Jamie Foxx i
Michael Mann pracowali ze sobą ostatni raz trzy lata temu przy okazji
"Miami Vice". Już wkrótce jednak ścieżki zawodowe obu panów mogą się zejść ponownie przy okazji projektu
"Damage Control".
Foxx wcieli się w nim w rzecznika prasowego sprawiających kłopoty sportowców. Aktor uważa, iż w czasach, gdy codziennie słyszymy o skandalach dopingowych, taki film jak
"Damage Control" jest po prostu konieczny.
Na razie na premierę czeka inny obraz
Manna,
"Wrogowie publiczni". Mówiło się również, że reżyser ma stanąć za kamerę thrillera
"Frankie Machine" - historii zabójcy na emeryturze (w tej roli
Robert De Niro).