W lutym o obecność na seansie Filmwebu i Filmoteki Narodowej powalczą ze sobą potwory z obcymi. Pokaz odbędzie się 26 lutego (piątek) o godz. 20.00 w Audytorium im. Stefana Dembego w Bibliotece Narodowej. Bilety jak zwykle kosztować będą tylko 5 złotych, a film tradycyjnie wybierzecie Wy, drodzy użytkownicy. Poniżej nasze propozycje. Głos na konkretny film możecie oddać TUTAJ. Ankieta jest aktywna do 20 lutego.
"E.T."
Kto nie wzruszał się swego czasu historią słodkiego, zagubionego na ziemi kosmity… Film Spielberga oprócz tego, że zgarnął cztery statuetki Akademii, bił rekordy popularności i zarabiał krocie. Dziś historia stworka z wielkimi oczami, którym opiekuje się mały chłopiec Elliot, nie straciła nic na emocjonalnej sile, a w filmowej "alienologii" wciąż stanowi pozycję raczej nietypową.
"Godzilla kontra Mechagodzilla"
Jedna Godzilla to za mało, zatem w filmie z 1974 dołączono do klasycznego japońskiego potwora mechaniczną Godzillę - to ona ma uratować Ziemię przed kosmitami w przypadku, gdy prawdziwa Godzilla zawiedzie. Film jubileuszowy upamiętniający 20-lecie powstania Godzilli.
"Gremliny rozrabiają"
Filmem Joe Dantego z 1984 roku wredne futrzaki rozpoczęły triumfalny pochód przez popkulturę. Prosta opowiastka o metamorfozie z niewinnego stworzonka w agresywnego Gremlina powracała na ekrany w wielu wariantach, ale oryginał i tak pozostaje niedościgniony. Dziś chyba bardziej śmieszy, niż przeraża, choć scena masakry potworków z użyciem narzędzi kuchennych wciąż może napawać obawą, jak łatwo wyzwolić zło.
"Mucha"
Jak wiemy dobrze z filmowej mitologii, eksperymenty na ludziach nigdy nie kończą się dobrze. A szczególnie, gdy eksperyment przeprowadza na sobie lekko stuknięty naukowiec. W filmie Davida Cronenberga główny bohater (grany przez świetnego Jeffa Goldbluma) pracuje nad wynalazkiem teleportacji przedmiotów. Skutkiem desperackiej próby naukowiec sam zamienia się w gigantycznego owada. Czy romans pomiędzy naukowcem a dziennikarką (Geena Davis) ma szansę przetrwać, jeśli człowiek uwięziony w ciele robala staje się w coraz większym stopniu potworem?
"Predator"
Przygodówka science-fiction w najlepszym wydaniu. Komandosi z Arnoldem Schwarzeneggerem na czele wyruszają na misję do dżungli środkowoamerykańskiej, by rozprawić się z partyzantką, która schwytała dyplomatów. Jednak szybko okaże się, że ich prawdziwy wróg jest o wiele groźniejszy… Kwestie wygłaszane władczym głosem przez Arniego i efekty specjalne ogląda się z nutą rozrzewnienia. Za to na postaci Predatora wciąż spokojnie mogą wzorować się dzisiejsi twórcy kostiumów. Nie ulega wątpliwości, że produkowanym obecnie "Predatorom" (polska premiera w lipcu tego roku) trudno będzie przebić film McTiernana.
"Obcy kontra Predator"
Jak powszechnie wiadomo, lepsze jest wrogiem dobrego, dlatego upchnięcie dwóch kultowych bohaterów science-fiction w jednym filmie może wydać się co najmniej ryzykowne. Za kamerą tego eksperymentu stanął spec od kina akcji Paul W.S. Anderson, a oba gatunki skonfrontował ze sobą w scenerii mroźnej Antarktydy. Do tego dorzućmy archeologów poszukujących starożytnej pustyni. Aż dziw bierze, że w fabule udało się zachować resztki sensu.
"Ucieczka King Konga"
Dzieło mistrza gatunku Ishirô Hondy. W tej produkcji znajdziemy i mechaniczną replikę King Konga, i złego doktora Who, i wielki spisek. Walka maszyny i prawdziwego King Konga o ocalenie Japonii będzie nieunikniona… Fanom kaiju nie trzeba tego tytułu polecać – dla reszty niewątpliwie będzie to ciekawa antropologiczna wycieczka w nieznane rejony.
"E.T."
Kto nie wzruszał się swego czasu historią słodkiego, zagubionego na ziemi kosmity… Film Spielberga oprócz tego, że zgarnął cztery statuetki Akademii, bił rekordy popularności i zarabiał krocie. Dziś historia stworka z wielkimi oczami, którym opiekuje się mały chłopiec Elliot, nie straciła nic na emocjonalnej sile, a w filmowej "alienologii" wciąż stanowi pozycję raczej nietypową.
"Godzilla kontra Mechagodzilla"
Jedna Godzilla to za mało, zatem w filmie z 1974 dołączono do klasycznego japońskiego potwora mechaniczną Godzillę - to ona ma uratować Ziemię przed kosmitami w przypadku, gdy prawdziwa Godzilla zawiedzie. Film jubileuszowy upamiętniający 20-lecie powstania Godzilli.
"Gremliny rozrabiają"
Filmem Joe Dantego z 1984 roku wredne futrzaki rozpoczęły triumfalny pochód przez popkulturę. Prosta opowiastka o metamorfozie z niewinnego stworzonka w agresywnego Gremlina powracała na ekrany w wielu wariantach, ale oryginał i tak pozostaje niedościgniony. Dziś chyba bardziej śmieszy, niż przeraża, choć scena masakry potworków z użyciem narzędzi kuchennych wciąż może napawać obawą, jak łatwo wyzwolić zło.
"Mucha"
Jak wiemy dobrze z filmowej mitologii, eksperymenty na ludziach nigdy nie kończą się dobrze. A szczególnie, gdy eksperyment przeprowadza na sobie lekko stuknięty naukowiec. W filmie Davida Cronenberga główny bohater (grany przez świetnego Jeffa Goldbluma) pracuje nad wynalazkiem teleportacji przedmiotów. Skutkiem desperackiej próby naukowiec sam zamienia się w gigantycznego owada. Czy romans pomiędzy naukowcem a dziennikarką (Geena Davis) ma szansę przetrwać, jeśli człowiek uwięziony w ciele robala staje się w coraz większym stopniu potworem?
"Predator"
Przygodówka science-fiction w najlepszym wydaniu. Komandosi z Arnoldem Schwarzeneggerem na czele wyruszają na misję do dżungli środkowoamerykańskiej, by rozprawić się z partyzantką, która schwytała dyplomatów. Jednak szybko okaże się, że ich prawdziwy wróg jest o wiele groźniejszy… Kwestie wygłaszane władczym głosem przez Arniego i efekty specjalne ogląda się z nutą rozrzewnienia. Za to na postaci Predatora wciąż spokojnie mogą wzorować się dzisiejsi twórcy kostiumów. Nie ulega wątpliwości, że produkowanym obecnie "Predatorom" (polska premiera w lipcu tego roku) trudno będzie przebić film McTiernana.
"Obcy kontra Predator"
Jak powszechnie wiadomo, lepsze jest wrogiem dobrego, dlatego upchnięcie dwóch kultowych bohaterów science-fiction w jednym filmie może wydać się co najmniej ryzykowne. Za kamerą tego eksperymentu stanął spec od kina akcji Paul W.S. Anderson, a oba gatunki skonfrontował ze sobą w scenerii mroźnej Antarktydy. Do tego dorzućmy archeologów poszukujących starożytnej pustyni. Aż dziw bierze, że w fabule udało się zachować resztki sensu.
"Ucieczka King Konga"
Dzieło mistrza gatunku Ishirô Hondy. W tej produkcji znajdziemy i mechaniczną replikę King Konga, i złego doktora Who, i wielki spisek. Walka maszyny i prawdziwego King Konga o ocalenie Japonii będzie nieunikniona… Fanom kaiju nie trzeba tego tytułu polecać – dla reszty niewątpliwie będzie to ciekawa antropologiczna wycieczka w nieznane rejony.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
