Polacy wrócili do kin, prawie 12 mln. sprzedanych biletów

Rzeczpospolita /
https://www.filmweb.pl/news/Polacy+wr%C3%B3cili+do+kin%2C+prawie+12+mln.+sprzedanych+bilet%C3%B3w-28386
Polacy wrócili przed ekrany. W I kwartale kupili prawie 11,7 mln biletów, dwukrotnie więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku.

Gdyby prognozować na podstawie tego wyniku, na polskim rynku filmowym zapowiada się bardzo dobry rok. Frekwencja może wynieść ponad 30 mln, oscylując w granicach rekordu, jaki padł przed dwoma laty.

Ewenementem jest to, że na świetny wynik kwartału zapracowały tym razem w dużej mierze filmy polskie. Ponad 3 mln widzów łącznie przyciągnęły dwie rodzime komedie romantyczne: "Tylko mnie kochaj" Ryszarda Zatorskiego i "Ja wam pokażę!" Denisa Delicia. Mimo krytycznych recenzji, że to obrazy infantylne, nieprawdziwe, nudne i bez polotu, widzowie ustawiali się pod kasami w kolejce. To zresztą zjawisko dla socjologów. Dlaczego aż tak jesteśmy spragnieni pogodnych bzdetów o miłości? Dlaczego chętnie zagłębiamy się w głupawy świat wymyślonej przez Grocholę czterdziestolatki, która przeżywarozterki podlotka? Może jesteśmy już bardzo zmęczeni rzeczywistością polityczną i chcemy się od niej oderwać za wszelką cenę? A może tak bardzo zawładnęły nami telenowele, że również w kinie szukamy historyjek utrzymanych w tej konwencji, a przystojny "kryminalny" Maciej Zakościelny okazuje się lepszą przynętą niż rewelacyjny, nagrodzony Oscarem Philip Seymour Hoffman w roli Trumana Capote'a.

W pierwszej dziesiątce największych hitów kwartału znalazły się zresztą nie tylko polskie romanse, ale również komedia "Francuski numer" Roberta Wichrowskiego. Schemat podobny: scenariusz z dziurami, słabe recenzje i całkiem niezły wynik - 250 tysięcy widzów w ciągu trzech pierwszych tygodni. Prawie dwa razy więcej niż na głośnej, obsypanej Oscarami "Tajemnicy Brokeback Mountain".

Niezmiennie cieszą się zainteresowaniem filmy o tematyce religijnej. Od kilku sezonów są modne nacałym świecie, ale u nas ten gatunek święci szczególne triumfy. Dwa lata temu wielkim przebojem kasowym stała się "Pasja", w ubiegłym roku - "Karol - człowiek, który został papieżem" Giaccoma Battiato,,Giaccomo Battiato, z Piotrem Adamczykiem. A w ostatnim kwartale - "Jan Paweł II", znakomicie promowany przez odtwórcę tytułowej roli - Jona Voighta.

Poza tym, jak zwykle, na dobry rezultat zapracowały filmy dla dzieci. W pierwszej siódemce hitów jest ich aż cztery. Dużym powodzeniem cieszyły się szeroko reklamowane "Opowieści z Narnii", ale doskonale poszły także animacje.

- Za tym sukcesem frekwencyjnym stoją nie tylko atrakcyjne dla widza tytuły - twierdzi Sławomir Salamon, dyrektor firmy Forum Film, która jest zdecydowanym zwycięzcą I kwartału. - Także odpowiednia reklama, na którą dystrybutorzy nie szczędzili pieniędzy. Nie bez znaczenia jest poprawa sytuacji gospodarczej, a co za tym idzie - społecznych nastrojów.

Co dalej? Rok zapowiada się dobry, bo dystrybutorzy mają jeszczew swoich planach kilka poważnych atutów, m.in. słynny "Kod da Vinci", trzecią część "Mission: Impossible" z Tomem Cruise'em, "Lot 93", kilka animacji, w tym fascynujące love story samochodowe zatytułowane "Auta" oraz "Skok przez płot".

Jednak w ślad za dobrymi wynikami tegorocznych hitów, co dla kina jest świetną wiadomością, idzie zjawisko niepokojące. Coraz większa otchłań dzieli przeboje i kino artystyczne, które nie może dla siebie znaleźć niszy. Tylko nielicznym tytułom artystycznym udało się wejść do pierwszej piętnastki listy przebojów, a ogromnie ważne "Monachium" Stevena Spielberga ściągnęło zaledwie dziesiątą część widzów polskich komedii romantycznych.

Słabo idą nawet wielkie filmy oscarowe. Znakomity "Capote" Bennetta Millera,,Bennett Miller, "Good Night, and Good Luck" George'a Clooneya czy "Miasto gniewu" Haggisa zebrały od 20 do 40 tys. widzów. O wynikach trudniejszego kina artystycznego lepiej w ogóle nie wspominać. Jeszcze kilka lat temu oglądało je po 70 - 80 tysięcy osób. Dzisiaj bywa, że nie są w stanie zgromadzić 10 tys. widzów. Dystrybutor Roman Gutek twierdzi, że sytuacja pogarsza się z roku na rok, a teraz zaczyna sięgać dna. Jeśli nic się nie zmieni, dystrybutorom w ogóle przestanie się opłacać wprowadzanie na ekrany filmów ambitnych, nawet tych honorowanych Palmami, Lwami czy Niedźwiedziami.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones