Ennio Morricone, nazywany w Rzymie, swoim rodzinnym mieście, "Maestro" przez wielkie "M", wyjawił, że żałuje odmówienia
Clintowi Eastwoodowi komponowania do jego filmów.
W wywiadzie dla BBC zapewniał, że gdy
Eastwood do niego zadzwonił, powiedział "Nie" nie dlatego, że nie cenił samego
Eastwooda, ale ze względu na szacunek do
Sergio Leone.
Morricone współpracował z
Leone przy jego największych dziełach. To właśnie za sprawą trylogii
Leone z lat 60. (
"Za garść dolarów",
"Za kilka dolarów więcej",
"Dobry, zły, brzydki")
Eastwood zyskał sławę.
Po latach
Morricone uznał, że odrzucenie oferty
Eastwooda było błędem. I bardzo tego żałuje.