Wokół oczekiwanej przez fanów nowej odsłony przygód dzielnego archeologa zebrały się czarne chmury. Film typowany jako jeden z największych sukcesów komercyjnych tego roku, otrzymał od MPAA kategorię wiekową R. Oznacza to, że widzowie poniżej siedemnastego roku życia będą mogli zobaczyć go tylko w towarzystwie osób dorosłych. Wszystko rozeszło się o kontrowersyjną scenę krwawej orgii, w której naga
Cate Blanchett (czarny charakter tegoż dzieła) smaruje się krwią i oddaje rozpuście z bandą dzikusów i liliputów.
Przypomnijmy, że w pierwszym po prawie 20-letniej przerwie filmie o wciąż niesfornym, awanturniczym archeologu, Indy walczyć będzie musiał z Sowietami, by odzyskać bardzo cenny artefakt. Obraz wyreżyserował
Steven Spielberg, a w roli głównej wystąpił
Harrison Ford. Skąd więc kontrowersyjna scena krwawej orgii? Odpowiedzi na to pytanie udzielił sam reżyser w wywiadzie dla prestiżowego, branżowego magazynu "Sight and Sound".
- Chciałem, żeby nowy Indy trafił także do starszej widowni. Od czasów ostatnich przygód archeologa z pejczem kino i oczekiwania publiczności bardzo się zmieniły. Ludzie chcą wrażeń. Nowy Indy miał być "spicy", chcieliśmy pokazać "trochę mięsa" na ekranie. A poza tym Cate bardzo nalegała, aby móc się rozebrać przed związanym Harrisonem Fordem. Ona po prostu bardzo lubi tego faceta. Powiem tylko, tyle że ta scena naprawdę robi wrażenie i nie pozwolę, aby amerykańska faszystowska cenzura MPAA decydowała o ostatecznym kształcie mojego filmu. Tym bardziej, że przy jej realizacji nie ucierpiało żadne zwierze ani liliput, więc o co chodzi? George Lucas będący producentem
"Indiany Jonesa i Królestwa Kryształowej Czaszki" nazwał całe zamieszanie wokół filmu absurdalnym, a działania MPAA określił jako
„zamach na wolność słowa w Ameryce”.