Tydzień temu Sony oficjalnie ogłosiło zmianę koncepcji kinowego widowiska
"Uncharted". Zamiast wersji
Joe Carnahana, którą on sam nazywał "szalonym kinem akcji z kategorią R", szef studia
Tom Rothman zdecydował się na wersję młodzieżową, w której w Nathana Drake'a wcieli się
Tom Holland.
Fabuła
"Uncharted" zostanie zainspirowana wątkiem młodego Nathana z gry
"Uncharted 3: Oszustwo Drake'a" i jego pierwszym spotkaniem z Victorem Sullivanem. I teraz wszyscy zastanawiają się, kto zagra Sully'ego.
Ostatnio pytanie to zadano samemu
Hollandowi. Najpierw powiedział, że jego zdaniem fajnie byłoby, gdyby zagrał go
Jake Gyllenhaal. Potem jednak stwierdził, że był ostatnio na planie
"Jurassic World 2" i zaprzyjaźnił się z
Chrisem Prattem. Jego zdaniem
Pratt byłby idealnym Nathanem, gdyby
"Uncharted" pozostało przy starszej wersji bohatera. Z tego też powodu uważa, że byłoby świetnie, gdyby zagrał Sully'ego.
Holland bardzo chciałby pracować z nim przy tym filmie.
Zdanie gwiazdy
"Spider-Mana: Homecoming" może mieć wielkie znaczenie. Według niepotwierdzonych doniesień to właśnie
Holland w rozmowie z szefem Sony,
Tomem Rothmanem, miał zasugerować, że
"Uncharted" powinno opowiadać o przygodach młodego Drake'a. Jak widać, jego sugestia została zrealizowana.