Kiedy w 1977 roku w kinach pojawiły się
"Gwiezdne Wojny - Epizod 4: Nowa Nadzieja", rynek filmowych licencji prawie nie istniał. Producenci nie zdawali sobie sprawy z tego, że kinowy sukces z łatwością mogą przełożyć na dodatkowe zyski płynące z licencji.
W czwartek w kinach pojawi się długo oczekiwana ostatnia część sagi
Gwiezdnych Wojen –
"Zemsta Sithów". Przed premierą obrazu Lucas Licensing podpisał około 400 umów z firmami z 30 krajów, które obejmują tysiące produktów.
Od premiery pierwszej części
Gwiezdnych Wojen wpływy ze sprzedaży przeróżnych gadżetów szacuje się na ponad $9 mld. Przewiduje się, że
"Sithowie" przyniosą dodatkowe $1,5 mld. Dla porównania wszystkie części sagi na całym świecie zarobiły w kinach "tylko" $3,4 mld.
W przeszłości Lucas zapewnił sobie spory udział ze sprzedaży gadżetów z "gwiezdnych" filmów, co okazało się dla niego złotym interesem. Nikt wtedy nie przypuszczał jak ogromne zyski będą przynosiły licencje. Między innymi dzięki temu dziś jest miliarderem i sam może decydować o wszystkim.
Obecnie do kieszeni studia Lucasfilm trafia od 10 do 12% wpływów ze sprzedaży, a jak przyznaje sam Lucas często negocjowane są wyższe prowizje.
Lucasfilm oficjalnie ogłosiło, że już w 2007 roku planuje wydać wszystkie części
Gwiezdnych Wojen w 3D. Lucas niedawno zaprezentował fragmenty
"Nowej Nadziei" w trzech wymiarach, o czym więcej możecie przeczytać
tutaj.