To musiało się tak skończyć.
Charlie Sheen został wylany przez producentów megapopularnego sitcomu
"Dwóch i pół".
Stacja CBS oraz Warner Bros. miały już dość alkoholowo-narkotykowych ekscesów gwiazdora, z powodu których regularnie przerywano prace nad serialem. Jakby tego było mało,
Sheen nazwał ostatnio twórcę
"Dwóch i pół" gównianym dupkiem, a od producentów zażądał astronomicznej podwyżki - chciał zarabiać za jeden odcinek 3 miliony dolarów!
Nawet bez podwyżki
Sheen był najlepiej opłacanym aktorem amerykańskiej telewizji - za jeden sezon inkasował ponad 40 milionów dolarów. Niejedna hollywoodzka gwiazda grająca w filmach może pomarzyć o takich zarobkach. Trzeba jednak przyznać, że to właśnie brawurowa kreacja
Sheena, wcielającego się w hulakę Charliego Harpera, zapewniła
"Dwóm i pół" sukces.
Co dalej z serialem - na razie nie wiadomo. Tymczasem
Sheen otrzymał propozycję pracy od Marka Cubana, właściciela kablowej stacji HDNet. Miliarder chce, by aktor zaangażował się w nowy projekt, w którym
mógłby być sobą i mieć z tego trochę radości.