Niemiecka fundacja filmowa zamierza wyprodukować polski film. W piątek w Krakowie rozpoczyna się przegląd młodego kina niemieckiego. To kolejne dowody na coraz ściślejszą współpracę polskiej i niemieckiej kinematografii - pisze Paweł T. Feli w "Gazecie Wyborczej".
W ramach Tygodnia Filmu Niemieckiego ma być pokazanych siedem filmów. Wśród nich obrazy pokazywane na 19. WMFF, m.in. paradokumentalna opowieść o 24-letniej Karen Loshe, która po wyjściu z kliniki psychiatrycznej usiłuje odnaleźć nową tożsamość ("Tożsamość zabija" Sörena Voigta) oraz złożona z luźnych ujęć historia o tym, jak 11 września zmienił życie kilkunastu Niemców ("Wrzesień"Max Färberböck , znanego u nas z filmu "Aimée i Jaguar"). Gośćmi uroczystego otwarcia przeglądu będą dziś twórcy "Współlokatora" - reżyser Marc Ottiker i grający główną rolę w filmie Stefan Kampwirth.
Dzięki sprawnemu systemowi finansowania kinematografii w Niemczech powstaje rocznie blisko sto pełnometrażowych filmów. W Polsce - najwyżej 30. "Ale to Niemcy mogliby się od Polaków wiele nauczyć" - uważa Anette Dittert, korespondentka niemieckiej telewizji ARD. "Polskie kino to kopalnia pomysłów i scenariuszy, utalentowani ludzie, ale brak pieniędzy" - mówi "Gazecie" producent Michael Schmid-Ospach, szef Fundacji Filmowej Północnej Nadrenii-Westfalii. "W Niemczech mamy inny problem: brakuje świeżości i oryginalności, a nie funduszy. Dlatego postanowiliśmy współpracować z polskimi reżyserami".
Pierwszym polskim filmem wyprodukowanym przez Fundację - najbogatszy fundusz filmowy w Europie (współfinansował m.in. "Dogville" i "Amelię") - jest "Ono" Małgorzaty Szumowskiej. Projekt został wybrany na zasadzie konkursu.
W przyszłym roku Fundacja ma współprodukować m.in. najnowszy film Roberta Glińskiego (według prozy Güntera Grassa) oraz niektóre projekty realizowane przez Szkołę Mistrzowską Andrzeja Wajdy. Inni reżyserzy też mogą liczyć na niemieckie pieniądze. Chętni muszą złożyć w Fundacji m.in. scenariusz (szczegóły www.filmstiftung.de).
W ramach Tygodnia Filmu Niemieckiego ma być pokazanych siedem filmów. Wśród nich obrazy pokazywane na 19. WMFF, m.in. paradokumentalna opowieść o 24-letniej Karen Loshe, która po wyjściu z kliniki psychiatrycznej usiłuje odnaleźć nową tożsamość ("Tożsamość zabija" Sörena Voigta) oraz złożona z luźnych ujęć historia o tym, jak 11 września zmienił życie kilkunastu Niemców ("Wrzesień"
Dzięki sprawnemu systemowi finansowania kinematografii w Niemczech powstaje rocznie blisko sto pełnometrażowych filmów. W Polsce - najwyżej 30. "Ale to Niemcy mogliby się od Polaków wiele nauczyć" - uważa Anette Dittert, korespondentka niemieckiej telewizji ARD. "Polskie kino to kopalnia pomysłów i scenariuszy, utalentowani ludzie, ale brak pieniędzy" - mówi "Gazecie" producent Michael Schmid-Ospach, szef Fundacji Filmowej Północnej Nadrenii-Westfalii. "W Niemczech mamy inny problem: brakuje świeżości i oryginalności, a nie funduszy. Dlatego postanowiliśmy współpracować z polskimi reżyserami".
Pierwszym polskim filmem wyprodukowanym przez Fundację - najbogatszy fundusz filmowy w Europie (współfinansował m.in. "Dogville" i "Amelię") - jest "Ono" Małgorzaty Szumowskiej. Projekt został wybrany na zasadzie konkursu.
W przyszłym roku Fundacja ma współprodukować m.in. najnowszy film Roberta Glińskiego (według prozy Güntera Grassa) oraz niektóre projekty realizowane przez Szkołę Mistrzowską Andrzeja Wajdy. Inni reżyserzy też mogą liczyć na niemieckie pieniądze. Chętni muszą złożyć w Fundacji m.in. scenariusz (szczegóły www.filmstiftung.de).
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
