W 2008 roku
Mark Millar dużo i często mówił o planach ekranizacji jego komiksu
"Superman: Red Son". W 2008 roku pisał już scenariusz. Zapowiadał, że reżyserem może być
Matthew Vaughn. Potem deklarował, że chce stworzyć całą trylogię. Wszystkie te plany upadły wraz z narodzinami DC Extended Universe. Teraz jednak o
"Red Son" znów jest głośno.
Wszystko zaczęło się od wymiany na portalach społecznościowych między
Millarem a
Jordanem Vogtem-Robertsem (reżyserem
"Konga: Wyspy Czaszki"). Ten ostatni ujawnił w niej, że zaprezentował Warner Bros. pomysł na ekranizację
"Red Son", który jednak studio odrzuciło.
Sprawę postanowiło zbadać Den of Geek. Ich zdaniem Warner Bros. aktywnie działa, by w bliżej nieokreślonej przyszłości
"Red Son" trafił do kin. Zapytany o to
Millar, nie potwierdził tego. Jego zdaniem Warner Bros. może po prostu przeglądać swoją bibliotekę niezrealizowanych projektów z nadzieją, że któryś z nich zainteresuje reżyserów, z którymi studio chce współpracować. Jednym z tych projektów może być właśnie
"Superman: Red Son".
Przypomnijmy, że wytwórnia - według innych niepotwierdzonych informacji - planuje wprowadzać do kin 3-4 tytuły rocznie w ramach DC Extended Universe. Nie można więc wykluczyć, że komiks
Millara po prostu będzie musiał trafić do realizacji.
"Superman: Red Son" został wydany w 2003 roku. W tej wersji statek z małym Supermanem ląduje nie w Kansas, ale w kołchozie na Ukrainie. Wychowany w jedynej słusznej wierze we wspólne dobro, Człowiek ze Stali walczy w obronie klasy robotniczej, socjalizmu, Stalina i Układu Warszawskiego. Trzyczęściowy komiks opowiadał o losach superbohatera w latach 1950-2000.