Wczoraj informowaliśmy o tym, że zdjęcia do kolejnej z wielu produkcji Warner Bros. i DC Comics –
"Shazam!" – rozpoczną się w lutym przyszłego roku. Teraz jednak okazuje się, że może to nie być ten film, o którym od trzech lat mówi
Dwayne Johnson.
Jeśli wierzyć rewelacjom Umberto Gonzaleza,
The Rock nie pojawi się bowiem w widowisku. Jeśli informacja potwierdzi się, to będzie to wielkie zaskoczenie.
"Shazam!" zaistniał bowiem w planach Warnera wyłącznie za sprawą angażu
Dwayne'a Johnsona. Gwiazdor ma się bowiem wcielić w przeciwnika głównego bohatera znanego jako Black Adam.
Kiedy projekt ogłaszano w 2014 roku, Black Adam nie miał być złoczyńcą lecz antybohaterem. Z czasem Warner Bros. zaczęło rozwijać pomysł większego zaangażowania
Johnsona w widowiska DC Comics. W tym roku do sieci trafiły plotki o tym, że Black Adam mógłby się pojawić w
"Man of Steel 2". Na początku roku dowiedzieliśmy się też, że oprócz
"Shazam!" Warner Bros. planuje też
"Black Adam", czyli film w całości poświęcony przygodom antybohatera.
I być może właśnie ten ostatni pomysł jest przyczyną, dla której
"Shazam!" zmienia kształt i pozbywa się postaci granej przez
The Rocka.
Na razie nie wiadomo, kto zastąpi
Dwayne'a Johnsona w roli gwiazdy. Być może będzie to
Armie Hammer, którego jako kandydata do zagrania Shazama wskazał w jednym z wywiadów sam
The Rock.