Przeciwko ponurym jesiennym nastrojom, w tym miesiącu wraz z Filmoteką Narodową proponujemy Wam seans z klasyką filmową pod hasłem "Antydepresant na jesień". Pokaz odbędzie się 27 listopada (piątek) o godz. 20.00 w Audytorium im. Stefana Dembego w Bibliotece Narodowej. Bilety jak zwykle kosztować będą tylko 5 złotych, a film tradycyjnie wybierzecie Wy, drodzy użytkownicy. Poniżej nasze propozycje. Głos na konkretny film możecie oddać TUTAJ. Ankieta jest aktywna do 20 listopada.
"Arszenik i stare koronki"
Film niezastąpionego Franka Capry przedstawia dwie nietypowe staruszki: przeurocze - na pierwszy rzut oka - babcie zajmują się... mordowaniem samotnych starszych panów. Uważają, że tym samym skracają ich doczesne cierpienia. O nietypowym procederze dowiaduje się siostrzeniec bohaterek grany przez Cary'ego Granta, co oczywiście dodatkowo zwiększa atrakcyjność tej świetnej czarnej komedii.
"Garsoniera"
Billy Wilder wyreżyserował "Garsonierę" zaraz po wielkim sukcesie "Pół żartem, pół serio", wcale nie obniżając wysoko postawionej poprzeczki. Mamy tu wgląd w korporację z lat 60.: Jack Lemmon gra urzędnika wielkiej firmy, który znajduje nietypowy sposób na szybki awans. Wynajmuje swoje mieszkanie przełożonym na ich schadzki z kochankami. Tak poznaje Fran Kubelik (Shirley MacLaine), co trochę komplikuje jego sprawy zawodowe. "Garsoniera" prócz wybuchów śmiechu oferuje też sporą dawkę gorzkich refleksji.
"Gigi"
Dobry przykład tego, że nawet dość standardową romantyczną fabułę można przedstawić z wdziękiem i polotem. Pierwszorzędne piosenki czynią "Gigi" jednym z lepszych musicali w historii gatunku. Rzecz dzieje się w Paryżu przełomu XIX i XX wieku. Tytułowa Gigi to młodziutka Francuzka, która zgodnie z wolą ciotki i babci, ma zostać kochanką zamożnego playboya, Gastona Lachaille'a. We francuskiej socjecie, gdzie miłość także znajduje się w szponach konwencji, rodzi się niespodziewane uczucie... Amerykańscy stróże moralności zarzucali producentom pochwałę życia kurtyzan, na szczęście, nawet ich w końcu udało się przekonać. Film zdobył dziewięć Oscarów.
"Gorączka sobotniej nocy"
Kto po tym filmie nie chciał tańczyć jak Travolta? Marzeniem bohatera, Tony'ego, jest wyprowadzenie się na Manhattan. Przytłacza go monotonna praca, a wytchnienie od niej znajduje jedynie w tańcu: te sobotnie wyprawy na dyskoteki i dzikie popisy taneczne stały się symbolem kultury disco końca lat 70. Przeboje Bee Gees z "Gorączki sobotniej nocy" to wręcz idealna propozycja na listopadowy wieczór.
"Przygoda na Mariensztacie"
Miłość w rozkwicie socrealu i stolicy odbudowywanej po wojnie w czynie społecznym. Choć może nie brzmi to zbyt atrakcyjnie, to dziś ten film pokryty patyną, ma swój specyficzny urok. Bohater to Janek, zbudowany niczym posąg na Pałacu Kultury murarz, ona - dziewczyna z prowincji, która przyjechała z wycieczką do Warszawy. Gorący romans kipi w rytmie rywalizacji murarskich ekip. "Przygoda na Mariensztacie" to pierwszy pełnometrażowy, kolorowy film polski. Dziś podnosi na duchu tak samo jak w latach 50., choć raczej z trochę innych powodów.
"Sprawa się rypła"
Fantastyczna polska komedia z czasów głębokiego PRL-u - choć nie tak popularna jak "Miś" czy "Rejs", również należałoby ją zaliczyć do kanonu. Janusz Kidawa sportretował dwie skłócone rodziny mieszkające po sąsiedzku w podgórskiej wsi: ich dziwactwa, kompleksy i obawy. Fabuła obraca się wokół doniosłego wydarzenia z życia małej społeczności - z okazji setnych urodzin babci Plackowej do wsi przybywa telewizja oraz przedstawiciele władz. Z tego oczywiście (mamy lata 80.) nic dobrego nie mogło wyniknąć.
"Tootsie"
Dowcip stary jak świat: mężczyzna przebiera się za kobietę, tutaj został wykonany po mistrzowsku. Główny bohater, Michael (Dustin Hoffman) nie może znaleźć pracy do czasu, gdy przyjmuje żeńską rolę w operze mydlanej. Komplikacje pojawiają się, gdy Michael-Dorothy zakochuje się w kobiecie. Jeszcze większe - gdy piękna "aktorka" zaczyna podobać się innym mężczyznom. Plus Jessica Lange, Bill Murray, Geena Davis i inni.
"Upał"
Pozycja nietypowa w polskiej kinematografii: rozkosznie beztroska i absurdalna, utrzymana w surrealistycznym klimacie. W mieście opustoszałym z powodu upałów zostali jedynie Starsi Panowie, którzy z polecenia premiera mają dbać o porządek. Jest jeszcze żeńska Drużyna Przeciwudarowa im. Kupały (na jej czele Kalina Jędrusik), ambasador egzotycznego państwa, Miss Upału i kilka innych nietypowych postaci. Starsi Panowie - Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski, oraz Kazimierz Kutz za kamerą stanowią tu połączenie zaskakujące, lecz udane. 
"Arszenik i stare koronki" Film niezastąpionego Franka Capry przedstawia dwie nietypowe staruszki: przeurocze - na pierwszy rzut oka - babcie zajmują się... mordowaniem samotnych starszych panów. Uważają, że tym samym skracają ich doczesne cierpienia. O nietypowym procederze dowiaduje się siostrzeniec bohaterek grany przez Cary'ego Granta, co oczywiście dodatkowo zwiększa atrakcyjność tej świetnej czarnej komedii.
"Garsoniera" Billy Wilder wyreżyserował "Garsonierę" zaraz po wielkim sukcesie "Pół żartem, pół serio", wcale nie obniżając wysoko postawionej poprzeczki. Mamy tu wgląd w korporację z lat 60.: Jack Lemmon gra urzędnika wielkiej firmy, który znajduje nietypowy sposób na szybki awans. Wynajmuje swoje mieszkanie przełożonym na ich schadzki z kochankami. Tak poznaje Fran Kubelik (Shirley MacLaine), co trochę komplikuje jego sprawy zawodowe. "Garsoniera" prócz wybuchów śmiechu oferuje też sporą dawkę gorzkich refleksji.
"Gigi" Dobry przykład tego, że nawet dość standardową romantyczną fabułę można przedstawić z wdziękiem i polotem. Pierwszorzędne piosenki czynią "Gigi" jednym z lepszych musicali w historii gatunku. Rzecz dzieje się w Paryżu przełomu XIX i XX wieku. Tytułowa Gigi to młodziutka Francuzka, która zgodnie z wolą ciotki i babci, ma zostać kochanką zamożnego playboya, Gastona Lachaille'a. We francuskiej socjecie, gdzie miłość także znajduje się w szponach konwencji, rodzi się niespodziewane uczucie... Amerykańscy stróże moralności zarzucali producentom pochwałę życia kurtyzan, na szczęście, nawet ich w końcu udało się przekonać. Film zdobył dziewięć Oscarów.
"Gorączka sobotniej nocy" Kto po tym filmie nie chciał tańczyć jak Travolta? Marzeniem bohatera, Tony'ego, jest wyprowadzenie się na Manhattan. Przytłacza go monotonna praca, a wytchnienie od niej znajduje jedynie w tańcu: te sobotnie wyprawy na dyskoteki i dzikie popisy taneczne stały się symbolem kultury disco końca lat 70. Przeboje Bee Gees z "Gorączki sobotniej nocy" to wręcz idealna propozycja na listopadowy wieczór.
"Przygoda na Mariensztacie" Miłość w rozkwicie socrealu i stolicy odbudowywanej po wojnie w czynie społecznym. Choć może nie brzmi to zbyt atrakcyjnie, to dziś ten film pokryty patyną, ma swój specyficzny urok. Bohater to Janek, zbudowany niczym posąg na Pałacu Kultury murarz, ona - dziewczyna z prowincji, która przyjechała z wycieczką do Warszawy. Gorący romans kipi w rytmie rywalizacji murarskich ekip. "Przygoda na Mariensztacie" to pierwszy pełnometrażowy, kolorowy film polski. Dziś podnosi na duchu tak samo jak w latach 50., choć raczej z trochę innych powodów.
"Sprawa się rypła" Fantastyczna polska komedia z czasów głębokiego PRL-u - choć nie tak popularna jak "Miś" czy "Rejs", również należałoby ją zaliczyć do kanonu. Janusz Kidawa sportretował dwie skłócone rodziny mieszkające po sąsiedzku w podgórskiej wsi: ich dziwactwa, kompleksy i obawy. Fabuła obraca się wokół doniosłego wydarzenia z życia małej społeczności - z okazji setnych urodzin babci Plackowej do wsi przybywa telewizja oraz przedstawiciele władz. Z tego oczywiście (mamy lata 80.) nic dobrego nie mogło wyniknąć.
"Tootsie" Dowcip stary jak świat: mężczyzna przebiera się za kobietę, tutaj został wykonany po mistrzowsku. Główny bohater, Michael (Dustin Hoffman) nie może znaleźć pracy do czasu, gdy przyjmuje żeńską rolę w operze mydlanej. Komplikacje pojawiają się, gdy Michael-Dorothy zakochuje się w kobiecie. Jeszcze większe - gdy piękna "aktorka" zaczyna podobać się innym mężczyznom. Plus Jessica Lange, Bill Murray, Geena Davis i inni.
"Upał" Pozycja nietypowa w polskiej kinematografii: rozkosznie beztroska i absurdalna, utrzymana w surrealistycznym klimacie. W mieście opustoszałym z powodu upałów zostali jedynie Starsi Panowie, którzy z polecenia premiera mają dbać o porządek. Jest jeszcze żeńska Drużyna Przeciwudarowa im. Kupały (na jej czele Kalina Jędrusik), ambasador egzotycznego państwa, Miss Upału i kilka innych nietypowych postaci. Starsi Panowie - Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski, oraz Kazimierz Kutz za kamerą stanowią tu połączenie zaskakujące, lecz udane.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.