W Kijowie rozpoczęły się w niedzielę Dni Kina Polskiego. Ukraińscy widzowie mają okazję zapoznać się z dorobkiem polskich filmowców z kilku ostatnich lat, co - zdaniem organizatorów - powinno się przyczynić do lepszego poznania Polski na Ukrainie.
- Chcemy złamać impas w stosunkach kulturalnych między Polską a Ukrainą. Brakuje nam informacji o sobie, o tym, co się współcześnie u nas odbywa. Chociaż "pomarańczowa rewolucja" przełamała lody, to wiedza o życiu kulturalnym po obu stronach granicy jest nadal niewielka - powiedział w niedzielę Jerzy Onuch, dyrektor Instytutu Polskiego w Kijowie, który jest jednym z głównych organizatorów Dni.
Zdaniem Onucha ukraińska publiczność oczekuje na filmy, spektakle i koncerty polskich wykonawców, tym bardziej że - jak zaznaczył - "wiedza na temat polskiej kultury zatrzymała się na Ukrainie na wiadomościach sprzed 20 lat". W ramach Dni Kina Polskiego na Ukrainie widzowie obejrzą takie filmy jak
"Mój Nikifor" Krzysztofa Krauzego,
"Persona non grata" Krzysztofa Zanussiego,
"Warszawa" Dariusza Gajewskiego,
"Wesele" Wojciecha Smarzowskiego i
"Głośniej od bomb" Przemysława Wojcieszka.
Oddzielnym cyklem jest retrospektywa twórczości polskiego dokumentalisty
Macieja Drygasa,,Maciej Drygas. Ukraińscy widzowie zobaczą także
"Schizofrenię" Vity Żelakevicziute; dokument ten reprezentował Telewizję Polską na festiwalu Prix Italia w 2003 r.
Dni Kina Polskiego na Ukrainie będą trwać do końca kwietnia. Polskie filmy będzie można obejrzeć w Kijowie, Doniecku, Charkowie i Lwowie.