Rok rekordów filmowych w USA

Gazeta Wyborcza /
https://www.filmweb.pl/news/Rok+rekord%C3%B3w+filmowych+w+USA-5058
Rok 2001 był rekordowy dla przemysłu filmowego w USA. Wpływy z biletów po raz pierwszy w historii przekroczyły w USA barierę 8 mld dol., sięgając 8,35 mld. To 8,5-proc. wzrost w porównaniu z rokiem 2000, w którym kina zarobiły 7,7 mld dol. Po raz pierwszy w ostatnich latach wzrosła też liczba widzów - w ub.r. do kin w USA poszło 1,49 mld ludzi. To wynik o 10 mln lepszy od roku 1998 dzierżącego dotychczasowy rekord. Aż 17 filmów zarobiło w 2001 r. więcej niż 100 mln dol. Najwięcej - 286 mln - przyniósł "Harry Potter i kamień filozoficzny" Chrisa Columbusa (w pierwszy weekend przyniósł rekordowe 90,3 mln dol.), tuż za nim uplasował się animowany komputerowo "Shrek" z 267 mln. "Władca pierścieni" Petera Jacksona, choć wszedł do kin dopiero 19 grudnia, zajmuje 10 miejsce z wynikiem 154 mln dol. Ma zresztą szansę zostać jednym z najbardziej dochodowych filmów w historii - w ostatni weekend zarobił 37,4 mln dol. i wciąż jest na czele listy kinowych hitów.

Ręce zacierają też francuscy filmowcy: w 2001 r. we Francji sprzedano 183 mln biletów do kin. To o blisko 10 proc więcej niż rok wcześniej. Mimo konkurencji superprodukcji anglojęzycznych, takich jak wspomniane "Harry Potter" i "Władca pierścieni", w pierwszej piątce najpopularniejszych filmów aż cztery to produkcje francuskie. Pierwsze miejsce zajęła optymistyczna "Amelia" Jean-Pierre'a Jeuneta (najlepszy film europejski 2001 r. i główny faworyt do Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęczycznego), na którą sprzedano 8,2 mln biletów, na drugim miejscu uplasowała się kontynuacja zwariowanej komedii "La verité si je mens 2" (7,9 mln biletów), trzecie przypadło "Harry'emu Potterowi..." (6,6 mln), zaś czwarte i piąte zajęły: "Le Placard" (5,3 mln) i "Braterstwo wilków" (5,2 mln).