W dzienniku "L.A. Times" oraz na jednej ze stron poświęconych aktorowi
Billy'emu Bobowi Thorntonowi ukazały się wczoraj informacje, o tym iż bracia
Coen, twórcy
"Bracie, gdzie jesteś", czy
"Fargo", zamierzają nakręcić film opowiadający o przygodach Tarzana a tytułową rolę powierzyć właśnie
Thorntonowi.
"To świetny pomysł. Zdecydowałem się na to w ciągu sekundy" - powiedział
Thornton.
Na razie jednak nie zapalałbym się do tej wiadomości. Po pierwsze znane są plany artystyczne braci
Coen na najbliższe dwa lata i nie ma tam miejsce na
"Tarzana". Po drugie,
Thornton liczy sobie obecnie 45 lat i, niestety, nie staje się młodszy. Teraz jest już dużo starszy niż wszyscy aktorzy, którzy w swojej karierze wcieli się w Króla Dżungli, zatem jego udział w obrazie choćby z tego powodu jest mocno wątpliwy.
Czas pokaże, czy bracia
Coen "Tarzana" zrealizują. Współczesna technologia pozwala na cuda, a w sytuacji, kiedy ponad 50-letni
Harrison Ford ma grać ponownie Indianę Jonesa, dlaczego
Thronton nie miałby zagrać Władcy Małp?