Robert Pattinson, gwiazda
"Sagi 'Zmierzch'", poczuł ostatnio jak bolesna może być sława. Podczas kręcenia zdjęć w Nowym Jorku
Pattinson próbując umknąć rozhisteryzowanym nastolatkom wpadł pod taksówkę. Na szczęście aktorowi nic poważnego się nie stało.
Pattinson kręcił w czwartek zdjęcia do swojego kolejnego filmu
"Remember Me". Kiedy tylko skończyły się prace na planie, aktor został osaczony przez fanki
"Zmierzchu". Rozszalałych nastolatek nie było w stanie powstrzymać nawet pięciu osiłków mających być ochroniarzami aktora.
Pattinson próbując uwolnić się z tłumu i dostać się do swojej kabiny, wybiegł na ulicę i zderzył się z taksówką.
Choć aktor wyszedł ze zdarzenia bez szwanku, jego ochroniarze nie kryli oburzenia, wydzierając się na fanki:
I co robicie! Omal go nie zabiłyście!