Sąd Okręgowy w Poznaniu wznowił we wtorek proces z powództwa
Bogusława Lindy, który domaga się od Oficyny "G&P" wycofania ze sprzedaży książki
"Quo Vadis - prawda i legenda", w której znalazło się - bez zgody aktora - jego zdjęcie.
"Mój klient nie chce pieniędzy. Chce tylko wycofania nakładu ze sprzedaży. Od początku nie godził się na wykorzystywanie jego wizerunku do promowania filmu w taki sposób. Bogusław Linda jest najbardziej znanym polskim aktorem i chce mieć bezpośredni wpływ na to, gdzie pokazywane są jego fotografie" - powiedział we wtorek PAP mec. Maciej Lach. Jego zdaniem, "sprawa jest ważna dla całego środowiska aktorskiego".
Według jednego z właścicieli Oficyny "G&P", Karola Prętnickiego, zdjęcia
Lindy zostały zamieszczone w książce zgodnie z prawem. "Podpisaliśmy z producentem filmu - firmą Chronos umowę. Na jej podstawie mamy prawo wykorzystać te zdjęcia do promocji filmu. Nie pokazujemy fotografii
Bogusława Lindy zrobionych 'zza węgła', pokazujemy zdjęcia z planu filmowego, które mają promować film. Książka, o którą toczy się spór, jest również rozdawana bezpłatnie podczas krajowych i zagranicznych konferencji prasowych promujących
"Quo Vadis" - powiedział PAP Prętnicki.
Zdaniem mec. Macieja Lacha są dowody na to, że
Bogusław Linda znał treść umowy i jej nie zaakceptował. "Przedstawiliśmy sądowi dowód na to, że mój klient widział projekt umowy i go nie podpisał, znaczy to, że nie zgadzał się na wykorzystywanie swojego wizerunku np. w takim wydawnictwie jak sporna książka" - powiedział PAP mec. Lach. Autorem
"Quo Vadis-prawda i legenda" jest naukowiec z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza prof. Marceli Kosman. W książce autor wyjaśnia "fakty i mity" (taki tytuł nosi seria dotycząca ekranizacji popularnych dzieł polskiej literatury), związane z powieścią Henryka Sienkiewicza
"Quo Vadis".