Pisaliśmy już o wielkim sukcesie zielonego ogra, którego kinowy debiut okazał się drugim w historii tak dobrze zarabiającym filmem animowanym. Wytwórnia DreamWorks, twórca
"Shreka", postanowiła zarobić pieniądze nie tylko na biletach do kina, ale także na reklamie kinowego przeboju. W amerykańskich sklepach wszystko nosi znamię zielonego ludzika, począwszy od lalek i pluszowych gadających zabawek, poprzez zielone butelki keczupu Heinz i zielone lody z Dunkin' Donuts. Na kampanię reklamową pieniądze wyłożyły również koncern naftowy Chevron i Burger King, które to także brały udział w marketingowych działaniach poprzednich filmów wytwórni:
"Uciekających kurczaków" i
"Drogi do El Dorado". Dodatkowego smaczku i rozmachu kampanii dodaje fakt, iż niedługo pojawi się na rynku rywal
"Shreka" - nowy długo oczekiwany film Disneya
"Atlantis: The Lost Empire". Szacuje się, że promocja
"Shreka" pochłonie ok. 100 mln dolarów. Zyski są jednak wielkie. Profity z licencji, reklam TV, sequeli itp. takich hitów jak
"Król Lew",
"Batman" czy
"Jurassic Park" osiągnęły poziom biliona dolarów. Natomiast sprzedaż zabawek, ubrań i innych promocyjnych gadżetów, towarzyszących wydaniu trylogii
"Gwiezdnych wojen" wzniosła się na pułap ponad 3 bilionów dolarów.