| 3,168
|
4
| Księgowy
| $14,0
| $47,9
| 2
| 3,332
|
5
| Dziewczyna z pociągu
| $7,3
| $58,9
| 3
| 3,091
|
6
| Osobliwy dom Pani Peregrine
| $6,0
| $74,4
| 4
| 3,133
|
7
| Szpiedzy z sąsiedztwa
| $5,6
| $5,6
| 1
| 3,022
|
8
| Kevin Hart: What Now?
| $4,1
| $18,9
| 2
| 2,567
|
9
| Bociany
| $4,1
| $64,7
| 5
| 2,145
|
10
| Żywioł. Deepwater Horizon
| $3,6
| $55,3
| 4
| 2,828
|
Ruch zaczął się również na poziomie dystrybucji limitowanej. W tym tygodniu zainteresowanie widzów wzbudziły dwa tytuły.
"Moonlight" trafił do czterech kin i uzyskał średnią w wysokości 103,7 tys. dolarów. Z kolei w jednym kinie zadebiutowała
"Służąca" i zarobiła w nim 91,6 tys. dolarów.
W najbliższy piątek w amerykańskich kinach pojawi się tylko jednak nowość. I nie, nie jest to
"Doktor Strange", który za Oceanem zadebiutuje tydzień po Polsce, ale
"Inferno", które w Polsce jest już pokazywane od ubiegłego piątku.