W sobotę poinformowaliśmy, iż
Edward Norton nie powróci jako Hulk w
"The Avengers". Sprawa jednak nabiera rumieńców, a to wszystko przez oświadczenia wydane najpierw przez Marvel Studios, a potem przez przedstawiciela aktora. Sądząc po ich treści, wytwórnia i
Norton nie przepadają za sobą i gotowi są pójść na otwartą wojnę. To raczej wyklucza możliwość udziału
Nortona w jakimkolwiek przyszłym projekcie Marvela.
Oto, co na temat niezatrudnienia
Nortona miał do powiedzenia Kevin Fiege, szef Marvel Studios:
Podjęliśmy decyzję o nieangażowaniu ponownie Edwarda Nortona jako Bruce'a Bannera w filmie "The Avengers". Nasza decyzja nie ma podstaw finansowych, ale wynika z konieczności zaangażowania aktora cechującego się zdolnościami twórczymi i duchem współpracy charakterystycznym dla reszty naszej utalentowanej obsady. "The Avengers" wymaga graczy, którzy wiedzą, czym jest gra zespołowa, tak jak Robert, Chris H., Chris E., Sam, Scarlett i reszta utalentowanych aktorów. W ciągu najbliższych kilku tygodni ujawnimy nazwisko aktora, który spełnia powyższe wymagania i z pasją podchodzi do tak znanej i rozpoznawalnej postaci. Na reakcję obozu
Edwarda Nortona nie trzeba było długo czekać. Oto oficjalne oświadczenie agenta aktora:
Obraźliwy komunikat prasowy Kevina Feige'a z Marvela jest ewidentnie próbą zwodniczego i niewłaściwego ukazania naszego klienta w negatywnym świetle. A fakty są następujące: dwa miesiące temu Feige skontaktował się ze mną, proponując Edwardowi Nortonowi rolę Bruce'a Bannera w "The Avengers". Twierdził, że byłoby fantastycznie, gdyby Edward i reszta obsady pojawili się na ComicConie, gdzie Marvel mógłby z tego zrobić wielkie wydarzenie. Kiedy odpowiedziałem mu, że Edward jest otwarty na propozycję, Kevin był bardzo podekscytowany i zaproponował spotkanie z Jossem Whedonem. Spotkanie Edwarda z Jossem było bardzo udane (co potwierdził w rozmowie ze mną Kevin). Edward zadeklarował na nim chęć udziału w tym interesującym projekcie. W konsekwencji Marvel przedstawił ofertę finansową i obie strony przystąpiły do negocjacji. W ostatnią środę, po kilku tygodniach bardzo rzeczowych i utrzymanych w przyjaznej atmosferze rozmów, otrzymaliśmy list od Marvela, w którym studio informuje, iż nie zatrudni Edwarda, ponieważ zamierza zaprezentować bohatera w innym stylu. Naszym zdaniem to właśnie czynnik finansowy zdecydował o zmianie stanowiska przez Marvela. Ponieważ mają takie prawo, bez pretensji zaakceptowaliśmy ich decyzję. Wiemy, że wielu fanów z rozczarowaniem przyjęło wynik negocjacji, ale to w żadnym stopniu nie usprawiedliwia złośliwych insynuacji, jakie znalazły się w komentarzu Feige'a. Wbrew temu, co sugeruje Kevin, Edward bardzo chciał pracować z Jossem i aktorami już zatrudnionymi do "The Avengers", wielu z nich to jego bliscy przyjaciele. Oświadczenie Feige'a jest nieprofesjonalne, nieszczere i zniesławia dobre imię Edwarda. Talent Nortona, jego etyka pracy i zawodowa integralność zasługują na większy szacunek, podobnie jak i fani Marvela. W sieci już rozgorzały spekulacje na temat tego, kto będzie nowym Hulkiem. Pierwszym kandydatem jest
Joaquin Phoenix, który ponoć wyraził wstępną zgodę na propozycję Marvela.