Przedostatniego dnia Festiwalu Camerimage 2004 przedstawiciele mediów, studenci i osoby zainteresowane sztuką filmową, mieli niepowtarzalną okazję spotkać się w foyer łódzkiego Teatru Wielkiego z dwiema wybitnymi postaciami - Oliverem Stonem i Rodrigo Prieto - duetem reżysersko-operatorskim, współpracującym przy filmie "Aleksander".
Oliver Stone, wszechstronny twórca, scenarzysta, reżyser i producent, 11 razy nominowany do Oscara, zdobywca trzech statuetek (za scenariusz do "Midnight Express" oraz reżyserię "Urodzonego 4 lipca" i "Plutonu"), odebrał dziś Specjalną Nagrodę Festiwalu dla Reżysera za Unikalną Wrażliwość Wizualną.
Rodrigo Prieto - urodzony w Meksyku operator filmowy zyskał uznanie krytyków swoimi zdjęciami do filmu "Amores Perros", wyróżnionym Nagrodą Krytyki w kategorii Najlepszy Film na festiwalu filmowym w Cannes w 2000 r. W tym samym roku nagrodzony został Złotą Żabą za najlepsze zdjęcia na festiwalu Camerimage, a w rok później Srebrnym Arielem w tej samej kategorii i za ten sam film. Jego dorobek operatorski w filmach anglojęzycznych obejmuje m.in. takie tytuły jak: "Grzeszna miłość", "Ricky 6", "8 Mila", "25. godzina", "Frida" oraz "21 gramów".
Ostatnio Oliver Stone i Rodrigo Prieto współpracowali przy dokumentach "Comandante" (2003) i "Persona Non Grata" (2003). Ten drugi był zapisem rozmów z dawnymi i obecnymi izraelskimi i palestyńskimi przywódcami. Ich najnowszym wspólnym dziełem jest spektakularny i wysokobudżetowy "Aleksander".
Pytania, które uczestnicy spotkania kierowali do gości dotyczyły głównie ich współpracy przy ostatniej produkcji - "Aleksandrze" oraz ich indywidualnych doświadczeń i rozwoju kariery.
Oliver Stone podkreślał, że jako producent, scenarzysta i reżyser w jednym bardzo wierzy w pracę zespołową. Reżyser musi ufać operatorowi, w ten sposób rodzi się ich zażyłość. Stone wskazał, że on i Prieto są przeciwieństwami - Rodrigo jest osobą spokojną i cierpliwą, podczas gdy Stone często wybucha.
Twórcy opowiadali o swojej pracy nad filmem dokumentalnym o Fidelu Castro, od którego rozpoczęła się historia ich operatorsko-reżyserskiego duetu. Rodrigo Prieto pracował wtedy ze Spike'm Lee.
Najwięcej wysiłku i emocji wzbudziła u obu praca nad filmem "Aleksander". Była to ogromna produkcja, angażująca bardzo wiele osób. Wymagała od twórców ciągłej zmiany plenerów, przemieszczania się. "Właściwie czuliśmy się, jakbyśmy cały czas byli w podróży" - opowiadali twórcy. Ta specyficzna sytuacja determinowała ich współpracę - większy akcent położyli na komunikację.
W ostatnich słowach - przesłaniu, które goście chcieli przekazać młodym operatorom, Oliver Stone podkreślał, by zawsze podążali za swoją pasją, ufali instynktowi i sercu, natomiast Rodrigo Prieto radził początkującym twórcom, by jak najwięcej pracowali w swoim zawodzie. Niezależnie od tego, czy będą autorami zdjęć do złego filmu, czy tandetnej reklamy, pozostawanie w kontakcie z kamerą jest najważniejsze.
Oliver Stone, wszechstronny twórca, scenarzysta, reżyser i producent, 11 razy nominowany do Oscara, zdobywca trzech statuetek (za scenariusz do "Midnight Express" oraz reżyserię "Urodzonego 4 lipca" i "Plutonu"), odebrał dziś Specjalną Nagrodę Festiwalu dla Reżysera za Unikalną Wrażliwość Wizualną.
Rodrigo Prieto - urodzony w Meksyku operator filmowy zyskał uznanie krytyków swoimi zdjęciami do filmu "Amores Perros", wyróżnionym Nagrodą Krytyki w kategorii Najlepszy Film na festiwalu filmowym w Cannes w 2000 r. W tym samym roku nagrodzony został Złotą Żabą za najlepsze zdjęcia na festiwalu Camerimage, a w rok później Srebrnym Arielem w tej samej kategorii i za ten sam film. Jego dorobek operatorski w filmach anglojęzycznych obejmuje m.in. takie tytuły jak: "Grzeszna miłość", "Ricky 6", "8 Mila", "25. godzina", "Frida" oraz "21 gramów".
Ostatnio Oliver Stone i Rodrigo Prieto współpracowali przy dokumentach "Comandante" (2003) i "Persona Non Grata" (2003). Ten drugi był zapisem rozmów z dawnymi i obecnymi izraelskimi i palestyńskimi przywódcami. Ich najnowszym wspólnym dziełem jest spektakularny i wysokobudżetowy "Aleksander".
Pytania, które uczestnicy spotkania kierowali do gości dotyczyły głównie ich współpracy przy ostatniej produkcji - "Aleksandrze" oraz ich indywidualnych doświadczeń i rozwoju kariery.
Oliver Stone podkreślał, że jako producent, scenarzysta i reżyser w jednym bardzo wierzy w pracę zespołową. Reżyser musi ufać operatorowi, w ten sposób rodzi się ich zażyłość. Stone wskazał, że on i Prieto są przeciwieństwami - Rodrigo jest osobą spokojną i cierpliwą, podczas gdy Stone często wybucha.
Twórcy opowiadali o swojej pracy nad filmem dokumentalnym o Fidelu Castro, od którego rozpoczęła się historia ich operatorsko-reżyserskiego duetu. Rodrigo Prieto pracował wtedy ze Spike'm Lee.
Najwięcej wysiłku i emocji wzbudziła u obu praca nad filmem "Aleksander". Była to ogromna produkcja, angażująca bardzo wiele osób. Wymagała od twórców ciągłej zmiany plenerów, przemieszczania się. "Właściwie czuliśmy się, jakbyśmy cały czas byli w podróży" - opowiadali twórcy. Ta specyficzna sytuacja determinowała ich współpracę - większy akcent położyli na komunikację.
W ostatnich słowach - przesłaniu, które goście chcieli przekazać młodym operatorom, Oliver Stone podkreślał, by zawsze podążali za swoją pasją, ufali instynktowi i sercu, natomiast Rodrigo Prieto radził początkującym twórcom, by jak najwięcej pracowali w swoim zawodzie. Niezależnie od tego, czy będą autorami zdjęć do złego filmu, czy tandetnej reklamy, pozostawanie w kontakcie z kamerą jest najważniejsze.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
