Filmweb Offline 2006 - relacja z pierwszego konwentu

- / autor: /
https://www.filmweb.pl/news/Filmweb+Offline+2006+-+relacja+z+pierwszego+konwentu-29837
Filmweb Offline 2006 już za nami. Przez trzy dni czytelnicy i miłośnicy portalu wspólnie z redakcją buszowali po Toruniu zwiedzając, oglądając i bawiąc się do upadłego. Działo się wiele, a wszystko zaczęło się od... konia. ;)



Ci którzy byli już na pewno tarzają się pod stołami ze śmiechu, ci którzy do Torunia nie dotarli mogą się tylko domyślać jaką furorę zrobił na konwencie koń. Koń Nunariel, gwoli ścisłości, stał się tematem wielogodzinnych i pełnych emocji dyskusji. Z czasem rumak urósł niemalże do rangi mitycznego UFO, które jest, ale jakby go nie było. :)

Na Filmweb Offline 2006 spotkało się ponad 100 osób. Podczas konwentu obejrzeli dwa bardzo dobre filmy: dokument "Murderball - gra o życie" oraz sensacyjny "Zabójczy numer", a w sobotni wieczór spotkaliśmy się na wystrzałowej imprezie w toruńskim klubie KADR. Aż do świtu "łby pełne filmów" pląsały na parkiecie udowadniając, że równie świetnie jak w temacie X Muzy radzą sobie podrygując do przebojów Boney M i Bee Gees. Królową parkietu została bezdyskusyjnie Kuzynka, która przez cały wieczór udowadniała, że nie tylko potrafi tańczyć, ale co więcej wielogodzinne pląsy w ogóle jej nie męczą. Trzeba zaznaczyć, że aktywnie w tańcu wspierał ją Beeshop.



Toruński konwent przede wszystkim stwarzał unikalną możliwość spotkania się z czytelnikami, których do tej - niekiedy przez lata - znało się jedynie z nicków i awatarów. Konfrontacje z niektórymi przerodziły się w prawdziwe przygody.

Ogólny szacunek Filmwebowej braci wzbudził Campbells, który stawił się na konwent z... mamą. Wielkie dzięki dla niej! Z kolei przesympatyczny Tomfic okazał się człowiekiem wielu wyjątkowych talentów i choć skromnie przyznawał, że zawyża średnią wieku zlotowiczów, to jednak widać było, że wiek w tym przypadku nie miał żadnego znaczenia. Tomfic na brak towarzystwa nie mógł narzekać, a opowieści o jego zawodach wzbudzały niekłamany podziw wśród uczestników konwentu.




Spotkania z czytelnikami i dla mnie były największą atrakcją Filmweb Offline 2006. Trzymający się na uboczu Biggerman okazał się chodzącą encyklopedią wiedzy na temat Pearl Jam, Marlon brylował w towarzystwie udowadniając, że ma zadatki na KO-wca, Nunariel, kiedy tylko nie mówiła o swoim koniu raczyła nas zabawnymi i donośnymi anegdotami a towarzyszący jej Ankabaneth bardzo nam pomógł przy organizacji imprezy. Pinokio1983 i Asia z Zielonego trzymali się razem, ale wszyscy zgodnie przyznali, że urocza z nich para, Remington Steele musiał cztery dni z rzędu pracować na nocną zmianę by móc stawić się na konwencie, a Shadowman udowadniał, że łóżko nie jest niezbędne do spania. :)

Rurabomber gorąco namawiał wszystkich do realizacji wspólnego filmu na przyszłorocznym zlocie, Lutek dzielił się wartościowymi uwagami na temat serwisu zachęcając nas do jeszcze większych starań, natomiast Shemek - ku zaskoczeniu wielu - na żywo bardzo złagodniał i prowadził długie rozmowy ze wszystkimi czytelnikami, nawet tymi, którzy początkowo nieco obawiali się do niego podejść. ;) Niekwestionowaną gwiazdą ostatniego dnia konwentu okazał się natomiast Klee, który nie tylko dał się poznać jako doskonały przewodnik po Toruniu, ale jeszcze wyciągnął filmwebową brać na przepyszne kopytka.





Ci, którzy nie zdecydowali się do nas dołączyć w Toruniu, mają czego żałować. Atmosfera była niesamowita, a "łby pełne filmów" okazali się wspaniałymi ludźmi. Wszystkich zapraszam do obejrzenia fotorelacji z Filmweb Offline 2006. Jestem pewien, że "banany" przyklejone do twarzy wszystkich osób widocznych na zdjęciach przekonają "wielkich nieobecnych" do tego, by na następnym konwencie do nas dołączyli.

Na koniec chciałbym jeszcze raz podziękować wszystkim, którzy pomogli nam zorganizować Filmweb Offline 2006. Festiwalowi Lato Filmów za całokształt, czyli tanie noclegi, dystrybucje identyfikatorów i Toruń, sieci Cinema City i kinu Orzeł za udostępnienie sali na nasze pokazy, Kompanii Piwowarskiej za piwo, firmom Best Film i Against Gravity za filmy, a klubowi KADR za to, że przez wszystkie dni nas bardzo serdecznie gościł.





PS. Odpowiadając na liczne pytania osób, które nie były w Toruniu, a chciałby dostać na pamiątkę swój identyfikator, informuję, że nie ma takiej możliwości. Identyfikatory otrzymali tylko ci, którzy osobiście stawili się na Filmweb Offline 2006.

PPS. Wielu z konwentowiczów robiło własne zdjęcia na zlocie. Jeśli istnieje taka możliwość, bardzo proszę o ich podesłanie na mój adres email: marcin@filmweb.pl. Dodamy je do naszej galerii, tak aby wszyscy mieli okazje je zobaczyć.

Obszerną fotorelację z konwentu znajdziecie na specjalnej stronie poświęconej Filmweb Offline 2006. Tam też zachęcamy do podzielania się z innymi czytelnikami i redakcją wrażeniami z imprezy. W miarę jak będą napływały do nas kolejne zdjęcia galeria będzi sukcesywnie powiększana. Zatem warto na tę stronę wchodzić w miarę regularnie. :) Tam też zachęcamy do wyrażania swoich opinii na temat konwentu. Przypominam, dążymy do ponad 2000 postów. Ci, co byli wiedzą dlaczego. Hehe

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones