Edward Norton poszedł w ślady
Brada Pitta i również zrezygnował z udziału w filmie
"State of Play" w reżyserii
Kevina Macdonalda (
"Ostatni król Szkocji"). W przeciwieństwie do
Pitta, powodem odejścia
Nortona nie jest konflikt z producentami a brak czasu.
Z powodu nagłego odejścia
Pitta produkcja
"State of Play" została przesunięta z listopada na styczeń. W tym czasie
Norton będzie zajęty pracą przy
"Leaves of Grass".
Jego miejsce w
"State of Play" zajmie
Ben Affleck, zaś zamiast
Pitta, jak informowaliśmy niedawno, wystąpi
Russell Crowe. W obrazie występują ponadto:
Helen Mirren,
Rachel McAdams,
Jason Bateman i
Robin Wright Penn.
"State of Play" to historia reportera, który zostaje wplątany w dziennikarskie śledztwo w sprawie śmierci, z którą związany jest popularny polityk. Dziennikarz prowadził kiedyś kampanię polityka, a teraz romansuje z jego żoną.