Kiedy
Jake Gyllenhaal i
Jessica Biel zdecydowali się zagrać w skromnej komedii
Davida O. Russella (
"Złoto pustyni"), spodziewali się zapewne ciekawego filmu i krótkiego okresu zdjęciowego. Tymczasem
"Nailed" przerodził się w projekt z piekła rodem.
Już po raz czwarty aktorzy musieli zejść z planu, gdyż nie było komu obsługiwać sprzętu. Jak w przypadku wcześniejszych przerw, tak i teraz pracownicy planu przestali pracować po tym, jak okazało się, że nie ma zabezpieczonych funduszy na ich pensje. Obraz finansuje Capitol Films, który ma coraz większe problemy z gotówką.
Film miał być satyrą polityczną opowiadającą o kelnerce, która po dziwacznym wypadku żyje z gwoździem w głowie. Nie ma ubezpieczenia medycznego, więc nie może go usunąć. Tymczasem gwóźdź zmienia ją w nimfomankę, co nie dla wszystkich jest dobrą rzeczą. Zmęczona kelnerka wyrusza do Waszyngtonu, by walczyć o prawa 'dziwnych' pacjentów. Na miejscu wpada w ręce kongresmana-kobieciarza.