Terry Gilliam w przyszłym roku spróbuje – po raz kolejny – zrealizować film pod tytułem
"The Man Who Killed Don Quixote". Reżyser zyskał wsparcie hiszpańskiego producenta
Adriána Guerry (
"Pogrzebany"), który ma zapewnić połowę budżetu.
Przypomnijmy, że film był już w fazie zdjęciowej w 2000 roku. Wtedy w głównych rolach występowali
Jean Rochefort i
Johnny Depp. Niestety z powodu problemów na planie i kontuzji Rocheforta produkcja przeciągała się, aż w końcu okazało się, że nie ma na nią wystarczających środków i projekt przepadł.
Osiem lat później
Gilliam znów był bliski realizacji filmu. Tym razem miała to być wersja zrealizowana z
Robertem Duvallem i
Ewanem McGregorem. Przez dwa lata
Gilliam próbował zebrać środki na produkcję. Budżetu jednak nigdy nie udało się dopiąć.
Teraz wydaje się, że finansowy aspekty produkcji został rozwiązany.
Gilliam w najbliższym czasie ma się spotkać z potencjalnymi kandydatami do głównych ról. Prawdopodobnie postać Don Kichota zagra
John Hurt (
"Snowpiercer. Arka przyszłości").
O czym będzie opowiadać ta wersja
"The Man Who Killed Don Quixote", tego na razie nie wiadomo. Na przestrzeni lat
Gilliam mocno zmieniał scenariusz. Wersja z
Duvallem i
McGregorem miała być współcześnie rozgrywającą się opowieścią o tracącym kontakt z rzeczywistością aktorze, który po tym, jak zagrał w filmie Don Kichota, teraz pewnego reżysera zaczyna uważać za swojego wiernego towarzysza przygód Sancho Panzę.