Pierwsza dama polskich muzeów, czyli genialnie sportretowana przez Leonarda da Vinci szesnastoletnia Cecylia Gallerani, zagra w filmie
"Vinci" Juliusza Machulskiego. W niebezpiecznych scenach słynna Włoszka będzie miała dublerkę.
Zgodę na filmowanie "Damy z gronostajem" wydał zarząd Fundacji Książąt Czartoryskich wraz z fundatorem księciem Adamem Karolem Czartoryskim. Jednak praca ekipy filmowej we wnętrzach Muzeum Czartoryskich poddana zostanie licznym rygorom, z przyczyn konserwatorskich i ze względu na bezpieczeństwo bezcennego dzieła.
"Będziemy pilnować, aby nie został ujawniony system zabezpieczeń obrazu i by filmowcy za mocno nie oświetlali naszej "Damy", ponieważ mogłoby to jej zaszkodzić" - mówi Zofia Gołubiew, dyrektor krakowskiego Muzeum Narodowego, którego oddziałem jest Muzeum Czartoryskich, w którym rezyduje "Dama z gronostajem".
Jednak film
"Vinci" Machulskiego ma opowiadać o kradzieży słynnego portretu namalowanego ok. 1490 roku w Mediolanie. "W scenach kradzieży "Damę" zastąpi... dublerka. Filmowcom postawiliśmy bowiem warunek, że obraz ani przez chwilę nie zmieni miejsca, w którym się znajduje" - zapowiada Zofia Gołubiew.
Za możliwość filmowania Cecylii Gallerani i wnętrz Muzeum Czartoryskich realizatorzy filmu mają zapłacić fundacji i muzeum. Kwota pozostaje tajemnicą handlową umawiających się stron. "Nie jest mała, ale nie taka, by rzucała na kolana" - powiedziała tylko dyrektor Gołubiew. Cześć pieniędzy fundacja chce przeznaczyć na foliowanie okien w muzeum.