Po doskonałym debiucie
"Uprowadzonej 3" w Stanach i nie tylko wszyscy zastanawiają się, czy jest szansa na kolejną część. Przynajmniej jedna osoba wydaje się zachwycona tym pomysłem. Jest nią gwiazda serii
Liam Neeson.
W jednym z wywiadów promujących trzecią część
"Uprowadzonej" Neeson stwierdził, że zawsze jest szansa na kontynuację. Los cyklu leży w rękach widzów. Jeśli pójdą obejrzeć film, jeśli spodobają się im bohaterowie, wtedy czwarta część powstanie. Sam
Neeson chętnie zagrałby raz jeszcze z
Forestem Whitakerem i jeśli byłoby to na planie
"Uprowadzonej 4", to byłoby świetnie.
Jeśli chodzi o frekwencję, to
Neeson nie ma się co przejmować. Obraz ma już prawie 100 milionów dolarów na swoim koncie, z czego ponad 40 mln pochodzi z kin amerykańskich. Tymczasem jego budżet wynosił 48 milionów dolarów. W Stanach
"Uprowadzona 3" zadebiutowała też lepiej od innych akcyjniaków z
Neesonem w roli głównej jak
"Non Stop" czy
"Krocząc wśród cieni".
Mniej chętny na sequel jest reżyser
"Uprowadzonej 3" Olivier Megaton. Jego zdaniem trzecia część zamyka cykl, a przynajmniej on tak sobie to wymyślił. Możliwe więc, że jeśli nawet kolejna część powstanie, to już bez jego udziału.