Bezpośrednio po sukcesie
"Pianisty" w Hollywood
Roman Polański milczał. Wczoraj w komunikacie opublikowanym przez AFP "francuski reżyser polskiego pochodzenia" - jak go nazywa agencja - podziękował Akademii Filmowej za przyznanie mu Oscara - czytamy w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".
- Jestem bardzo wzruszony - oświadczył
Polański - tym bardziej że
"Pianista" to film opowiadający o wydarzeniach bliskich moim osobistym doświadczeniom, wydarzeniach, które pomogły mi zrozumieć, że sztuka potrafi wznieść się ponad ból. Z całego serca dziękuję członkom Akademii za to wspaniałe wyróżnienie.
Dziennik "Liberation" uznał wczoraj, że nawet jeśli amerykański wymiar sprawiedliwości wciąż formalnie ściga
Polańskiego za gwałt na nieletniej z 1977 r., to reżyser został faktycznie zrehabilitowany przez Hollywood podczas 75. ceremonii rozdania Oscarów. Członkowie Akademii - pisze "Liberation"- zdobyli się na odwagę, przyznając nagrodę "napiętnowanemu" twórcy. Przed zdobyciem przez
"Pianistę" trzech Oscarów film obejrzało we Francji 1,6 mln widzów. Od początku tygodnia obraz wrócił na ekrany; jest pokazywany w 5 salach w Paryżu i 156 na prowincji.
Gratulacje
Polańskiemu złożył minister kultury Francji.